Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak
226
BLOG

Targowica 2000 w odwrocie?

Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak Polityka Obserwuj notkę 1

Wyniki oficjalne I tury wyborów i wczesne reakcje na nie, pokazują że obóz Targowicy w Polsce wpadł w panikę. Cały układ medialno-sondażowo-polityczno-gospodarczy zaczyna się chwiać. Aaa... tak jest zawsze gdy buduje się dom na piasku. Pierwsze wrażenie po ogłoszeniu wstępnych sondażowych wyników to takie że sondaże w czasie kampanii zupełnie różniły się od wyniku wyborów ogłoszonego przez PKW, które mówiły że A. Duda ma 1% przewagi na urzędującym Prezydentem B. Komorowskim, gdy "najgorszy" dla Komorowskiego sondaż pokazywał, że ma on przewagą nad kandydatem PiSu 8%, a więc jak na I turę, wysoką. Tym czasem prawda okazała się bardzo okrutna dla Targowicy czyli Platformy Obywatelskiej, Prezydenta Komorwoskiego, wspierających ich mediów i sondażowni oraz "pożytecznych idiotów". Wynik wyborów zdefiniował dodatkowo Paweł Kukiz, który po ogłoszeniu wstępnych wyników odciąwszy  się od PiSu i PO największą falę krytyki rzucił jednak na Komorowskiego i TVN24 mówiąc co o tym myśli. Rządzący obóz Targowicy 2000 wpadł w panikę. Komorowski, który wcześniej unikał debaty z innymi kandydatami i spotykał się tylko ze "swoimi" teraz wręcz zażądał niej publicznie. Szukając panicznie poparcia wyborców Opowiedział się za JOW-ami postulatem Kukiza i natychmiast niemalże uzyskał poparcie b. prezydentów wcześniej Wałęsy, a teraz Kwaśniewskiego. Frekwencja na wyborach była niska poniżej 50% a szukanie poparcie wśród wyborców kandydatów, którzy nie weszli do II tury będzie trudne bo żaden z nich nie kwapi się do poparcia Dudy czy Komorowskiego. No i trudno się dziwić, przy takim zniechęceniu wyborców mogliby utracić wiarygodność. Kampania pokazała jak sondażownie świadomie kłamały pokazując co tu dużo mówić sfałszowane prognozy wyborcze i nie należy się spodziewać że inaczej będzie przed niedzielą 24 maja. Sztab Komorowskiego czuł się bardzo pewnie wygranej z dużą przewagą w I turze, i nie był przygotowany na ewentualność porażki. Widać już po zachowaniu B. Komorowskiego po ogłoszeniu wyników. Teraz będzie bardzo trudno przestawić się na tory walki o skuteczną reelekcję. Czasu jest bardzo mało. Prawdopodobnie Komorowski w debacie z Dudą i pytaniami nieprzychylnych sobie dziennikarzy nie wytrzyma presji, ponieważ wydaje się że Jego sztab i on sam nie ma wariantu startu w drugiej pozycji. Tymczasem Andrzej Duda w poniedziałek rano częstował warszawiaków kawą nie dzień dobry i tym samym wprawiał wszystkich w dobry nastrój gdy zaczynali nowy powszedni tydzień życia. Już w debacie telewizyjnej z innymi kandydatami wypadł wyśmienicie. Obok Pawła Kukiza, który niesiony na fali entuzjazmu wypowiadał się bardzo konkretnie i niektórych mających małe poparcie kandydatów którzy odpowiadali rzeczowo stanowił kwiat debaty. Teraz warto się zastanowić jak wypadli pozostali kandydaci i jak może ich elektorach wpłynąć na wynik II tury. "Etatowy" kandydat na Prezydenta Janusz Korwin Mikke nie uzyskał oszałamiającego wyniku; niecałe 500 tys. wyborców tego prorosyjskiego polityka nie będzie zwracać uwagi gdy będzie miało do wyboru Andrzeja Dudę zwolennika Polski w NATO. Do refleksji daj wynik Ogórek, Jarubasa i Palikota, o którym można powiedzieć że dzień 10 maja 2015 to dzień w którym skończyła się lewica. Raczej ich wyborcy nie zagłosują na Dudę, mogą zostać w domu. Panowie Tanajno, Wilk, Kowalski otrzymali mniej głosów niż zebrali podpisów pod swoimi kandydaturami. Wspierany przez quasi-katolickie środowiska tradycjonalistyczne i suspendowanego ks. Piotra Natanka otrzymał niemalże tyle samo głosów co zebrał podpisów i powiedział że w II turze poprzez Andrzeja Dudę.

Ciekawe jaka będzie frekwencja w II turze, ale nie należy się spodziewać wysokiej. Wydaje się że języczkiem u wagi będą wyborcy P. Kukiza, który nie krytykuje zdecydowanie PiS-u i Dudy, a tylko się dystansuje. Ostro natomiast skrytykował w ostatnich dniach Komorowskiego i to co robi, a raczej to czego nie zrobił. Z falą krytyki przekraczającej granice dobrego smaku występują tzw. autorytety Targowicy 2000 nie szczędząc inwektyw nawet na wyborców Dudy i Kukiz. Ale czy ludzie, którzy zamierzają pójść 24 maja do urn się zniechęcą tym? Nasłuchali się już tego kilka lat temu kiedy zabijano słowem Śp. Prezydenta L. Kaczyńskiego. Czas by Targowica 2000 odeszła do niechlubnej historii...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka