Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
465
BLOG

Nuta w perle - Część II

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 15

NUTA W PERLE - część druga

 

Z okazji I Rocznicy naszego pożycia - a zaczęła się ta przygoda z liryką od 13 Lipca 2015 roku w Ustce... Jestem szczęśliwy!

Motto: "Tak, być szczęśliwa w rocznicę poznania i myślę, że Ty to sprawisz, jesteś poetą i wiesz jak tego dokonać, a z gitary muśniętej Twoją ręką dźwięk radosnej nieskończoności spłynie."

Krytyk literacki Margot Bene

I jej wiersz dla mnie...

Jarzębina

Kiedy słowa nasze purpurą zapłoną
Ręce krople losu pochwycą
Powędrujemy słuchając szeptu
Połyskującej w słońcu jarzębiny.

Bydgoszcz.  6.07.2016 - 23:12

________________________________

 

Zygmunt Jan Prusiński


W NIŻU STRĄCIĆ OWOC PÓŁNOCY

Czerwiec się zaczął dopiero co pożegnałem maj
wybredny był a jaki będzie nowy miesiąc?


Miałaś przyjechać dzisiaj ale powiadamiasz
że w czwartek na pewno - och to na pewno
idę kupić flaszkę i zmieszam swoje myśli.

Usiądę pod morwami zaklepię ścisk zapachów
wydobędę kajecik i pióro - erotyk napiszę.

To bezpieczniejsze od wołania w pustą przestrzeń
gołębie się zlecą ponarzekają jak ja - ech
lepiej nic nie zgubić jak ostatnio zegarek...

Wiesz na czym polega mój nastrój w przyrodzie?

Kiedy ciebie czuję obok - na sobie - na tobie...

1.6.2016 - Ustka
Środa 08:28

 


MÓJ MONIZM

Podpieram się cieniem drzewa
o tej godzinie której nie znam
oprowadzam cię po krainie
gdzie więcej możesz dowieść
dlaczego jesteś kobietą...

Dotykasz moją szyję by potem
zajrzeć poniżej i ręką obudzić
stan męskiego czuwania kiedy
to podnosi się i wyżej i wyżej
zmienia kolor samoczynnie.

A resztę to rola by włożyć ci
na palec pierścionek srebrny
niech świeci jak ognik nocą.


(Obudzę sosny na skarpie -
zaśpiewam "Happy chu geve").

31.5.2016 - Ustka
Wtorek 22:28


Cytat Margot Bene

"Monizm głosi, że byt jest jednorodny (materia i duch) i tak w wierszu pod tym tytułem objawia on się u poety. Właśnie bogata osobowość (duch) autora, przekłada się na strofy poezji, w której odnajdujemy elementy duchowej wędrówki pośród drzew i ich cieni w przestrzeń wypełnioną tajemnicą kobiecej natury, a opisem doznań fizycznych jakże realnych i zmysłowych. Piękny wiersz, który odzwierciedla istotę filozoficzną pojęcia monizm. - Jestem pod jego urokiem."

2.06.2016 - 15:27

_________________________________

 

MODULUJĘ CIĘ TENOREM MAJOWYM

1

Pisałem o ptaku z sąsiedztwa
o kosie który codziennie układa nutki -
słyszę go z rana przez otwarte okno.

Ja nie gorszy tenorem moduluję śpiew
o tobie zaskarbiam twój uśmiech.

W przeglądzie dnia rozstrzygam
elementy złożone z tajemnicą
pomarańczowej jarzębiny -
ulotna kokieteria z jej strony.

Jutro wracasz do domu - jakby pełna
dostojeństwem kobiecego głodu
myśli towarzyszą ci z luster skał
i cienia odbitego w moją stronę.

2

Pisałem o ptaku z sąsiedztwa
uczę się na pamięć tego wiersza.

Może pojmiesz z rozdziału zapisu
jakaż jesteś mi droga na tej drodze.

- Ach jak ta jarzębina umie się kołysać na wietrze!

31.5.2016 - Ustka
Wtorek 17:29

 


DOTYK CIAŁA SNU

Motto: "W życiu najważniejsze jest właśnie to,
co ludzi łączy w harmonijną całość i przyroda,
którą poeta jest oczarowany i w którą wierzy.
Ten zachwyt przyrodą można zauważyć,
w każdym utworze i zachwyt ten jest autentyczny."
- Margot Bene -


Sama wiesz jak często zatrzymuję się
jakże drobne rzeczy mnie interesują...

Przyroda mnie nigdy nie zdradziła -
człowiek tak potrafił zniszczyć plany.

Aż spotkałem ciebie w cichym czerwcu
zapracowany byłem - i nie szukałem
odpowiedzi nabytą samotnością.

Jeśli jesteś z dróg mlecznych i akacji
to jakaż prawda może być inna -
podchodzę do uczuć poważnie.

Łączymy te dwa temperamenty
jakbyśmy rozpoznali się wzrokiem
że nie warto szukać to co jest
wpisani w księgach z korzeni.

Nastaną noce a w nich trwały
dotyk ciała snu - tylko słodzić
bo to jest w życiu potrzebne
iść razem ku akacjom wierni.

30.5.2016 - Ustka
Poniedziałek 08:19


Cytat Margot Bene

"Szczęśliwa musi być kobieta, ku której poeta te jakże piękne i wymowne w potędze uczuć strofy śle.
Dziękuję za te i inne niesamowitości."

30.05.2016 - 08:36

____________________________________

 

PODNIECENIE

Podniecamy się na swój sposób
wiosennie - letnie - jesiennie - zimowo
odkrywamy swe potrzeby
zacnym zawołaniem w części misyjnej
mając na uwadze że wszystko
co nas łączy i tyczy jest taką książką -
raz dokończoną a raz i przerwaną.

Stroimy napięcia ja te struny instrumentów
- w naszym przypadku Panno M.
chodziliśmy się uczyć muzyki na uczelniach
ty na nauki pianina w konserwatorium
w Bydgoszczy - ja najpierw w ognisku
muzycznym na akordeonie w Otwocku
by potem uczyć się śpiewu w studium
muzycznym im. Henryka Wieniawskiego
w Warszawie - a wykładowczynią moją
była Zofia Traczyk niesamowita pieśniarka.

I to nam pomaga dzisiaj że rozmawiamy
o muzyce w przyrodzie - słuchamy
te dźwięki natury by potem przenieść
nuty we własnym ognisku miłości -
szepcząc i gruchając w dotyku podniecenia
czynimy starania by nic nie umknęło
w poszumie rodzącego temperamentu
w przypływie ruchów znaczących
jakbym ja był dla ciebie instrumentem
a ty dla mnie tym wybranym także.

- Instrumenty i podniecenie mają coś z diabelnej gry!

29.5.2016 - Ustka
Niedziela 06:20

 


ŁAŃCUCH UCZUĆ

Brzmi to tak pozytywnie
że nawet nie będę się pytał drzew
które zawsze witam na spacerze
połączony z nimi jak łańcuchem uczuć
by serce twe było świadkiem tchnienia.

Usypiam cię w takt dźwięku
po licznych pieszczotach wedle
przepowiedni powróciwszy stamtąd
jakbym wędrowaniem po twym ciele
zakwitał Wojownikiem z satysfakcją.

Nie potrzeba wiele by istnieć
w ciepłych ramionach - czuć zapach
i wilgotne wcielenie połączeń tak
żeby nie naruszyć złocistych nut
zbyt mocnymi akcentami egoizmu.

Miłość dwojga ludzi w porywie
zaznacza ślad we wspólnej krainie
a intymność zarasta dobrem
według nie zapisanych praw
bo uczucie budzi się od środka...

28.5.2016 - Ustka
Sobota 06:19

 


POWTARZAM TO OBIECUJĄCO

Motto: "Minęła północ wobec tego -
dzień dobry Zygmunciu. Chcę powiedzieć,
że gdyby Cię nie było to wymyśliłabym
Ciebie, bo jesteś bardzo kochany."
- Margot Bene -


Maszerują drzewa - maszerują domy
maszerują stragany - a my nie maszerujemy
my płyniemy wobec spełnień i zapewnień
w czystym obłoku po dary wobec siebie.

Strugam nad rzeką z kawałka drewna
piszczałkę by ci zagrać o świcie
kilka dźwięków może kilkanaście
w tempie budzenia jak to czyni kos.

Wspominałem ci jaki on na koronie gruszy
jest ważny - trochę mu zazdroszczę
że tak codziennie wyśpiewuje swe serenady.

Rozpędzeni ludzie nie słyszą bo mają
plany te zwykłe by dzień przeżyć
a ja cię budzę nagą pocałunkami.

Przy tobie jestem jakże ważny
bo nikt mnie nie okrada z uczuć.

Bo raz w życiu jakby przyroda
dała mi ciebie w nagrodę...

Więc gram na piszczałce "Dotyk ciała snu"!

27.5.2016 - Ustka
Piątek 06:12


Cytat Margot Bene

"Jakże mogę nie słyszeć melodii gwiazd kiedy słucham ją z twórcą muzyki mojego życia. Wiersz (Omówienie majowej wieczornicy) jest bardzo intymny, powiedziałabym też, jakby malowany pędzlem a nie "piórem", ale subtelny w wyrażaniu przeżyć i to jest ekscytujące."

27.05.2016 - 21:01


Cytat Margot Bene

"Fajny ten wiersz (Powtarzam to obiecująco) taki lekki, przejrzysty, opisuje jakże różne oczekiwania i dążenia ludzi. Jedni "maszerują" po codzienność inni jak autor "płyną" po dar jakim jest uczucie i doskonalenie siebie wobec tego uczucia.

Bo w życiu najważniejsze jest właśnie to, co ludzi łączy w harmonijną całość i przyroda, którą poeta jest oczarowany i w którą wierzy. Ten zachwyt przyrodą można zauważyć, w każdym utworze i zachwyt ten jest autentyczny. Czytelnik to czuje i podziela tę fascynację, ponieważ trudno nie dostrzegać urody kwitnącej łąki, drzew mieniących się zielenią czy kosa na gruszy.

Za te i wiele innych opisów przyrody, oraz za uczucia objawiające się w twórczości autora ja dziękuję."

28.5.2016 - 21:15

__________________________________

 

ZDEJMUJĘ RADOSNY CIEŃ Z DRZEWA

Wiem że chcesz być szczęśliwa
każde miejsce gdzie bywasz
jest zapisane w przyrodzie.

Stokrotki się uśmiechają
zrobię z nich majowy wianek
założę ci na głowę
a ty boso w sukience zatańczysz.

Skrzypce dostroi wiatr
a akordy z gitary popłyną
w rocznicę poznania.

Skup się Margot
to narodziny miłości bez słów.

22.5.2016 - Ustka
Niedziela 09:38

 


POECI SIĘ STARZEJĄ

Wczoraj w Damnicy będąc z Panną M.
rozmawiałem tradycyjnie w kuluarach
z moimi kolegami i koleżankami
ze środowiska literackiego.

Zauważyłem szczególnie u kobiet
że się nam starzeją - mniej za to
u mężczyzn to jest widoczne.

Minęło nam czternaście lat
jak stworzyłem ten klub w starostwie -
możemy się pochwalić corocznymi
antologiami które mają do pięćset stron.

Kiedy przyszła moja kolej zaprezentowałem
na scenie wiersz "Jabłko z blizną" -
wybrani poeci czytali po jednym utworze.


- Maluję kobietę którą znam
zbieram z niej smak owoców
odbieram jakby jabłko dziewicze
na kilka sposobów by przeżyć.

14.5.2016 - Ustka
Sobota 10:09

 


WOKÓŁ JEDNEGO DOBRA

Wokół jednego dobra
co miłością można nazwać
kompletuję wspólne fotografie
znad morza w usteckich stronach.

Czuję się tu dobrze - małe miasto
ma swoisty urok - nawet ptaki
poznają mnie po sąsiedzku.

Bliski jest mi też zachód słońca -
obchodzę się do niego z szacunkiem.

Jednak nie mogę odżałować królewskiego dębu
widzianego przez tyle lat z mojego okna.

Ta żałoba trwa od 23 kwietnia -
podobno miał 220 lat i nikt się nie przejmuje
że zła ludzka ręka dokonała tej zbrodni.

Ani władza Ustki ni urząd ochrony przyrody -
ot zwykła rzecz - najpierw zatruwanie
chemikaliami a potem wycięcie korzeni...

Nie było policji ni prokuratury
- już o dębie miasto zapomniało
ludzie zajęci swoimi sprawami.

A ja zapaliłem świeczkę w oknie...

- Kończę ten wiersz
wokół jednego dobra
co miłością nazwać można.

10.5.2016 - Ustka
Wtorek 21:59

 


SERWOWANIE UCZUĆ

Motyli jeszcze nie widziałem
a mnie w kwieciach można zobaczyć

pełną dorosłością marzę
i piwo pełne piję.

Kupiłaś mi papcie domowe
taki szczegół jest warty do książki

mogła i by być puentą wiersza -
ale wiem że mogę napisać lepszą.

- Jaki wymiar i kolor posiadasz
kiedy pragnę cię dotknąć poezją?

Motyle na pewno jak co roku
zapukają skrzydłami do mego okna

a ty Panno M. w żółtej sukience
sprowokujesz na piaskach

element etiudy.

9.5.2016 - Ustka
Poniedziałek 19:16

 


ZAWOŁAM CIĘ NA ŁĄKI MAJOWE

Jestem właścicielem
tej ostatniej łąki za lasem
niedługo zaproszę cię byś nago
jak motyl zaczepiła moje oczy

wciąż otwarta dla mnie sercem
o nie stygnącej w cieniu podkowy
z dziejów walk kawalerii.

Tuż obok ślimak różowy
odpoczywa na liściu
nie budźmy go ze snu

wszak życie każdemu daje szansę
przeżyć miłość jak z tobą dzisiaj ja
uczyniłem fizyczną modlitwę nad ranem.

Maj nie jest zwykłym miesiącem
wystarczy wyciągnąć rękę
pogłaskać Wojownika a zaraz czuły
nakarmi twe ciało.


Będziemy Margot częściej tam chodzić
i odbierać ten intymny na łąkach świat.

5.5.2016 - Ustka
Czwartek 14:04

 


KOBIECA CZUŁOŚĆ

W tę określoną myśl kędy odbieram lepsze
czytanie z twoich oczu pragnienia
istne szaleństwo z mej strony włóczy
powściągliwość na poziomie błękitu...

Powitam cię dzisiaj tulipanami
od sąsiada z ogrodu "Domowe Zacisze" -
akurat wczoraj z nim rozmawiałem
nie odmówił bo wiedział dla kogo.

Jutro moje imieniny będą zupełnie inne
zaświecisz kobiecą czułością od rana
spiętrzy się dosłownie arcyważna
kolebka poezji w majowej osłonie -
tylko patrzeć jak się ucieszą drzewa
kiedy powrócimy do nich ścieżkami.

Może wezmę ze sobą zapomnianą gitarę
obudzę struny by pieśń wykonać
o miłości wedle słów moich do ciebie -
powstanie rozprężenie mięśni
wykonam starannie pod wybraną sosną
a trawy niech zaszumią chóralnie.

1.5.2016 - Ustka
Niedziela 08:30

 

_________________________Recenzja

 

Czesława Długoszek

(Objazda)


Żyć pod wiatr, czyli o wierszach Zygmunta Jana Prusińskiego z tomu „W ogrodzie Norwida"


„Żyjemy - zawsze - pod wiatr, skruchę

pieścimy w rękach wedle pieśni ciszy.”


Dystych z wiersza Zygmunta Prusińskiego „Chowamy się w ciszy”

 

Część I:

„Poeci walczą z cieniami”


Tomik „W ogrodzie Norwida” otwiera liryk „Na tej ziemi jest tylko słowo” dedykowany „Mirosławie Marii Kruszewskiej/ z ziemi indiańskiej w USA”. Brzmi to niepoważnie? Ależ skąd! Dedykacja oddaje całą złożoność myśli i natury autora. Pod żartem jest bolesna prawda, pod nonszalancją wrażliwość na słowo i ludzki los, pod brawurą - potrzeba akceptacji i wspólnoty poglądów. Poetycka dedykacja jest zwieńczeniem wirtualnej znajomości, odkrytej wspólnoty poglądów. Z Mirosławą Marią Kruszewską - poetką, dziennikarką, historykiem emigracji polskiej w Ameryce oraz wydawcą, łączy Zygmunta Prusińskiego wspólnota słowa poetyckiego jako zapisu pamięci i oręża. Jest ważną dla Zygmunta Prusińskiego postacią odkrytą w sieci, autorką (między innymi) zbioru wierszy „W pułapce wolności” o tematyce solidarnościowo - emigracyjnej. Mirosława Maria Kruszewska zarówno w publikacjach książkowych, jak i internetowych prezentuje odważnie poglądy polityczne, podważa wartość pojęcia „Polonia” jako określenia emigracji w ogóle, stosuje personalne ataki, (na przykład na Andrzeja Wajdę po liście w sprawie pochówku na Wawelu). W wierszach publikowanych na autorskim blogu „Blaknące konterfekty” (2012) publikuje wiersze poświęcone bohaterom – dysydentom: Józefowi Mackiewiczowi, Grzegorzowi Przemykowi:

http://kruszewska.blogspot.com/2012/09/mirosawa-kruszewska-w-przygotowaniu.html, gdzie Zygmunt Prusiński jest jedynym komentatorem. Te informacje o pozatekstowej adresatce wypowiedzi lirycznej wydają się nieistotne, ale tylko pozornie, w gruncie rzeczy dobrze opisują poglądy autora, polemisty o żywym temperamencie zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym. Autor wstępu do książki Zygmunta Prusińskiego - współautor wyboru wierszy z lat 2008- 2014 - Jerzy Fryckowski napisał o Zygmuncie Prusińskim: „I tak było z autorem tego tomu. Polska Partia Biednych, protesty przed słupskim ratuszem, audycje radiowe, nawet wyrzucenie przez okno propagandowej tuby rządu, czyli telewizora. Wiersze z tego okresu, na pewno słuszne w swoim zamyśle, nie przetrwały próby czasu, podobnie jak bywało to u wielu współczesnych polskich poetów, walczących z komuną. Agitacja, bojowe pieśni czy protest songi ważne są w danej chwili. Muszą powstawać i wzywać do buntu, ale z artyzmu niewiele z nich ocaleje. Cieszę się, że udało się wydawcom odrobinę utemperować i ograniczyć poetycką wolność Prusińskiego, że wreszcie w jednym pliku znalazły się jego wiersze, z których można było zbudować tomik.” Dlatego uważam, że bez rozkodowania dedykacji i mott do wierszy z tomu „W ogrodzie Norwida” powstałby portret poety niepełny, bowiem rzeczywisty temperament autora znajduje ujście w publikacjach internetowych, które on uważa za istotnie autorskie i absolutnie realizujące artystyczny zamysł wolności i indywidualizmu. Wiersz dedykowany Mirosławie Marii Kruszewskiej jest ponadto opatrzony mottem „Każdy umiera w samotności” z książki Denisa Lehane’a „Mystic River”: Myślę, że jedno zdanie zamykające historię trzech chłopców z Bostonu oddaje przesłanie autora wiersza, samotność poety.

Wiersz „Na tej ziemi jest tylko słowo” to cztery dwuwersowe strofy, a monolog liryczny jest apostrofą do bohaterki, kobiety w jesiennym parku, gdzie spadają liście:

„Jesienie Mario spadają. Depczesz liście w parku,

by posłuchać tylko szelestu, z pustego orzecha.”

Wszystko w tym wierszu niesie znaczenia i emocje: delikatna instrumentacja, malarski sztafaż, bezpośrednie zwroty jako znak komunikacji, symbol pustego orzecha i poetyckie wezwania: „wstań”, i „dopisz aksamitny kolor serca” - jako kontrapunkty między obrazem spokojnego jesiennego parku a poetyckim napięciem. Na tej ziemi jest tylko słowo - to już nie tylko tytuł wiersza, to autorskie credo, z którego Zygmunt Prusiński buduje zarówno wiersze, jak i własne życie. Misją poety jest ciągły dialog: „czytelnik/ chce wiedzieć więcej. Poeci walczą z cieniami/ obnażone światło muska kąt/ uchylonej tajemnicy”, jak napisał w wierszu „Zapraszam do salonu ciszy”.

Na stronie szesnastej został zamieszczony liryk „Tańczą komary wedle hasła: swój czas” dedykowany „Halinie Mackiewicz – córce pisarza”. Temat wiersza mieści się w głównym nurcie poetyckich penetracji – kontestacja politycznej rzeczywistości:

„W kraju o głębokiej bliźnie która się nie zagoi

Gram na gitarze ciche melodie

 

- Dlaczego Józefie wciąż błądzimy,

I po drodze pytamy o szczęśliwy kraj?

 

Ty gdzieś znalazłeś miejsce,

Budzą się strony twoich książek,

Szeleści w nich i świerszcz i konik polny.”

Literacka mało znana z powodów politycznych spuścizna Józefa Mackiewicza stała się przedmiotem sporów sądowych. Jacek Trznadel tak konkluduje obszerne sprawozdanie w tej sprawie: „Jednej tylko rzeczy Nina Karsov nie potrafiła sobie zapewnić. Żadna z książek pisarza nie jest jej dedykowana. Dwie ważne książki są natomiast dedykowane jego córce, Halinie. Dedykacja przedwojennego Buntu rojstów: „Córce mojej Haluni, żeby poznała kraj rodzinny”. I dedykacja Sprawy pułkownika Miasojedowa: „Córce mojej, Haluni”. Powinien był się nad tym zastanowić sąd polski.” Czy stąd tytuł wiersza, tyleż nieoczekiwany, co sarkastyczny? Narodowa nuta, kraj opisany poetyckim słowem, muzyką, obrazami, wielkimi nazwiskami wciąż mija się z rzeczywistością, stąd kontestacja i konieczność pozostania opozycjonistą. W wierszu „Noszę Polskę w sercu” Zygmunt Jan Prusiński napisał:

„Polska – kraina rosnących cierni

w ludziach. Niby szczęśliwi na plakatach,

serca mają skrwawione bólem.

(…)

Polska - w obrazach Wyspiańskiego,

w strofach Norwida, w muzyce Szopena.

A naród wciąż bez spełnienia – jak żyć?"


W podobnym tonie utrzymany jest wiersz „Pozwoliliśmy im, my, naród” z 21.01.2005 roku.


„Jesteśmy wypaczeni bez różowego

wzroku, tańczymy kawałki

na drewnianej podłodze

smutniejsi od wyschniętej akacji

na rozdrożu.”


Zygmunt Prusiński przywołuje kolejne nazwiska, dedykuje wiersze poetom, czyni z nich bohaterów lirycznych wypowiedzi. Buduje w ten sposób własny panteon, którego jest strażnikiem i piewcą. W wierszu „Stachura, wieczne odbicie lustra” z mottem: „Czy dobrze, że Edward Stachura wrócił do Polski?”  pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Fizyczny „powrót” Edwarda Stachury, urodzonego we Francji, był decyzją rodziców przyszłego poety, stąd pytanie z motta wydaje się niezasadne, niepraktyczne. Czym innym jest jednak licentia poetica, możliwość pytania o powrót mentalny, wręcz metafizyczny, do sedna polskości, bolesnych doświadczeń. Jerzy Fryckowski we wstępie do wierszy Zygmunta Prusińskiego napisał: „fascynacje mieszają się z marzeniami, bo jednak dochodzi do mylenia faktów” i wymienia nazwiska Romana Śliwonika, Kazimierza Furmana, przy których autor tomu „W ogrodzie Norwida” mylnie podaje informacje biograficzne. Dla usteckiego poety istotniejsze jest jednak odnajdywanie własnych „śladów”, poszukiwanie metafizycznej wspólnoty poetyckiego słowa. To jest dla Zygmunta Prusińskiego najważniejsze, tym się żywi jego twórczość:

„Przychodzą na świat poeci i wielcy i mniejsi...

Irena Conti rzekła kiedyś do światła:

"że nie ma większych czy mniejszych,

po prostu jest się poetą".

 

Edward sam w sobie był

tkanką tej białej melodii.

 

Powiem więcej,

słuchał go i halny wiatr

nocą.

 

Wracał poobijany i pijany

polnymi drogami,

zapisywał odbicia

śladów ludzi zwykłych.

 

Dla niego nie było salonów,

rozbierał życie

poturbowane komunizmem -

kaleczył się tym słowem,

aż krew spływała po kamieniach.


29.11.2008 – Ustka"


Edward Stachura „miał świadomość swej głębokiej niepraktyczności, wyłączenia, schowania w siebie”. Samotność poezji i poety jest faktem, myśl tę w różny sposób formułują wszyscy poeci. Tę właśnie „osobność i niepraktyczność” w twórczości Edwarda Stachury dostrzegł i słowem poetyckim opisał ustecki bard Zygmunt Jan Prusiński. „Wymaganie od wierszy, aby były dla wszystkich zrozumiałe, jest absurdem. Powszechnie zrozumiałe są, a przynajmniej taka jest ich praktyczna powinność, piosenki i teksty reklamowe, a te - jak wiadomo - rzadko mają z poezją cokolwiek wspólnego.” – napisał Krzysztof Kuczkowski (Jeszcze większa samotność poezji w: Topos 6 (73) 2003.

01. 12.2015  |  13:36

 

Część II:


„Rozkwita pamięć po odeszłych i odchodzących”


Tytuł części II został zaczerpnięty z wiersza „W ogrodach jest późno na zachwyt". Wiersz pisany do Cypriana Kamila Norwida z datą 10.10.2006. W poetyckim panteonie Zygmunta Jana Prusińskiego romantyczny poeta jest niedościgłym nauczycielem:

„nie ma dziś podobnego do Norwida –

są tylko pokraczne słowa.”

W świeżo wydanej książce „Przez Ojczyznę i dalej…Szkice o literaturze i wartościach” Kazimierz Nowosielski zamieścił esej „Na co Polska?” O chrześcijańskim patriotyzmie Norwida”, poświadczając po raz kolejny konieczność stałego odczytywania twórczości wielkiego romantyka, dla którego „wdzieranie się w głąb słowa, w głąb mowy, owo badanie dziejów słów i związanych z nimi sensów stało się jednym z najistotniejszych znaków rozpoznawczych”.

Czym zatem jest „Wiersz pisany do Cypriana Kamila Norwida” Zygmunta Jana Prusińskiego ponad to, co niesie poetyckie, choćby "pokraczne" słowo? Czy poszukiwaniem paraleli lub odpowiedzi na dylematy współczesności, kiedy

„polityka wdziera się nawet

do sypialni, posypana pudrem

czas wstyd zakrywa – a my tacy

niedołężni i z nadwagą

do snu wracamy” ?

Czy też ubolewaniem nad upadkiem aksjologicznego heroizmu, jaki głosił życiem i twórczością Norwid? Przyjęcie formy „my” podmiotu lirycznego włącza poetę w zbiorowość, której Norwid zarzucał „nieoświecony patriotyzm” i „zaściankowość prowadzonej polityki” oraz kierowanie się emocjami, rozmywanie personalnej czy zbiorowej odpowiedzialności. „Z tego powodu, konstatował, niemal co pokolenie „rzeź” młodzieży oraz mniej lub bardziej prawdziwa żałoba narodowa, przeplatana kłótniami (…). A jego patriotyzm zbudowany na walorach rodzimości, która – jeśli chce być żywa - nie może na sobie poprzestać i sama sobie wystarczyć. Ojczyzna nie jest SEKTA – jeśli patriotyzm jest to siła twórcza, a nie siła wypojedynczania się i zeschnięcia” - przypomina Norwidowe credo Kazimierz Nowosielski. Dlatego uważam, że refleksja nad sensem ogółu wypowiedzi literackich i epistolograficznych Norwida w twórczości Zygmunta Prusińskiego jest niepełna, choć w tomie „W ogrodzie Norwida” odwołań w postaci mott i dedykacji dla Norwida wystarczająco dużo, by wysnuć tezę o wysokim znaczeniu jego poezji.

Wspominałam wcześniej o aktywności autora wierszy zebranych w tomie „W ogrodzie Norwida” na portalach internetowych, gdzie prezentuje własną twórczość i poglądy. I stąd właśnie moje zadziwienie – z jednej strony odwołania do Norwida, rozumiem, prawdziwe, szczere, uznające zarówno wymagania języka, jak i zasad; z drugiej ksenofobiczne wypowiedzi. Być może i ja się narażam, czego mam świadomość, przywdziałam zbroję.

03. 01.2016  |  14:10

 

Część III:


Żyć pod wiatr, czyli o wierszach Zygmunta Prusińskiego


Zygmunt Prusiński skrupulatnie zapisuje miejsce i datę powstania prawie wszystkich utworów. Najstarsze wiersze pomieszczone w tomie „W ogrodzie Norwida” opatrzone są datą 1987 oraz miejscem powstania: Wiedeń, ponadto kilka wierszy powstało w Kluczewie Stargardzie, większość w Ustce, najpóźniejsze datowane są na listopad 2014 roku. Jednak nie klucz chronologiczny czy miejsce powstania jest podstawą układu wierszy w najnowszym tomie usteckiego poety.

Jerzy Fryckowski, autor wstępu i współautor wyboru, pisze: „Mało jest Ustki, chociaż większość wierszy powstała w tym mieście. Pojawia się Paryż, Wiedeń, a obecna przystań poety tylko sporadycznie. To też jakiś dowód wyalienowania ze środowiska, ale jakże znany autorom, którzy wyrastają ponad lokalne rozgrywki towarzyskie, zwykłe ploty i anonimy. A przecież Zygmunt w Ustce zakotwiczył, mieszka tam od lat, może nawet żyć bez niej nie umie. Błąka się nadal ulicami Wiednia i Paryża, ale miłość ma u siebie, na wyciągniecie ręki.”

„Paryskie” wiersze Zygmunta Prusińskiego datowane na 2013 rok powstały – według opisu autora - w Ustce. Nie ma sensu dochodzić, czy autor odbył podróż do Paryża, to nie ma znaczenia dla rozumienia liryków, w których przywołuje Edith Piaf czy Adama Mickiewicza.

„Włóczę się po ulicy paryskiej

może spotkam Adama Mickiewicza

spóźnionego trochę by zajść do kawiarenki”

Poeta tworzy wewnętrzną przestrzeń znaczeniową, emocjonalną i zmysłową, nasyconą barwami i zapachami. Paryż pojawia się jako miejsce znaczące, ważne w polskiej kulturze, powiązane z postaciami, konkretnym historycznym i kulturowym czasem. Paryż stanowi metaforyczną przestrzeń przywoływanych obrazów i motywów:

„Sekwana mruczy jak pijana kobieta

ktoś ją w bramie dopieszcza

policja co jedynie w głównych arteriach

łapie powietrze syte

szykuję pióro by coś zapisać

o czerwieni ust nocy na Ménilmontant”

Elementy topograficzne w funkcji metafory pojawiają się w wielu tekstach Prusińskiego, są znakami miejsc i czasu, tworzą kontekst kulturowy i literacki lirycznej wypowiedzi, jak w wierszu „Bajkowa kwiaciarka”:

„Zatrzymuję się przy strumieniu

tu kiedyś Słowacki pisał:

„I pomyśl, czy ja duszę

mam powszednią?

Ja – co przebiegłszy świat –

kochałem jedną.”

 

Zastępuję go w ciszeniu”

Eksklamacja z „Beniowskiego” jest jasna, zastępuje wypowiedź podmiotu, pozwala na rodzaj utożsamienia. Jest znakiem rozumienia opartego na przenikaniu się i zderzaniu elementów kultury. Pozwala swobodnie doświadczać czas i miejsca, oswajać je, pozwala na przenikanie się i napełnianie ich indywidualną treścią. Toposy przestrzeni, znaki miejsc stają się indywidualnym sposobem ekspresji, organizują wypowiedź, a gra dosłowności i niedosłowności tworzy napięcie.

„Budowałem latami to miasto.

Całe życie zbierałem chrust

By ogniska pachniały i kobiety

Wokół w sukienkach i czółenkach.

(…)

To nic nie szkodzi że moje miasto

Maluję wciąż na płaszczyznach snu”

W  innym wierszu - „To wschodnie miasto” z dedykacją Zbigniewowi Herbertowi autor pisze o Lwowie widzianym przez lekturę wierszy Adama Zagajewskiego, zdaje sobie sprawę, że „to wschodnie miasto dawno umarło”, a „pokora szuka furtki do wiecznej historii”. Kształtowanie wewnętrznej poetyckiej przestrzeni odbywa się ponad rzeczywistą topografią, zyskując walor niemal mityczny. W taki kontekst poetycki autor wierszy z tomu „W ogrodzie Norwida” wpisuje elementy pejzażu Ustki: plażę, wydmy, morze: miłość i przekleństwo małomiasteczkowego folkloru:

„szwenda się tu taka jedna

zaczepia rybaków by wypić piwo

sakralny napój by potem

szczać w zaroślach i na dodatek

przeklinać biedne pokrzywy”


W wierszach Zygmunta Prusińskiego nawet kobiecość staje się elementem przestrzeni:

„Szukam w kobiecie krainy,

złotej myśli poezji

może połączę lasy i rzeki

tylko dla wybranych”

Jednak ostatecznie pierwiastek kobiecy zyskuje konkretyzację, ma własne, symboliczne imię Ewa, dla niej poeta opuszcza parnas i przygotowuje zupę pomidorową, ale skazany na miłosną porażkę, „pomidorową wystygłą z uczuć” „wylewa do ogrodu.” Pozostaje tylko wierszotwórcze pragnienie: „gdybyś była przy mnie Ewo”. Poezja rodzi się w samotności, czego autor ma świadomość. „Remanent życia/ jest do dupy!”, pozostaje zatem wrócić z książką  „W ogrodzie Norwida” – (…) o samoczynności i samotności/ w oczach Stwórcy”. Dlatego trzeba też wrócić do początku, bo „Na tej ziemi jest tylko słowo”, co Zygmunt Prusiński zapisał 12.11.2008 w Ustce.


_______________Czesława Długoszek


09. 01.2016  |  09:11

(http://www.powiat.slupsk.pl/plik,1098,w-ogrodzie-norwida-zygmunt-jan-prusinski.pdf)

Zobacz galerię zdjęć:

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura