Ortodoks Ortodoks
601
BLOG

W 2014 Tusk odwiesi progi. Bez żadnego problemu.

Ortodoks Ortodoks Polityka Obserwuj notkę 8

To, że klika Donalda Tuska uprawia księgowe machlojki wie każdy, kogo nie dotknęła pomroczność jasna. Jest w tym wszystkim pewna metoda. Metoda podporządkowana kultowi PKB, nie zaś realnemu wzrostowi majątku krajowego. Polska jest od wielu, wielu lat krajem, który permanentnie pokazuje tak zwany "wzrost gospodarczy", ba, nawet "dodatni wzrost gospodarczy" (współcześni "ekonomiści" znają przecież pojęcie wzrostu ujemnego). Ale jednocześnie jest krajem, który najprawdopodobniej permanentnie biednieje. Piszę "najprawdopodobniej", bo ani nikt tego nie liczy, ani nikt nawet nie ma narzędzi, żeby spróbować. Na pewno zaś mamy notorycznie ujemny bilans handlowy z zagranicą, co jest po prostu katastrofalnym wynikiem. "Wzrost gospodarczy" jest pompowany rosnącym długiem oraz wirtualnym obrotem pseudousług nazywanych dla niepoznaki "produktem". Nijak oczywiście od tego majątku nie przybywa, bo i nie może.
 
To wszystko z kolei jest pochodną potrzeby chwili. Potrzeba chwili jest zaś taka, że - znów - od wielu, wielu lat państwo (w sensie "pan budżet") żywi się niemal wyłącznie podatkami od obrotu i konsumpcji. Kompletnie nie interesuje go zaś majątek, bo sam majątek jako taki opodatkowany jest nieznacznie. Nie mówiąc już o podatkach od osób (nie mylić z podatkami od pracy osób), które nie istnieją wcale. Stąd pilna potrzeba koncentrowania się na maksymalizacji obrotu, zwanego nie wiedzieć czemu "produktem krajowym brutto". Obrót może być pusty i zupełnie bezsensowny, ale to nie istotne, bo podatki będą jak najbardziej prawdziwe. A majątek? A po kiego?
 
I tutaj dochodzimy do sedna. Są mianowicie pewne ograniczenia w pompowaniu PKB długiem. Zwą się one progami ostrożnościowymi. W Polsce są one określone ustawą, a jeden z nich to nawet konstytucją. Ale progi te są też określone tym, na ile dany poziom zadłużenia wyceniają tak zwane "rynki". Rynki, gdy widzą wysokie zadłużenie, to kroją wysokie stawki od długu. Ale uwaga - rynków nie obchodzi realny poziom długu (nominalnego, czy też nominalnego do realnego majątku). Rynki obchodzi tylko relacja do PKB. Czyli fikcja, ale co tam. Ważne że odsetki są prawdziwe.
 
No i na to wszystko rządy, w tym nasz, mają tylko dwa rozwiązania. Albo zmniejszyć licznik równania, czyli zmniejszyć dług (żebym tylko nie padł ze śmiechu to pisząc), albo zwiększyć mianownik, czyli podnieść PKB. I to drugie jest prostsze, bo wymaga jedynie... zwiększenia długu. O ile oczywiście wliczy się go do PKB, a że się wliczy, to oczywiste. Przynajmniej jego znaczną część.
Rząd oczywiście popracował u nas i nad licznikiem dokonując kreatywnego przeksięgowania długu ulokowanego w OFE do długu ulokowanego w ZUS, dzięki czemu relacja długu do PKB księgowo spadnie. Natomiast co do mianownika w sukurs idzie, tadam!, Unia Europejska.
 
Od przyszłego roku do mianownika (czyli do PKB), będą doliczane obroty szarej strefy. Tzn. szacowane prze państwo (rękoma GUS-u oczywiście) obroty dilerów narkotykowych, przemytników, sutenerów itd. Nie mam pojęcia jak to zostanie policzone. Może zatrudni się jakichś bezrobotnych do prac interwencyjnych w postaci liczenia tirówek? Warto by też żeby testowali ich jakość, bo jakość wpływa na ceny usług rzecz jasna. Bezrobocie od razu spadnie itd. No nie wiem, pewnie będzie kupa śmiechu w tym zakresie. A Donald Tusk będzie spokojne mógł odwiesić progi, skoro miejsca we wskaźnikach na kolejne długi będzie że ho-ho.
 
Ale koniec końców śmiesznie nie będzie, bo daje to państwom praktycznie nieograniczone możliwości zwiększania mianownika, co pozwoli na dalsze zwiększanie długu publicznego. Kto wie, może za parę lat stukną 2 biliony? Bo temu, że ktokolwiek jest w stanie zatamować w Polsce przyrost długu, to chyba nie wierzy nikt. To znaczy są całkiem liczni ci, co wierzą że PiS jest w stanie, tylko ze za 5 lat ta wiara u nich zmaleje do zera. Bo tu niewiele od PiSu będzie zależało. Demokracja przedstawicielska to niestety ustrój dla naiwniaków.
 
Oczywiście kiedyś ktoś przyjdzie zgasić światło, ale wtedy to i mirabelki ze szczawiem uchodzić będą za rarytas.
Ortodoks
O mnie Ortodoks

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka