Wojtek Wojtek
374
BLOG

Niezły pasztet...

Wojtek Wojtek Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Mieszanka wydarzeń politycznych, to taki galimatias, albo nawet i "niezły pasztet"...

Ale dzisiaj chciałbym zaproponować dobry dodatek do pieczywa. Mam tu na myśli pasztet. Oczywiście z mięsa.

Pasztet, w odróżnieniu od wędlin, przygotowuje się z mięsa wcześniej ugotowanego. Można robić go z każdego mięsa, z mięsa ze zwierząt hodowlanych, z mięsa zwierząt dzikich a nawet i z mieszanego mięsa zwierząt hodowlanych i dzikich.

Na pasztet nadaje się mięso chude, ale można i z takiego bardziej tłustego. Wybrane kawałki należy ugotować. Sugerowałbym dodać niewielką ilość soli a różne rodzaje można gotować we wspólnym garnku. Podobnie postępujemy z wątrobą, którą uważa się za podstawowy dodatek pasztetu. Warto pamiętać, żeby ilość wątroby nie przekroczyła 1/3 porcji mięsa. Myślę, że ilość ok. 1-1,5 kg mięsa surowego pozwoli na przyrządzenie dostatecznej ilości gotowego produktu.

Ugotowane mięso oraz ugotowaną wątrobę należy zmielić w maszynce do mięsa. Wskazane jest staranne zmielenie, ale ja nie jestem rygorystyczny w przestrzeganiu przepisu. Zmielone mięso i wątrobę starannie mieszamy i można jeszcze dodać dodatkowy wypełniacz. Warto jednak zachować umiar i ten dodatek w ilości 1/2 objętości mięsa gotowanego jest sporym wyzwaniem, czyli można mniej albo nawet i nie dawać.

Co stosujemy jako dodatek ?

Dodatkiem może być bułka, może być chleb pszenny, ale odważni mogą zaryzykować na przykład kaszę manną.

Dodatkiem jest jajko surowe, ewentualnie dwa przy ilości 1,5-2 kg mielonego surowca. Można dodać jarzyny - seler, marchewka, lecz trzeba pamiętać, że dodatek jarzyn skraca odporność pasztetu na psucie się. Można dodać przypraw korzennych, pieprzu, papryki czerwonej lub ostrej, tymianku... Tu każdy moze próbować różnych proporcji. Ja ograniczam się tylko do niewielkiej ilości soli. Można dodawać cebulę surową. Oczywiście, jarzyny można zmielić, ale można ich nie mielić.

Wyrobioną masę wkładamy do formy do pieczenia i zamykamy w piekarniku na około 1,5 do 2 godzin, staram się nie przekroczyć temperatury ok. 200 stopni, ale też można pozostać przy temperaturze  rzędu 120 stopni.

Po wystygnięciu pasztet nadaje się do spożycia. Niektórzy w czasie wkładania masy do formy wzbogacają ją na przykład kilkoma ugotowanymi na twardo jajkami. Taki plasterek wygląda apetycznie, ale warto pamiętać, że każdy dodatek skraca okres trwaości pasztetu.

Nie dodajemy tu żadnych dziwnych przypraw delikatnie określanych jako "E..." ani konserwnatów. Taki produkt może być bardzo smaczny i nawet konkurencyjny do wyrobów przygotowywanych przez przemysł spożywczy. Myślę, że nie każdy musi samodzielnie robić taki produkt, ale warto wiedzieć, kto umie przygotować zdrowe jedzenie. Może czasem coś dobrego dobrze jest posmakować.

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości