Zbigwie Zbigwie
1297
BLOG

Rosja. Paralele 1917-2017 i Trump.

Zbigwie Zbigwie Polityka Obserwuj notkę 81

Wydaje się, że to było całkiem niedawno: Rosja była ósmą gospodarką świata i największym eksporterem ropy naftowej, a także trzecim – po Japonii i Chinach – posiadaczem zapasów złota i waluty. Trzynaście lat temu na światowym rynku rozpoczął się wzrost cen na ropę naftową, który pozwolił Rosji zbudować atawistyczną, prymitywną, surowcową gospodarkę. 

Jednocześnie postępowały procesy aktywnej degradacji socjalnych i naukowych instytucji. Kilka trylionów pochodzących ze sprzedaży ropy naftowej dolarów, które spłynęły do rządzonej przez Putina Rosji zostało całkowicie przejedzone lub rozkradzione – wywiezione na Zachód. 

Rząd, inwestorzy, analitycy, ekonomiści, ludność, a szczególnie gospodynie domowe analizują wypowiedzi ministra finansów Antona Siluanowa i zastanawiają się, kiedy Putinowi skończą się pieniądze. I przewidują, że aktualnie rezerw starczy jeszcze na nieco ponad dwa lata. Póki ropa – nawet po spadku cen – zabezpiecza bilans handlowy Rosji, żaden lider, żaden geniusz czy bohater nie będzie w stanie odstawić społeczeństwo od karmnika z państwowymi obiadami z naftowego stołu i od poidła, z którego leje się patriotyczna „wódka”.

Lecz nie wszyscy pamiętają, że finansowe rynki uwzględniają wszelaką dostępna informację i jeśli będzie wiadomo kiedy do Putina zbliży się „godzina X” zakończenia rezerw to zareagują wiele wcześniej.

z

Ceny ropy naftowej – nominalne (niebieskie) i z uwzględnieniem inflacji dolara (czerwone). Pozioma zielona linia przedstawia średni poziom cen przed nadejściem Putina.  

Kryzys, w który weszła Rosja jest bezprecedensowy. I wszyscy zdają sobie sprawę, że może być bardzo długi. W społeczeństwie zaczyna kształtować się ponure wrażenie, że to na długo, na zawsze, do końca ich życia. I ludzie zaczynają myśleć – dochodzą do wniosku, że nie mają nic do stracenia. I nikt nie jest w stanie przewidzieć jak się zachowają. Władze też tego nie wiedzą i to ich bardzo niepokoi.

Rosja stoi przed możliwością gwałtownych wydarzeń związanych ze zmianą społecznej świadomości. Teraz ona trzyma się w ryzach dzięki lojalności w stosunku do prezydenta Rosyjskiej Federacji Władimira Putina. Putin jest tym co spaja społeczeństwo. Rosyjskie państwo stanowi piramidę, która stoi nie na podstawie, a na swoim wierzchołku. To odwrócona piramida z wierzchołkiem, który stanowi Putin. On cieszy się autorytetem i wszystko utrzymuje. Jednak wcześniej, czy później jego autorytet będzie stawał się coraz bardziej wątpliwy i upadał.

 We współczesnej Rosji, nawet wśród największych sympatyków władzy trudno jest znaleźć ludzi, którzy nazwaliby ją mądrą i uczciwą.

Należy także podkreślić, że do rewolucji zawsze doprowadzają działania władzy, a nie spiski, zewnętrzne inicjatywy, czy opozycja. Głupota i podłość władzy jest tym, co wytycza drogę do rewolucji.

We współczesnej Rosji można już zaobserwować, że stosunek społeczeństwa do władzy przechodzi ewolucję jak przed 1917 rokiem.  Pierwsza Wojna Światowa rozpoczęła się przy wysokim wzroście poziomu patriotycznego entuzjazmu społeczeństwa rosyjskiego. Potem ten patriotyzm przemienił się w obawy, aby w końcu przekształcić się w nienawiść do władz.

Teraz jest widoczny spadek patriotyzmu. Problem Krymu nie zajmuje już społecznej świadomości, także Ukraina nie jest ośrodkiem wielkiego zainteresowania, a Syrią mało kto się interesuje.

Socjologowie stwierdzają przesunięcia świadomości społecznej - ludność niepokoją małe dochody, bezrobocie, upadek socjalnych działań państwa. Społeczeństwu narzuca się politykę zewnętrzną, a jej bezsensowność powoduje określone wątpliwości: po co nam Syria? Kto nam tam zagraża? NATO? Amerykańskie rakiety z Syrii?

Drogę do rewolucji torują działania władzy i głupota jej błędów. Początku rewolucji nigdy nie udaje się przewidzieć. Masowe ruchy społecznego protestu są już bardzo bliskie i mogą pojawić się już w 2017 roku. Ich dynamiki nie można jednak przewidzieć. Nie istnieją analityczne metody, aby ją prognozować. Niekiedy wystarczy iskra, aby ich dynamika nabrała gwałtownego charakteru.

Można tylko stwierdzić, że ryzyko masowych protestów w Rosji wzrasta tak jak w 1917...

Kreml zdaje sobie dokładnie sprawę z tej sytuacji. Sam się wprowadził w tę pułapkę. I będzie próbował z niej się wydostać.

Będzie podejmował próbę wydobycia się z niej wykorzystując zmianę władz w USA. Póki co aktywnie czeka na przejęcie władzy przez administracje Donalda Trumpa: bada możliwości, odnawia stare mosty i stara się budować nowe.

Można spodziewać się następujących ofert w stosunku do Trumpa:

- w zakresie Syrii: wspólna wojskowa operacja przeciwko ISIS, przejściowy okres dla odejścia Asada, kantonizacja Syrii.

- w zakresie Ukrainy: wepchnięcie Donbasu w skład Ukrainy na warunkach jak najbliższych aktualnie artykułowanych przez Kreml. Jeśli Trump się nie zgodzi to po prostu pozbyć się go i oddać Donbas licząc, że stanie się kamieniem u szyi Ukrainy. Kreml będzie gotów nawet pogodzić się z powrotem do Rosji „bojowej gwardii Donbasu” - tysięcy swoich lumpów z Donbasu, którzy skosztowali krwi. Cel: likwidacja wszelkich sankcji za Donbas i zaniechanie dochodzenia jakichkolwiek odszkodowań i działań prawnych przeciwko Kremlowi, włącznie ze sprawą zestrzelenia malezyjskiego Boeinga.

- Krym: utrzymanie status quo.

- Stosunki NATO – Rosja: rezygnacja z eskalacji.

Kreml liczy, że republikanie w USA są bardziej zainteresowani sprawami międzynarodowymi i zgodzą się we większości punktów z rosyjską ofertą. No a sprawy wewnątrz rosyjskie ich nie będą interesować. Osiągnięcie ewentualnego kompromisu z USA zostanie przedstawione przez reżim Putina jako wielkie zwycięstwo i mądrość Kremla oraz geniusz wodza.

Co uda się ugrać Kremlowi okaże się prawdopodobnie dopiero w kwietniu przyszłego roku. Jest to jedyna możliwość wydostania się z pułapki w jakiej znalazł się Kreml. Jeśli ta jedyna próba wydostania się z pułapki nie powiedzie się, to problemy wewnętrzne Rosji mogą się gwałtownie zaostrzyć.

Kreml zdaje sobie sprawę, że wtedy jego sytuacja się pogarsza i może stać się niebezpieczna. Brak perspektyw radykalnej poprawy sytuacji gospodarczej spowoduje, że jego wrogiem może stać się własne społeczeństwo.

Na co zdecyduje się wtedy Putin. On wie, że wojny domowej w Rosji nie będzie z uwagi na brak w społeczeństwie na to odpowiedniego potencjału energetycznego.

I wtedy dla utrzymania się u władzy, Kreml może podjąć próbę wojskowego zajęcia całego lub większości terytorium Ukrainy.

Te działania mogą doprowadzić Putina do powtórnej możliwości rozmów z Zachodem, których efektów nie da się przewidzieć.

W najgorszym dla Kremla przypadku, Putin znowu jako „zbieracz ruskich ziem” stanie się bohaterem i może mu się uda wywołać w społeczeństwie ogromny przypływ patriotyzmu, który zapewni mu czas na nowe posunięcia polityczne - ustanowienie nowej ekipy na Kremlu przy bezpiecznym wycofaniu się żywego Putina z życia politycznego kraju.

Kiedy nastąpi ta godzina X dla Putina nie da się przewidzieć dokładnie. W interesie Rosji jest, aby nastąpiło to jak najszybciej. Jest to przecież najlepszy wariant.

Tylko wtedy możliwe będzie zapobieżenie zawierusze i rozpadowi Rosji,  powtórne związanie jej przyszłości z Europą, co umożliwi jej odbudowę gospodarczą, nowoczesną industrializację i modernizację gospodarki oraz stabilizację rosyjskiego systemu finansowego. Tylko w taki sposób może nastąpić wejście Rosji na drogę rozwoju, którą już Piotr I dostrzegał w związkach z Europą.

Zbigwie
O mnie Zbigwie

"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska  http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013. Free counters

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka