Dr Miłość Dr Miłość
241
BLOG

Jak poznać idealną partnerkę?

Dr Miłość Dr Miłość Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Odwieczny problem porządnych ludzi - jak rozróżnić łachmytę od osoby uczciwej, honorowej? osoby nieuczciwe, mające - nie bójmy się tego słowa - bezwzględnie złą naturę, na początku relacji - biznesowej jak i miłosnej - potrafią wytworzyć atmosferę zrozumienia, szacunku, miłości... czujesz że to jest to, czego Ci tak mocno brakowało. Druga strona jest atrakcyjna, wesoła, rozumie Cię i Twoje problemy, a Twój układ hormonalny jak opętany strzela endorfinami w drżące z ekstazy żyły. Świat staje się cieplejszy, bardziej kolorowy, wypełnia Cię energia i chęć do działania. Chcesz zdobywać świat - oto potęga Twoich hormonów. Nie zakochania, nie miłości - to tylko wyzwalacze reakcji hormonalnej. Szczęście tkwi w układzie hormonalnym i tym co nim steruje. To nie kobieta daje Ci szczęście, a Twoje własne endorfiny. Masz być w narkotykowym haju zakochania by płodzić dzieci, hajtać się i podejmować decyzje, które często z punktu widzenia postronnego świadka - mrożą krew w żyłach. Gdy stan zakochania mija (do dwóch lat), rozglądasz się zdziwiony wokół siebie, nie rozumiejąc co się tak naprawdę stało.

Odruch Pawłowa

Pawłow podając słynnemu kundelkowi jedzenie, używał dzwonka. Później sam tylko dźwięk dzwonka powodował ślinienie się psa. Nazwano to odruchem Pawłowa, warunkowaniem - a znacznie lepiej brzmi słowo programowanie. Naciskasz enter w klawiaturze i tekst w edytorze spływa w dół. Naciskasz delete, i literka z przodu zostaje skasowana - backspace? ta z tyłu. Do jednego zdarzenie (akcja, wciśnięcie przycisku) zostaje przyporządkowana odpowiednia reakcja (zmienia się tekst). Psa nauczono, uwarunkowano, zaprogramowano - że dźwięk dzwonka oznacza jedzenie. Organizm psa reaguje więc ślinieniem na samą swoją myśl, nie widząc nawet jedzenia. Dokładnie tak samo uczymy się chodzić, mówić, tańczyć, śpiewać, bawić. Jeśli chodzi o psychikę, tak Cię uwarunkowano w dzieciństwie że pochwała daje przyjemność, a krytyka poczucie cierpienia. Uwierzyłeś w to jako dziecko (jak my wszyscy) i organizm wraz z systemem hormonalnym (nagrody i kary) przystosował się. Ktoś Cię pochwali - nagroda, poczucie przyjemności. Ktoś Cię skrytykuje - kara, poczucie rozpaczy, cierpienia, silny stres. Jak się dziecko warunkuje? jeśli rodzic Cię chwali dostajesz łakocie, jesteś przytulany, głaskany, bawią się z Tobą. Jeśli wkurzysz rodzica - nie ma deserów, zabaw, swawoli... tylko zamknięcie w pokoju, krzyki, niekiedy bicie i przemoc. W ten sposób się uczysz że pochwała daje przyjemność, a krytyka cierpienie.

Uwarunkowanie

Zostajesz uwarunkowany, i mimo tego że zdasz sobie z tych mechanizmów sprawę - one i tak w Tobie są i działają. Każdy człowiek ma tysiące takich programów - uwarunkowań, które składają się na jego życie, reagowanie na różne zdarzenia, miejsca i osoby. Dopóki nie zmienisz tych programów w sobie, nie zmienisz nigdy swojego życia. Będzie biegło dokładnie ustalonym torem aż do śmierci - co dla niektórych nie jest wcale takie złe, ponieważ mogli mieć dobre, szczęśliwe dzieciństwo, ale dla większości ludzi - jest okropne. Większą część programów możesz zmienić sam. Niektóre jak instynkt samozachowawczy, nie - aczkolwiek są metody by te ograniczenia ominąć, nie ma jednak sensu by teraz to opisywać. Np. strach przed pływaniem jest uwarunkowaniem, programem - myślisz o głębokiej wodzie czy ją widzisz (akcja) i następuje reakcja (strach, przerażenie, duszności, sraczka). To program, gdzie z wodą zostały skojarzone emocje negatywne. Jeśli więc chcesz pływać i nie czuć strachu, musisz zmienić skojarzenia związane z wodą. Tylko i aż tyle. Mężczyźni przeważnie czują się nieśmiali, i boją się podrywać dziewczyny. To także program - myśl o ładnej kobiecie bądź widzenie jej - uruchamia reakcję lękową. Zawodowy podrywacz ma inaczej skonfigurowany program - w analogicznej sytuacji czuje przyjemność, podniecenie, poczucie wolności i radości. Podchodzi do kobiety, jest miły, pewny siebie, trochę arogancki - co w połączeniu z ładnym uśmiechem nieziemsko działa na kobietę. Gdy dziewczyna odrzuca zalotnika, co zdarzyć się może dosłownie każdemu (kwestia gustu) nieśmiały facet i podrywacz znowu inaczej reagują. Nieśmiałek odczuwa upokorzenie, cierpienie, złość, rozpacz, strach, poczucie że jest śmieciem, nikim... podrywacz może odczuwać rozbawienie, zadowolenie, totalną olewkę. Nieśmiałek do końca życia boi się przeżyć znowu tych bardzo bolesnych uczuć (zaprogramowana reakcja na odrzucenie), podrywacz ma to w tyle i idzie natychmiast do następnej dziewczyny. Różnica między tymi dwoma mężczyznami, polega na programie który mają w sobie. Jeśli zmienić program u nieśmiałka, zmieni się w monstrum podrywu, hegemona i postrach cipek na mieście.

Warunkowanie podstawowe ludzi (pochwała - nagroda, krytyka - ból) jest po to, by człowiek był niewolnikiem systemu, by można było nim manipulować i kierować. Jeśli ludzie nie baliby się krytyki i wyśmiania, robili by to co daje im przyjemność. Mielibyśmy spełnione społeczeństwo a nie wyścig szczurów. A tak wystarczy że ktoś Cię zjebie, a Ty chcesz umrzeć... to ma być wolność? później Cię pochwali, a Ty się cieszysz. Witaj na planecie ziemia.

Pierwsza działka za free

Pierwsza działka u inteligentnego dilera jest za darmo - czasem druga i trzecia także. By mieć następne, narkoman okradnie własną matkę, może nawet ją zabije w głodzie. Tak samo jest z grą miłosną. U w miare uczciwych ludzi wygląda to tak, że silna hormonalna euforia zakochania kończy się wraz z dzieckiem i ślubem - a później zostaje życie. Różne, czasem lepsze, czasem gorsze - ale da się żyć, da się jakoś dogadać. Wystarczy mieć skłonność do kompromisów, i używać danych nam przez Boga rzęs nie tylko by nimi trzepotać, ale i zakrywać oczy na różne wyskoki partnera.

Tak samo zaczyna się z osobą złą, głupią bądź mającą okropne, nie do wytrzymania cechy charakteru. One udają i doskonale się maskują, by druga strona będąca pod wpływem chemicznego haju podpisała prawne zobowiązanie - czyli ślub - i dała tym drugiej stronie "bezpieczeństwo finansowe" (w razie ucieczki zabiorą Ci mieszkanie, samochód, pieniądze), prestiż - czyli uzależniła się. I wtedy gdy już nie można tak łatwo uciec (jesteś związany dosłownie) pojawia się prawdziwa twarz. Ta naprawdę zła, bestialska - jest rzadkością. Wbrew medialnym newsom, ludzi bardzo złych jest niewielu. Są to psychopaci którzy nie mają absolutnie żadnych skrupułów, żadnej empatii - są jak drapieżniki wśród owiec, i właśnie dlatego nie ma ich dużo. Te istoty (bo nie są to ludzie z całą pewnością, chociaż wyglądają jak my) widzą Cię tak, jak Ty widzisz zwierzęta które jesz. Uważasz że one nic nie czują, albo nie mają duszy - czy w jaki sposób sobie to tłumaczysz, i oni robią dokładnie tak samo. Wiadomo że zwierzę umierając bardzo cierpi, piszczy ze strachu, nie chce umierać - a jednak je jesz, podobnie jak psychopata którego bawią Twoje wrzaski żeby przestał, nawoływania o miłosierdzie i litość. Żydów od dzieciństwa się uczy że goje (czyli nie - żydzi) są zwierzętami i nie mają duszy (nauki talmudu). Umożliwia to okradanie ich bez wyrzutów sumienia, a nawet z poczuciem bycia dobrym i miłym samemu Bogu. Tak warunkowani od najwcześniejszych lat, że złodziejstwo i mord ekonomiczny są dobre - i w znacznej większości tak żyją aż do śmierci. I tylko nieliczne, samodzielnie myślące jednostki w tym narodzie, zauważają absurd i szaleństwo tego wszystkiego.

Złych jest mało

Prawdziwie złych jest mało, za to jest wielu zwyczajnie głupich. Np. są osoby gnuśne i leniwe do tego stopnia, że trudno sobie to wyobrazić. Znałem jedną taką dziewczynę (mieszkałem z nią miesiąc u kogoś) która nie pomogła dosłownie w niczym, nawet nie drgnęła - czym doprowadziła mnie do stanu osłupienia. Siedziała i czekała na rok 2012, w którym duchowe energie odmienią oblicze ziemi, tej ziemi - i nie będzie trzeba zarabiać, chodzić do pracy. A by jakoś przeczekać do tego zbawienia, zabijała nudę wódą i dragami. Nie była zła, a nawet mimo wszystko ją lubiłem, niestety nie nadawała się do wspólnego życia. Są śmierdziele tak cuchnący, że zbiera się na wymioty. Są osoby depresyjne - np. jedna z Pań którą znałem, wpadała wręcz w stupor po igraszkach w sypialni. Zero kontaktu, jak z trupem. Chociaż czasem wolę myśleć, iż to moje działania były tak męczące... niestety nie. Są patologiczni skąpcy którym żal spuścić wodę po sraniu, zazdrośnicy, lękowcy, nałogowi domatorzy, ekscentrycy i cała masa innych dziwadeł, cudów natury.

Jak rozpoznać złe osoby?

Wiele razy o tym pisałem. Jeśli teraz zaczęlibyśmy rozmawiać o fiacie panda, zacząłbyś o nim myśleć - bądź zaczęłabyś - piszę także do Pań, mych czytelniczek. Idąc po ulicy czy jadąc autem, widziałbyś wszędzie pandy. Wcześniej ich nie dostrzegałeś; one zawsze były w tłumie aut, ale nie myślałeś o nich, nie miałeś ich w swoim umyśle - więc jak zobaczyłeś pandę, nie reagowałeś na ten widok. Twój wzrok ześlizgnął się po pandzie i przeniósł gdzieś indziej. Twoje myśli zajmowały Twoją uwagę całkowicie - panda istniała, ale nie dla Ciebie. Koniecznie wstukaj tę nazwę do internetu, przyjrzyj się temu autu - pomyśl o nim w kontekście tego co tu piszemy. I wyjdź na ulicę - zaczniesz wszędzie widzieć pandy. To zacznie być niemal obsesją - i zadasz sobie pytanie, jak to możliwe że teraz są a wcześniej ich nie było? były... tak działa ludzki umysł. Widzisz tylko to, co wypełnia Twoją głowę. Jesli myślisz o pandzie, wszędzie będziesz je widział. Jeśli o czerwonym ciuchu, wszędzie go zobaczysz. Rozejrzyjcie się przyjaciele, zauważcie ile czerwieni wokół was.

Łajno w głowie, ból w sercu

A teraz realnie oceń to co trzymasz w głowie, w swoim umyśle. Co tam masz? oprócz Twoich zainteresowań są tam też bździny z internetowo - telewizyjnych serwisów informacyjnych, a więc informacja brzydka, ohydna - same morderstwa, wojny, psychopaci, problemy w związkach. Są też głębiej umieszczone informacje, wspomnienia z dzieciństwa które często dobijają się do bram Twej uwagi - lęki, samotność, odtrącenie... to co masz w głowie, widzisz w świecie. Cała reszta także istnieje, ale nie myśląc o niej - po prostu ją olewasz. Patrzysz ale nie widzisz. Rozumiesz jakie to banalnie proste? ot i cała tajemnica. Mówisz mi że chcesz dobrej dziewczyny - ale trzymając w swojej głowie morderców, psychopatów, polityków platformy, wszelkiej maści oszustów - spojrzysz na taką osobę ale jej nie zobaczysz, Twój wzrok skoczy jak małpa gdzie indziej, a umysł nie zatrzyma się na niewieście. Dokładnie tak jak z pandą, jeśli nigdy Cię ten samochód nie zaciekawił, nie zainteresował. Cóż więc uczynić? musisz (nic nie musisz, nawet oddychać nie musisz) wziąć się do roboty. Najpierw przykręcić sobie śrubę na informacje obrzydliwej jakości; unikaj onetu, wp, telewizji. Jeśli w radiu usłyszysz brzydkie rzeczy, nie myśl o nich, wyrzuć to z głowy. Po prostu myśl o czymś innym. Jeśli walczysz z jakąś myślą, dajesz jej tylko swą uwagę a ta jest siłą, energią. Tylko ominięcie, koncentracja na czymś innym - nie uciekaj i nie walcz, po prostu zajmij się czym innym. Im więcej przeżywasz informacji o katastrofach, głodzie w Afryce, mordach i gwałtach, tym więcej będziesz tego widział - i jak pokazuje nie tylko moja praktyka - wcześniej czy później doświadczysz podobnych (niekoniecznie tych samych) zdarzeń. A to wpierdol dostaniesz, a to Ci coś ukradną, obmówią, wyśmieją... nigdy Cię nie dziwiło, że jedni chodzą po ulicy i nie są napadani, a inni co wyjdą to spotyka ich coś nieprzyjemnego? można się domyślić o co chodzi - co masz w głowie to Cię spotyka - i to wcale nie musi być żadna magia. Osoby przeżywające newsy z Afryki po prostu proszą się o kłopoty. Emanują bólem i przyciągają do siebie ból. Aurą, mową ciała, nieświadomymi gestami... spójrz na ulicę, przecież wystarczy spojrzeć by od razu wiedzieć, komu możesz dać w mordę a komu nie. Widać kto pęka, kto cwaniak, komu lepiej nie wpatrywać się za długo w oczy... to nieświadome gesty, mowa ciała, napięcie mięśniowe. Nie musimy tego rozumieć, ale nieświadomie odbieramy te sygnały. Np. widząc mnie na ulicy, wiesz że można mnie o coś poprosić (budzę zaufanie, zwłaszcza u dzieci i zwierząt) ale dać mi po mordzie - nie chciałbyś. Bo wyglądam na takiego co umie oddać.

Idealna partnerka

Porozmawiajmy o cechach, jakie chciałbyś by miała Twoja kobieta bądź facet. Dla mnie bardzo ważna jest lojalność - kiedyś moja dziewczyna mnie obśmiewała wśród znajomych, więc natychmiast straciłem do niej zaufanie, poczułem się urażony i skrzywdzony. Dziewczyna ma stać za mną murem, chwalić mnie wśród moich i swoich znajomych - żądam tego co sam oferuję. Jeśli jestem z kobietą której się zwierzam, która widzi mnie codziennie rano na śledziowym kacu, musimy tworzyć zgrany team.  Nigdy nie odprężę się, nie poczuję dobrze przy osobie która nie szanuje swojego słowa, nie jest lojalna i słowna. Niemniej ważna, dla mnie osobiście niezwykle istotna jest łagodność charakteru, brak swarliwości, kłótliwości, i nade wszystko - nienawidzę gdy ktoś na mnie krzyczy. Nic mnie tak nie wkurwia, nic tak mocno nie sprawia że czuję się bardzo źle. Musi być twórcza, chcieć coś robić, zmieniać świat - uwielbiam kobiety - nawet utopistki, którym świecą się oczy gdy mówią o swojej wielkiej pasji. Ważne - o swojej pasji a nie papugowanie czyjejś, jeszcze związanej z ciuchami czy kosmetykami. Byłoby wspaniale gdyby podzielała i moje pasje, moje marzenia. Zależy mi na tym by kobieta z mych snów mnie podziwiała. Np. za to że bardzo dobrze piszę, umiem motywować i nauczać ludzi - i ja także chcę kobietę za coś podziwiać, a więc odpada kokietka z mięsnego która kocha seriale.

Musi być to kobieta, która ma jakąś pasję albo ciekawy zawód. Lekarka, architekt, pisarka, dziennikarka, ewentualnie prawniczka - ale zdolna i brawurowo korzystająca ze swej wiedzy. Chcę podziwiać, i chcę mieć obok siebie kogoś, kto może mnie czymś zadziwić, zafascynować - sam całe życie tkwię w książkach, i mimo braku formalnego wykształcenia, sądzę że mam dość sporą wiedzę ogólną. Ma mieć mieszkanie i samochód, bym wiedział że jest ze mną dla mnie samego, a nie dla mieszkania i darmowego taxi, co niejednokrotnie przerabiałem. Kwestie atrakcyjności seksualnej są dla mnie wtedy drugorzędne. Jeśli jest zdrowa, z moją wiedzą dotyczącą odżywiania i ciała - wszystko możemy wypracować. Jeśli ma dużą cipkę, zmniejszymy ćwiczeniami - ciało można szokująco zmienić, umysł teoretycznie także, praktycznie nigdy. Chcę cieszyć się pięknem, harmonią i wspaniałościami tego świata, rozwijać własną istotę i wyrażać na wszelkie możliwe sposoby - w naszym teamie to ja podejmuję decyzje, wszelkie. Nie wierzę w demokrację - nie w związku. To ja w razie czego muszę dać w mordę, a jeśli przyjdzie potrzeba - np. w razie napadu, zarżnąć nożem napastnika by nie skrzywdził mojej samicy. To ja dominuję, i jest to dla mnie oczywista oczywistość. Ja nadstawiam karku a nie kobieta, ja noszę spodnie - więc ostatnie słowo należy do mnie. W tej kwestii jestem tradycjonalistą - ale i rozsądnym demokratą. Gdy będę chciał seksu, pozostawiam wybór - od tyłu na pieska albo od tyłu na leżąco. Gdy poproszę o obiad, może być zdrowy albo mniej zdrowy. Sytuacje w których kobieta decyduje, bądź wydaje polecenia, są dla mnie z natury niezwykle zabawne - albo jestem ostoją związku, albo siema. Innej opcji nie ma.

S/F miłosne

Science fiction powiecie... ale takie mam wymagania. I tak mniejsze niż niejedna kobieta. Tak czuję, dlaczego więc mam z nich rezygnować, bo jakiemuś pasztetowi to się nie podoba? to jego sprawa. Zapamiętaj synu jedną rzecz. W życiu musisz iść po wszystko co najlepsze. Ochłapy zostaw tym, którzy wierzą że są tylko ciemną tłuszczą. Sięgaj wysoko, patrz zawsze w gwiazdy. Wmówiono Ci że to pycha, chora ambicja - ale kto Cię tak uwarunkował? Liderzy jednego ze stad baranów (religijnego, politycznego, biznesowego) ponieważ boją się konkurencji. Manipulator stworzył Ci program, który zalewa Cię nieprzyjemnymi uczuciami wtedy, kiedy chcesz sięgnąć gwiazd. Zainstalował Ci hamulec, kiedy sam go nie ma. A w czym on jest niby lepszy od Ciebie? ma inne flaki, zeżre więcej kotletów? urodził się w bogatszej rodzinie, albo wierzącej że są lepsi od Ciebie bo mają nadane jakieś tytuły? nie rozśmieszaj mnie, to tylko etykietki, jeden baran daje drugiemu, a trzeci w to bezmyślnie wierzy. Posłuchaj mnie synku, posłuchaj uważnie. Masz w sobie, w tej całej gnojówce nie Twoich uwarunkowań - coś Boskiego, odwiecznego, pięknego. Nie wiem co to jest, być może Bóg, kto wie? jest to wielka, olbrzymia siła. Z duchowego punktu widzenia jesteś czempionem, zwycięzcą - Twoja moc jest praktycznie nieskończona.

Z anioła w barana

Jednak wychowanie i proces socjalizacji (uwarunkowanie, programowanie) instaluje Ci hamulce, lęki, wstyd i fałszywą skromność. Strumień możliwości i siły zostaje zatamowany, chęć na bogactwo które z natury jest szlachetne i piękne - powstrzymany i zohydzony. Ci którzy sobie doskonale radzą, w jednej bądź kilku dziedzinach życia mają mniejsze hamulce - to wszystko. Stado ma być tępe, bezmyślne, wierzyć w brednie które zalewają nasze umysły z ekranów telewizorów. Stado ma wierzyć że zginie bez lidera, ma robić wszystko co chcą władcy - oni się panicznie boją, że baran ze stada może nagle przejrzeć na oczy, i ujrzeć prawdę - jednego, dwa czy trzy barany puszczą luzem, nazwą go wariatem a jego słowa teorią spiskową - co warunkuje śmiech i drwinę u stadnych baranów. Ale gdy odejdzie ich więcej, będzie źle. Stracą władzę, pieniądze, poczucie bycia kimś. Trzymają więc stado w głupocie, karmią je chemią by było coraz bardziej otępiało, straszą terrorem, szatanem i mordercami - by kochało swoich właścicieli. Uwarunkowuje się Ciebie tak, byś się bał, miał poczucie winy (np. za śmierć Jezusa, grzech pierworodny, zakazany seks który i tak uprawiasz, a później się spowiadasz ze strachu i poczucia winy) bał fiknąć do kapłana (bo Szatan tylko na to czeka a inne barany Cię skrytykują) i daje nadzieję że po śmierci dostaniesz nagrodę. Tymczasem ci którzy Cię nabrali na te bujdy, nagrodę biorą sobie już za życia... jesteś hamowany, Twoje możliwości są kasowane, zdolności wyszydzane. Czy tego naprawdę chce Bóg? dał Ci taką moc, takie możliwości... placebo działa często lepiej niż leki, a to tylko lekka chwilowa wiara. Człowiek ma moc wiary wręcz nieprawdopodobną, nieskończoną - taki dostał dar. A ludzie na ziemi Ci ten dar schowali byś ich nie wygryzł - byś dostrzegając swą moc - nie ujrzał tego kim naprawdę są. Pasożytami, niczym więcej. Słabymi manipulantami, tchórzami - dla których władza i podziw w oczach baranów jest sensem istnienia. Zrobią wszystko by te kilkadziesiąt lat życia przeżyć w poczuciu władzy nad innymi, by się nażreć i nachapać. I Ty ich poważasz...

Ćwiczenia

Podsumujmy. Lojalność, łagodność, twórczość, podziw, dokonania (zawód), twórczość, stan posiadania. Tego chcemy, i niestety ale pasąc naszą głowę śmieciami nie zobaczymy diamentu - tylko śmieci. Na nie jesteśmy nastawieni, więc tylko je spośród miliona wspaniałości dojrzymy. Na tym właśnie polega oszustwo - zalać Twój umysł ściekami, byś tylko je widział, dostrzegał - i wchodził z nimi we wszelkiego rodzaju interakcje. Zacznij więc trening, najprostszy z możliwych. Kilka minut dziennie powtarzaj sobie słowa - klucze, które wzbudzą związane z nimi emocje, stany świadomości. Po pewnym czasie wrosną w Ciebie, zaczną rosnąć i wypierać wszystko inne. W otaczającej Cię rzeczywistości zaczniesz widzieć coraz fajniejsze rzeczy - one zawsze tam były, ale wypełniony łajnem ich nie widziałeś.


Oto słowa - klucze:

- Lojalność

- Łagodność

- twórczość

- podziw

- osiągnięcia, sukces

- bogactwo

Jestem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości