Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała
622
BLOG

Monachium 1938 - Mińsk 2015. Wsteczne odliczanie włączone?

Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała Polityka Obserwuj notkę 8

Od dłuższego już czasu aktywizuję się na Salonie głównie w sytuacjach kryzysowych. Tak jest i tym razem. Poniżej kilka moich uwag do dzisiejszego porozumienia, pobieżnie patrząc na inne notki widzę, że nieszczególnie oryginalnych:

1. ani słowa o Krymie, choć jeszcze rok nie minął; 
2. precyzyjne zobowiązania z datami dotyczą tylko Ukrainy, dla "separatystów" z (jak to niekiedy mówią pogardliwie Ukraińcy) Donbabwe i Ługandy są dużo bardziej niejasne. A Ukraina do końca roku ma przeprowadzić reformę konstytucyjną, która nada specjalny status regionom donieckim i ługańskim. Jak się nie spodoba separatystom (a się nie spodoba), to nici z rozejmu; 
3. Putin ma jeszcze dwa dni na stworzenie faktów dokonanych, np. w Debalcewe, oby Ukraińcy wytrwali; 
4. koszty przywrócenia normalnych stosunków gospodarczo-społecznych w regionie ponosi tylko Ukraina;
5. mają być wybory, ale zarazem wszystkie obce siły mają być wycofane, czyli będą kierowali nimi Zacharczenko z Płotnickim. Ponieważ DNR uznaje się za spadkobierczynię Doniecko-Krzyworoskiej Republiki Radzieckiej, która powstała w 1918 roku i oderwała się od Ukrainy, podejrzewam że zrobią to samo...
6. ...zwłaszcza że dopiero po tych wyborach zostanie przywrócona pełna kontrola granicy przez Ukrainę.
 

To są, niestety, wariacje na temat Monachium. Różnica z grubsza jest taka, że w 1938 w ogóle nie dopuścili Czechosłowacji do stołu negocjacji, reszta to w sumie technikalia. Dla porównania angielski tekst tu.

Niestety, bardzo się boję, że rację ma rosyjski dziennikarz Arkadij Babczenko, który dziś na FB podsumował sprawę w następujący sposób (tłumaczenie moje):

Jak dla mnie, w Mińsku chodzi tylko o jedno - jak długo będzie trwała warunkowa cisza przed następną, przyszłą wojną: parę tygodni, parę miesięcy, może parę lat. To właściwie wszystko. Nastawiano się na parę lat, ale sądząc z cząstkowych doniesień, raczej się to nie spełni.

 

Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym. Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka