myślę myślę
383
BLOG

Zawiść i Zazdrość.

myślę myślę Społeczeństwo Obserwuj notkę 12

 Kiedy cała Polska w radiu, telewizji, prasie i na forach internetowych, pasjonuje się wyborem Tuska, w kraju toczy się normalne życie, normalnych ludzi, mających serdecznie dość tego przekazu. 

Od piątku miałam okazję poobserwować ludzi z okazji pobytu Jarosława Kaczyńskiego na Śląsku i promowaniu Izabeli Kloc, kandydatki do Senatu RP.W Mikołowie, Rybniku, wszędzie gdzie pojawił się prezes Jarosław Kaczyński, był tłumnie i owacyjnie, witany. Ludzie chętnie słuchali tego co miał do powiedzenia. Zadawali pytania na które wyczerpująco odpowiadał, czasem je wyprzedzając.Nie kokietował, nie uprawiał pijaru, ale swobodnie z humorem i swobodą.Ktoś kto pierwszy raz był na takim spotkaniu, nie mógł wyjść z podziwu. Innego Jarosława Kaczyńskiego widzą w  urywkowych prezentacjach telewizyjnych. Nawet z tego pobytu w którym sami uczestniczyli.
Jak to tak, czy to możliwe? Nieufnie i z niedowierzaniem słuchali o tym że wszystko co zostało rozrabowane, zniszczone, można odbudować i jest tego realny plan?
Czy możliwym może się stać powrót i  życie rodziny razem. Tak normalnie... tata, mama i dzieci plus dziadkowie, jak to kiedyś bywało.Tylko nieliczni mogą jeszcze tak żyć.
Tutaj ludzie ciężko pracują. Efekty tej pracy są widoczne. Wsie wyglądają jak dzielnice willowe dużych miast. Pola uprawne gdzieś w tle, przy domach brakuje rozbieganego ptactwa domowego. Czasem tylko jakiś pies zaszczeka. Jak na cmentarzach, płoty obsadzone tujami, podwórka czyściutko wybetonowane.To efekt braku ciepła na co dzień.Któreś z rodziców w pracy u Niemca, drugie w domu zastępuje rzeczami człowieka.
 Wyremontowane pomieszczenia gospodarcze, wypełnione dawniej maszynami rolniczymi i płodami rolnymi, dzisiaj stały się garażami.
Złote klatki, sztuczne rodziny. Czy można będzie i to posklejać niewidocznym klejem. Jak głębokie i szerokie rysy pozostaną.Czy jest możliwa naprawa.
 
Zawiść i Zazdrość.              
 
 
Dwie duże wsie. Uporządkowane, czyściutkie. Od wczesnego niedzielnego ranka przemieszczam się między nimi. Nie znam ich historii. Rozmawiam z napotkanymi ludźmi.Zadaje pytania i oni pytają. Zdumiona ich mętną wiedzą i chęcią uwolnienia się od niej. Wiedzą doskonale że są na co dzień okłamywani, tylko chcą wiedzieć gdzie szukać prawdy.Nie mogę powiedzieć że ją znam, bo nie znam.
Nie chcę socjalu w wydaniu spiskowców twierdzi młody człowiek.
 Kto to są ci spiskowcy pytam. No ci z PIS. 
Rozumiem. Możesz wyjaśnić jakie to spiski i jaki socjal? Mętne tłumaczenia które i jemu wydają się naciągane.Prowadzę małą firmę i nie będzie mnie stać na płacenie ludziom socjalu. Płacę tylko tyle ile sami zarobimy. Czasem więcej a czasem wcale.Nie wie co tak naprawdę  jest w programie PIS, ale wie że to jest coś nie tak. Pyta. Nie wyjaśnię ci tego dobrze. Sama się na tym nie znam. To czego ja potrzebuje, znajduje. Sam poszukaj i dowiedz się czy to dobre czy złe.Dlaczego musisz się kierować opiniami innych. Sam się przekonaj..... Proste rozwiązanie a tak skomplikowanie do niego dochodzimy.
 
myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo