Igor Janke Igor Janke
5223
BLOG

Ziemkiewicz, Magierowski. Jak walczyć o dobre imię Polski?

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 135

Rafał Ziemkiewicz i Marek Magierowski w najnowszym „Uważam Rze”piszą o braku aktywnej polskiej polityki historycznej. Dlaczego w tak wielu miejscach na świecie uchodzimy ciągle za antysemicki naród? Dlaczego haniebne wydarzenia z długiej historii stosunków polsko-żydowskich łatwiej się przebijają do świadomości światowej opinii niż te wydarzenia, z których powinniśmy być dumni?

Od jakiegoś czasu próbujemy coś zmienić. Ale to ciągle nie daje efektów. Polski MSZ walczy ze sformułowania „polskie obozy zakłady” i fałszywymi relacjami historycznymi w zachodnich mediach. Ale jak pisze Magierowski, „oficjalne protesty nie są w stanie zmienić obrazu Polaków jako współsprawców Zagłady, głęboko wrytego w umysły zachodnich Europejczyków czy Amerykanów. Obrazu umacnianego nie tylko przez historyków amatorów, takich jak Jan Tomasz Gross, i przez niedouczonych dziennikarzy, jak Pilar Rahola, lecz także przez kino i ludzi popkultury, których „siła rażenia” – szczególnie wśród ludzi młodych – jest dużo większa. Polacy jako „współwinowajcy” lub „gorliwi pomocnicy” pojawili się już w „Shoah” Claude’a Lanzmanna, „Liście Schindlera” Stevena Spielberga, a ostatnio w „Odwecie”, głośnym filmie o żydowskiej partyzantce na Nowogródczyźnie.  Ale to przesłanie sączy się także przez literaturę – od „Malowanego ptaka” Jerzego Kosińskiego, po marnej jakości kryminały, jak „Beat the Reaper” młodego amerykańskiego pisarza Josha Bazella. Książka ta opowiada historię byłego płatnego zabójcy, najpierw ścigającego nazistowskich zbrodniarzy, potem uciekającego przed mafią. Fabuła ocieka krwią i seksem, a zwroty akcji następują na każdej stronie. Słowem: znakomity materiał na bestseller. Mniej więcej w połowie tego thrillera klasy B nasz bohater odwiedza Polskę, gdzie spotyka się – jakżeby inaczej – z przejawami zwierzęcego antysemityzmu. (…)  na antenie brytyjskiej telewizji Channel 4, o udział w masowym mordowaniu Żydów oskarżył Polaków słynny aktor i satyryk Stephen Fry. „Spójrzmy prawdzie w oczy: w Polsce od lat dominuje skrajnie prawicowa odmiana katolicyzmu i wszyscy ci, którzy cokolwiek wiedzą o historii, zdają sobie sprawę, jak bardzo niepokojące jest to zjawisko. Nie możemy też zapominać, po której stronie granicy leżało Auschwitz”.

W tekście Magierowskiego takich przykładów jest bardzo wiele. Z czego bierze się taki obraz? Dlaczego przez ostatnie dwadzieścia lat nie próbowaliśmy, albo tak słabo próbowaliśmy promować inne wydarzenia, postaci i zachowania?

Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Rafał Ziemkiewicz:„Postępowanie najwyższych władz III RP, przez większość ostatniego dwudziestolecia (..) stanowi kuriozum na skalę światową. Wszystkie kraje świata prowadzą „politykę historyczną”, eksponując pewne wątki swoich dziejów, a tonując inne. Zawsze jednak celem tej polityki jest podkreślanie tego, co buduje pozytywny wizerunek danej nacji, jej pozycję międzynarodową i poczucie dumy oraz umacnia idee, wokół której można ją integrować. Na tym tle Polska, w której organizacje społeczne musiały stoczyć długotrwałą batalię o upamiętnienie żołnierzy wyklętych, w której na różne sposoby marginalizowana jest i zakłamywana pamięć o rzeziach wołyńskich, walczący o tę pamięć Kresowiacy traktowani są przez establishment i wszystkie szczeble państwa jako szkodliwi dla naszej polityki zagranicznej maniacy. Jednocześnie już drugi prezydent wygłasza oficjalne przeprosiny za zbrodnię w Jedwabnem, przy czym Bronisław Komorowski, idąc jeszcze dalej od poprzednika, posuwa się do ogłoszenia, że Polacy byli podczas II wojny światowej „narodem sprawców”, co stanowi w tej kwestii niepojęty fenomen”.

Moim zdaniem musieliśmy przejść przez debatę o Jedwabnem. Pod wieloma względami była niezwykle cenna i potrzebna. Musimy znać swoja historię także od jej ciemniejszej strony. Musimy mieć świadomość tego, że wśród naszych dziadków żyli ludzie, którzy zachowywali się haniebnie. Dzięki tamtej debacie sprzed wielu lat, dziś problem antysemityzmu jest mniejszy. Opis choroby pomaga w jej zwalczaniu. Nie możemy o tym nie mówić. Inna sprawa, czy powinniśmy przepraszać za to w imieniu całego narodu. To nie cały naród podpalał tę stodołę w Jedwabnym i nie cały naród rzucał kamieniami w Kielcach.

Większym problem jest to, że tak słabo promujemy historię Polski jako kraju, w którym przez wieki żyli Żydzi, którzy współtworzyli polską naukę, kulturę, że odgrywali ważną, twórcza rolę. Ciągle za mało opowiadamy światu o bardzo wielu Polakach, którzy pomagali Żydom, o Irenie Sendler nie wie nawet wielu obywateli naszego kraju a co dopiero Niemiec, Francji, czy USA.

To wszystko jest do zrobienia. Próbował to robić wielki przyjaciel Żydów Lech Kaczyński. Miałem okazji być ze ś.p. prezydentem kilka lat temu podczas wizyty w Izraelu. To była niezwykle ważna i ciekawa podróż. Warto było czytać to, co wówczas pisały izraelskie gazety o Polsce i polskim prezydencie. Był przyjmowany entuzjastycznie. Umiał we właściwy sposób opowiadać o ważne roli jaką Żydzi odegrali w Polsce i o tym, jak Polacy pomagali Żydom, ja nasze narody były i są bliskie. Gdyby każdy polski polityk wykonał dziesięć  procent tego, co robił Lech Kaczyński, pewnie nasz obraz na świecie byłby inny.

Ale historia się nie kończy. O tę świadomość, o pamięć trzeba walczyć. Musimy świat ciągle uczyć naszej historii. Co Waszym zdaniem powinniśmy robić? Co  można zrobić, by ten zły obraz uczynić bardziej prawdziwym? Jak opowiadać o Jedwabnem, jak o Irenie Sendler? Co powinni robić polscy politycy, polskie władze?

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka