Agnieszka Radwańska na tle masy naszego pełzajacego po dnie światowych rankingów sportu świeci niczym supernowa. Więcej, daje nam poczucie dumy, którego nie dają nam ani obdarzani bezustannie niezasłużonym zaufaniem piłkarze, ani dzielni, ale zbierajacy w większości cięgi bokserzy (prócz Diablo rzecz jasna). A to nie wszystko.
Agnieszka Radwańska, nie boi się również posiadać poglądów. I to poglądów w poprzek salonowym narracjom. Mogłaby tańczyć z gwiazdami i składać hołdy dyżurnym "ałtorytetom". Zamiast tego głośno daje wyraz swojej niechęci wobec "zaprzyjażnionych mediów", wspiera pospolite ruszenie desperacko podtrzymujące próby wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej i głośno daje wyraz swojemu przywiązaniu do Polski i katolickiej wspólnoty.
A teraz wzięła udział w rozbieranej sesji. OK, ma prawo nam się to nie podobać, ale czy to jest sesja pornograficzna? Podobno ma służyć promocji zdrowego stylu życia. Oczywiscie trudno oddzielić szczytny cel od tego, że ciało Isi nam się zwyczajnie podoba, więc jakiś aspekt erotyczny sesja zawiera, ale czy Agnieszka pokazuje więcej niż mozna zobaczyć na plażyw w Sopocie?
Dlatego, do diabła, nie przesadzajmy, nawet jeśli uważamy, że Isia popełniła błąd, to wydaje mi się, ze zasługuje w pełni na to żeby jej ten drobiazg bez szczególnego emocjonalnego wysiłku wybaczyć.
