Pinkpanther II Pinkpanther II
685
BLOG

Wyślijmy instruktorów wojskowych ... ale w lubelskie i podkarpackie.

Pinkpanther II Pinkpanther II Polityka Obserwuj notkę 12

Dla przypomnienia:

Poniżej zamieszczam mapy poglądowe dotyczące kształtu politycznego Europy w 2035 r. (opublikowane w sieci pod koniec 2012 r.) przygotowane przez rosyjskich analityków, na podstawie materiałów wywiadowczych CIA i GRU oraz opinii Alvina Tofflera, Samuela Huntingtona i Zbigniewa Brzezińskiego.

 

Wyślijmy instruktorów wojskowych ... ale w lubelskie i podkarpackie.

Wyślijmy instruktorów wojskowych ... ale w lubelskie i podkarpackie.

Ważny jest moment kiedy te materiały ujrzały światło dzienne. A był to czas kiedy na Ukrainie o żadym Majdanie, o żadnym "przebudzeniu obywatelskim" nie było ni widu ni słychu. Ukraina i Europa spały błogim snem.

Patrząc na to jaka jest obecna sytuacja i jak bardzo upodabnia się do tego co zaprezentowano na mapie:

- wcielenie Krymu do Rosji;

- destabilizacja przez Rosję wschodniej Ukrainy i powstanie separatystycznych pseudorepublik: Donieckiej, Ługańskiej;

- używanie nawet identycznych nazw (Noworosja)

- szkolenia separatystów w Naddniestrzu;

wychodzi na to, że albo ktoś miał dar jasnowidzenia albo był znakomicie poinformowany jakie są plany przebudowy politycznej Europy. Pierwszą opcję oczywiście odrzucamy. Przymując opcję drugą tzn. że ktoś jedynie upublicznił to co jest PLANOWANE, oznaczałoby to, że planując m.in. defragmentację Ukrainy owa grupa ludzi musiała planować także element, który taką defragmentację miał zapoczątkować tzn. przewrót polityczny (majdan), który to z kolei miał zmusić Rosję do aneksji Krymu i pd. i pd.-wsch. Ukrainy (jeśli stroną porozumienia o ww. kształcie Europy nie była Rosja) lub dać jej do tego pretekst (jeśli Rosja stroną takiego geoporozumienia była i jest).

Jeśli Rosja nie była stroną porozumienia to znaczy, że planiści przewidzieli ruchy rosyjskie i są one wkalkulowane w jakiś sposób w plan. Np. przewidzieli, że w przypadku zmiany władz w Kijowie na antyrosyjskie, proamerykańskie, pronatowskie Rosja zostanie postawiona pod ścianą, nie będzie miała wyboru i będzie musiała odebrać Ukrainie Krym (żeby utrzymać swoją obecność militarną na Morzu Czarnym - flota sewastopolska - a co za tym idzie utrzymać dotychczasowy wpływ na sytuację na Bliskim Wschodzie - Syria i Iran), zabezpieczyć drogę lądową do Krymu oraz stworzyć strefę buforową w postaci jakichś autonomicznych pararepublik na wschodzie i południu Ukrainy.

Mając do czynienia z planem stworzonym pewnie przez jakichś dobrze poinstruowanych, menelskich dziadków od NWO nie ma co się zbytnio podniecać. Tzn. nie ma co się jarać perspektywami pomocy Ukrainie, nie ma sensu żeby Polska podjudzana podchodziła żeby kopnąć niedźwiedzia w dupę bo zgodnie z planem - żebyśmy nie wiem co zrobili - wszyscy poważni gracze Rosja, Niemcy, USA co pomimo przeróżnych deklaracji słownych już widać i tak Ukraińców rozdzielą. Żeby było śmieszniej powiem, że samym Ukraińcom to będzie też wisiało i powiewało bo ci ze wschodu kraju bliższe stowarzyszenie z Rosją przyjmą jako coś naturalnego a ci z zachodu będą szczęśliwi będąc w okrojonej postaci w Europie.

Ale teraz wrócę do tytułu notki i pomysłu wysłania na Ukrainę naszych instruktorów wojskowych.

Pierwsza sprawa to to, że skoro Ukrainę przeznaczono do podziału i jest realna zgoda na to (pomimo słownych zaprzeczeń) ze strony mocarstw to obecność polskich wojskowych nawet teoretycznie zdala od frontu to jedynie niepotrzebne ryzyko. Niepotrzebne bo nic nie ma do uzyskania a można jedynie stracić. Co można stracić?

Tu musielibyśmy spojrzeć na drugą z ww. mapek. Na jednej widzimy, że Krym oraz południowa i wschodnia Ukraina zostały włączone do Rosji. W centralnej części obecnej Ukrainy jest twór o takiej samej nazwie. Na drugiej mapce widać, że dalej na zachód jest kraj, który nazwano Galicją natomiast na terenie części naszych dwóch województw lubelskiego i podkarpackiego planowane jest coś o nazwie Chełm jako część ukraińskiej(?) Galicji.

Wiadome jest, że podobnie jak na Ukrainie bez majdanu nie można byłoby w sposób wiarygodny doprowadzić do rozczłonkowania kraju tak i w Polsce nikt nie zaakceptowałby (mówię o ludziach a nie pojebanych wynarodowionych politykach) utraty części terytorium ot tak sobie. Jeśli tak to znaczy, że doprowadzenie do oderwania pd.-wsch. części Polski poprzedzone musiałoby być jakąś rozpierduchą, po której perspektywa oddania części terytorium w zamian za spokój byłaby dla lemingów jak ulga i interes życia. Kopanie niedźwiedzia w dupę za namową publiczności (i tak naprawdę jedynie w interesie tej publiczności a na swoją szkodę) może takiej rozpierduchy dostarczyć jak najbardziej. Wystarczy, że pod wpływem prowokacji wymierzonych w naszych instruktorów na Ukrainie, doślemy tam kolejne jednostki (siły pokojowe rzecz jasna) a działania dywersyjne separatystów rosyjskich wybuchną przy naszej pd. wsch granicy i wtedy mamy pożar dosłownie na swoim progu. Jeśli do tego dojdzie jeszcze katastrofa humanitarna i masowy eksodus Ukraińców na teren południowej Polski (jak np. Syryjczyków do Turcji) to wtedy możemy stanąć w obliczu międzynarodowej presji zaakceptowania kompromisu polegającego na wydzieleniu dla tych uchodźców takiego autonomicznego getta.

(No chyba, że tymi uchodźcami nie będą Ukraińcy z Ukrainy lub Galicji tylko - zgodnie z przewidywaniami Kissingera - pastuchy z Izraela - wtedy sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej - ale o tym innym razem.)

Tak więc lepiej chyba dla nas żebyśmy wystrzegali się dawania potencjalnie niekorzystnych dla nas pretekstów. A zamiast szkolić żołnierzy ukraińskich, którzy nota bene później mogą przyjść do nas jako ochrona uchodźców, powinniśmy się skupić nad planami ewentualnościowymi dla ochrony jedności naszego terytorium. Do czego z jednej strony dążenie do utrzymania obecnej,spokojnej sytuacji w zachodniej i centralnej Ukrainie (żeby nie było powodu do masowych migracji dalej na zachód czyli do Polski) a z drugiej wzmocnienie infrastruktury w pd.wsch. Polsce byłoby dobrym początkiem.

Oczywiście jeśli ci straszni dziadkowie z NWO, przyjaciele JPII, dla Polski zaprojektowali taki sam los jak dla Ukrainy tzn. rozczłonkowanie terytorium to czeka nas istne "nec hercules contra plures" ale to jeszcze nie znaczy, że mamy sami się pakować w paszczę lwa i poddawaćna już wstępie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka