Udał się Miedwiediew do cerkwi. Spowiada się patriarsze Cyrylowi.
- Ojcze święty, zgrzeszyłem.
- Wszyscy jesteśmy grzeszni.
- Zgrzeszyłem z żoną.
- Z czyją?
- Ze swoją.
- To nie jest grzech, mój synu.
- Tak, ale ja zgrzeszyłem z żoną i z grafem Szuwałowem.
- I to nie jest grzech. Bóg lubi trójcę.
- Tak, ale ja zgrzeszyłem z żoną, grafem Szuwałowem i kniaziem Naryszkinem.
- No cóż, i to nie jest nieszczęście, albowiem nie zgrzeszysz - nie odpokutujesz. Chociaż w czwórkę , trochę za dużo.
- Właśnie ja o tym. Zebraliśmy się, znaczy, w czwórkę…
- I…? Przełknął ślinę Cyryl.
- Zebraliśmy się w czwórkę wieczorem i… zaczęliśmy jeść zabroniony ser z importu.
- Ależ wstyd! – pojawił się błysk w oczach patriarchy. - Sprzedawczyki! Judasze!
- Ale to nie był zwykły ser, a holenderski!
- Grzech to wielki! Przecież jak Władimir Władimirowicz usłyszy „holenderski”, to od razu ogarnia go szał. Kiedyś trzeba nawet było wzywać Szojgu na pomoc.
- Tak ja właśnie o tym. Nagrzeszyliśmy ojcze święty, nagrzeszyliśmy.
- Oczywiście grzech popełniłeś ciężki, synu mój. I wybaczenia nie powinno być. Ale Bóg jest miłosierny. Za karę przeczytasz 8 razy „Ojcze nasz” i przez cały dzień będziesz jadł serki „Przyjaźń” Joszkar Olińskiego Masłokombinatu.
- Dobrze, ojcze święty!
- Dobrze, ojcze święty! – z ulgą westchnął Miedwiediew. – Ale tylko Władimirowi Władimirowiczowi nie mówcie.
- Tajemnica spowiedzi, synu mój.
- Dziękuję.
Jak tylko Miedwiediew odszedł, Cyryl podniósł słuchawkę czerwonego telefonu dla połączeń bezpośrednich z Kremlem i powiedział:
- Towarzyszu pułkowniku, mówi podpułkownik Gundiajew. U nas znowu złamanie prawa. Tym razem Miedwiediew. Tak, znowu ser. Skąd wiem? Ze spowiedzi. Jakie tam tajemnice w naszych czasach. Zgodnie z prawem Jarowej teraz nie ma już tajemnic. Rozumiem was. Zrozumiałem, tak jest! Zachowaj was Bóg, towarzyszu pułkowniku.
Appendix:
True face of Russian Orthodox Church
Autor: Сергей ТАЛК: „Тайна исповеди” i „Подполковник Гундяев на связи”.
Komentarze