Basia klika na Salonie24 Basia klika na Salonie24
2458
BLOG

Jesteś Bogiem

Basia klika na Salonie24 Basia klika na Salonie24 Kultura Obserwuj notkę 4

 

Chciałbym, wzorem Magika, naklikać, że plus i minus to jedyne co widzę. Niestety, po seansie „Jesteś Bogiem” widzę tylko zajebiście duży minus. Albo plus ujemny.

Przede wszystkim, zupełnie nie rozumiem dlaczego ten film w ogóle powstał.

Ja rozumiem, że pojęcie „film oparty na faktach” jest jak kobieta – albo piękny albo wierny. Ale w tym przypadku, po wyjściu z kina, poczułem się jak mąż Whoopie Goldberg, który wrócił wcześniej z delegacji.

Ani to film dokumentujący historię Paktofoniki ani dokument społeczny.

Paktofoniki nie stworzyli, jak to pokazano w filmie, domorośli wannabe raperzy, tylko starzy wyjadacze górnośląskiej sceny hiphopowej (np. kilka lat wcześniej Rahim brał udział w nagrywaniu pierwszej płyty Kalibra). Film nawet nie próbuje oddać klimatu tamtych czasów, o których często i gęsto w utworach Paktofoniki. Oni przecież nie żyli i nie tworzyli w próżni… Gdzie spotkania z kumplami, innymi raperami, bitbokserami, skejtami? Gdzie dziewczyny? Gdzie imprezy? Gdzie bakanie? Zamiast tego mamy kolejną smutną filmową przypowieść o tym, jak to trudno na Górnym Śląsku. O tej strasznej, zapomnianej krainie, gdzie pięćdziesiąt złotych to kupa szmalu, których najbardziej znany raper w Polsce nie ma na prezent świąteczny dla synka. Swoją drogą autor scenariusza musiał się dorobić niezłych dziar na kolanie, skoro, podobno, pisał go przez kilka lat.

Aktorzy… Jezu, casting do głównych ról przeprowadzał chyba Franciszek „Wszystkich trzeba wypróbować” Smuda z reklamy Biedronki. Magik, Fokus i Rahim to byli (i dwaj nadal są) charyzmatyczni (każdy na swój sposób) kolesie, którzy postanowili zrobić coś wielkiego i im się udało. W filmie przedstawieni są jak jakieś cipki proszące i przepraszające za wszystko.

Najlepiej, a może raczej najmniej słabo, wypadł Marcin Kowalczyk jako Magik. Ale w granej przez niego postaci brakowało mi jednak magnetyzmu oraz pewnego rodzaju wycofania i nieśmiałości Magika. Jego niedostosowania i zawodu rzeczywistością, dorosłością, która była przyczyną albo praprzyczyną końcowej tragedii.

Tomasz Schuchardt grający Fokusa, wizualnie najlepiej dobrany (choć mógłby urosnąć te kilkanaście centymetrów), kładzie rolę na każdej linii. Fokus to facet, którego zdjęcie mogłoby zdobić okładkę jakiegoś zajebistego poradnika za 49,99 zł „Jak zostać samcem alfa w tydzień”. Schuchardtowi z jego piskliwym głosikiem i cielęcymi oczkami bliżej raczej do jednej z ostatnich liter greckiego alfabetu.

Dawid Ogrodnik jako Rahim… Tutaj żadne zabawne, trafne porównanie nie przychodzi mi do głowy. Bo z dramatu, tragedii, katastrofy i klęski nie można stroić sobie żartów.

Nie rozumiem dlaczego Fokus i Rahim nie pozwali scenarzysty, reżysera, aktorów, producenta i wszystkich którzy mają coś wspólnego z tym filmem. Łącznie z paniami bileterkami w Cinema City. A zamiast tego biorą udział w promocji tego straszydła. A może jednak rozumiem… No bo przecież „Wszystko ma swoje priorytety, niestety. Wszystko ma swoje wady, zalety.”

Nie idźcie na ten film do kin. Lepiej dołóżcie kilka złotych i po prostu kupcie sobie „Kinematografię”. I posłuchajcie…

Jestem magistrem ekonomii. Moja pasja to muzyka barokowa, spacery po lesie i czytanie gazet. Nie gram w golfa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura