Dużo dymu (dosłownie) było o wyprawie krążownika-lotniskowca „Kuzniecow” na Morze Śródziemne. Sporo mówiło się o złym stanie samego okrętu. Dziś można przeczytać (altair.com.pl), że samoloty startujące z „Kuzniecowa” też maja problemy. A wczoraj jeden z nich (prawdopodobnie MIG-29K lub KUBR) uległ awarii tuż po starcie z pokładu lotniskowca i rozbił się o wodę podczas próby powrotu na jednostkę macierzystą. Newsa jako pierwsi podali... Amerykanie. A Rosjanom pozostało już tylko potwierdzić fakt i zakomunikować o uratowaniu pilota.
Ciekawa wydaje się też być informacja o „przechwyceniu” przez Ukraińców rosyjskiego bezzałogowca nad Mariupolem (defence24.pl). Doniesienia o przypadkach naruszania przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, a nawet o zestrzelaniu takich obiektów pojawiały się już wcześniej. Ale tym razem Ukraińcy chwalą się , że udało im się odczytać dane zawarte w pamięci bezzałogowca. Według tych danych przejęty Orłan-10 od ponad 2 miesięcy latał z terytorium Rosji i w strefie przyfrontowej prowadził działania rozpoznawcze. Tylko trochę to dziwne, że Rosjanie „pozwolili” Ukraińcom na zdobycie wojskowego bezzałogowca z tak dużą ilością danych w pamięci.
Komentarze