Odkąd okazało się, że sondaże dotyczące przewagi marszałka Komorowskiego nad innymi delikatnie mówiąc "trochę się mylą", znikły i one i sam kandydat. Może z racji kilkudniowego wyjazdu jakieś wystąpienia w.o. prezydenta mnie ominęły ale wrażenie nieodparte mam, że jest ich znacznie mniej. Wygląda to tak, jakby sztabowcy obudzili się i zreflektowali, że najbezpieczniej będzie Mr Mystake’a wysłać gdzieś daleko, żeby nie miał zbyt wielu szans na robienie tego co potrafi robić najlepiej czyli gaf. Zamiast w.o. prezydenta zaczęli się za to pojawiać w.o. kandydata na prezydenta w postaci Pani Kopacz , premiera i innych mający akurat dużo mądrych rzeczy do powiedzenia.. Taka sytuacja daje chyba przedsmak tego na co można liczyć po ewentualnej wygranej marszałka. Jest bowiem duża szansa, że zostanie on już taki „upupiony”, błyszczący i najwyższy. Nawet mówiąc o wyższości kandydata PO wskazuje się zasługi Tuska a nawet jego poważanie w świecie.
Kierowanie z tylnego siedzenia jeszcze troche pamiętam i jakoś mnie odrzuca na samą myśl, że najważniejszą osobą w Państwie jest…………. żyrandol. Tak jak Tusk chciał.
