R.Zaleski R.Zaleski
1884
BLOG

Narodowcy przeciw „gloryfikacji UPA” ?

R.Zaleski R.Zaleski Polityka Obserwuj notkę 88

Zapewne dlatego, że nie mamy teraz większych problemów, niż polityka historyczna rozszarpywanej przez Putina Ukrainy, np. grożącej nam wojny z Rosją, wczoraj, w kilku miastach Polski odbyły się pikiety pikiety przeciw „gloryfikacji UPA”. Doły partyjne w pełni poparły swoje genialne kierownictwo „w Lublinie było czworo protestujących, troje dziennikarzy i sześcioro policjantów/policjantek. I zero działaczy RN”. „Liberalne” media nie zawiodły „narodowców”. W Krakowie kilkanaście osób, ksiądz Zaleski. Jeden z transparentów „Żadnej ugody z banderyzmem”. Taka ugoda została jednak zawarta przez Żołnierzy Wyklętych, już jesienią roku 1944 - wiosną 1945. Najwięcej, bo kilkaset osób było w Przemyślu (kresowiacy), sto w Warszawie pod ukraińską ambasadą, i kilkadziesiąt we Wrocławiu.

Ilustruje ten protest „nacjonalistów” na FB zdjęcie Ukraińców z flagami, na których widać symbol IN „idea narodu” będący min. elementem herbu wielu miast Europy. (Schizofrenia?) Jest to też symbol walczącego z rosyjskimi wojskami, a nie z plastikową tęczą, pułku Azow, stworzonego głównie z nacjonalistów. Bez ich – nacjonalistów - udziału w walce, mielibyśmy już ruskie wojsko na naszej granicy, a może za nią. Nie są to więc problemy tożsamościowe „naszych” narodowców, ale dywersja. Zwłaszcza, gdy po ataku na sąsiada, słyszymy ciągle groźby rosyjskich polityków pod adresem Polski. (J. Bezmienow "dywersant to jest ktoś, kto odwraca uwagę od wrogiej działalności mającej na celu zniszczenie państwa") No i brak wiedzy o własnej i sąsiadów historii. Nie tylko dlatego, że ten dzień był też, a nie wyłącznie dniem uznawanym za dzień powstania UPA, a w dekrecie prezydenta ta nazwa nie pada ani razu. Więc to raczej pretekst, niż realny powód pikiet.

Putinowska propaganda stara się narzucić nam Polakom następującą narrację: rok 1943 - UPA morduje Polaków na Wołyniu, potem mamy przeskok w czasie, przez jakieś gwiezdne wrota, na majdan, gdzie „gloryfikuje się” tę że UPA (w domyśle, za mordowanie Polaków) a następnie oskarżenia o jednolity front, od rządzących (którzy go pół roku temu werbalnie zmienili poglądy o 180 stopni) do Kaczyńskiego, tę gloryfikację popierającego. Jak w fotografii z czasów Stalina, znikali jego rozstrzelani towarzysze, tak tu zniknęły lata przed i po 1943, i w ten 1943 czekiści starają się nas uparcie wcisnąć („użyteczni idioci” są tu jedynie rezonującymi pudłami, nie siłą sprawczą, więc ich pomijam, paputczyków też). A UPA walczyła z Sowietami do 1954 roku, w zorganizowany sposób. W 1956 wspomagała Węgrów. Ostatnie odziały wybito w latach 60tych. Wtedy to byli nasi sojusznicy, podobnie jak partyzanci białoruscy, litewscy, estońscy. Teraz jednak Ukraińcy bardziej „gloryfikują” „cyborgi” 5 miesięcy broniące lotniska w Doniecku. Jest tam też PS.

Kpt Marian Gołębiowski „Ster”z AK DZS „we wrześniu 1944 zwołałem naradę 23 dowódców Chełmszczyzny, Zamojszczyzny, Hrubieszowa zażądałem by zamiast walk z Ukraińcami szukać możliwości porozumienia i współpracy. Wśród obecnych nastąpiło poruszenie, było tam wielu takich, którzy w walkach z Ukraińcami potracili całe rodziny... Nikt się nie sprzeciwił” On sam przedtem prowadził krwawe walki z UPA. „Ster” zrobił mniej więcej to, co Sikorski w roku 1941 wobec Sowietów, dwa lata po 17 IX 1939. W 1944 diametralnie zmieniła się sytuacja geopolityczna, na podobną do tej, jaką mamy obecnie. Niezależnie od AK, szef UPA w Galicji Wschodniej, 1 IX 1944 wydał rozkaz „zatrzymania masowych akcji antypolskich”. Dominującą siłą w naszym regionie i głównym naszym wrogiem stała się Rosja Sowiecka, czekiści. I nadal są. Rozumiały to obie strony, doszło więc od 2go maja 1945 do wielu spotkań i lokalnych porozumień, w których z naszej strony brali udział Żołnierze Wyklęci. Od tego czasu UPA była naszym faktycznym sojusznikiem. Wtedy jedynym z którym porozumienie zawarliśmy. W lecie 1945 Zachód cofnął uznanie rządowi w Londynie, wbrew układom międzynarodowym, wcześniej jeszcze utrudnił komunikację z krajem. Rząd londyński, tych porozumień nie zaakceptował, ale „Niedźwiadek” Okulicki ponoć tak. Choć nieoficjalnie. W praktyce sytuacja nie była w pełni i do końca kontrolowalna. Jednak układ trwał w pasie od Białej Podlaskiej, po Lubaczów.

Prowadzono wspólnie walki, z których najbardziej znane jest zajęcie Hrubieszowa w 1946, gdzie uwolniono kilkudziesięciu więzionych akowców, zniszczono kompletnie dokumentację UB, co pewnie uchroniło życie wielu innym. Współpracowano przy innych akcjach.
Podzielono się jurysdykcją. UPA miała ją nad ludnością ukraińską, WIN – polską. Uzgodniono zasady wykonywania wyroków śmierci na osobach nie swoich narodowości, każdorazowo po konsultacji z drugą stroną. Współpracę w walce z bandytyzmem. Ostatecznym celem sojuszu „miało być państwo polsko – ukraińskie. Oba narody miały prowadzić wspólną politykę zagraniczną, gospodarkę i oświatę”.

Były dowódca 27 Wołyńskiej Dywizji AK również zawarł porozumienie i współpracował z UPA. W przemyskim porozumienie z UPA zawarł w IV 1945 dowódcza oddziału AK Serb „Draża”. Najdłużej, bo aż do 1948 r., kontakty z UPA utrzymywał w powiecie tomaszowskim jeden z ostatnich oddziałów WIN, dowodzony przez por. Jana Leonowicza, ps. „Burta” , który 1951 zginął w zasadzce UB.

UPA przestała działać jako partyzantka w Polsce po Akcji Wisła. Oddziały przeszły przez granicę ZSRR, albo przez Czechy na zachód, jak Brygada Świętokrzyska, a nawet gorzej, bo cały czas prowadząc walki. Prześladowania zaś w wśród przesiedlonej ludności były prowadzone przez UB, na równi z tym skierowanym przeciw środowiskom akowskim, czy klerowi. Wielu Ukraińców zamordowano.

Pierwsza UPA stworzona przez Tarasa Bulbę Borowca w VI 1940 na Polesiu, była przychylna wobec Polaków. Przejęto ją drogą wewnętrznego zamachu stanu, przez drugi garnitur frakcji Bandery, bo sam Bandera wtedy dawno siedział w niemieckim obozie. W lutym 1943 zmieniła się polityka UPA - na zbrodniczą, antypolską. Kolejny zwrot nastąpił jesienią 1944. Wydano zakaz masowych działań antypolskich. Na początku 1945 Bandera praktycznie uciekł z niemieckiej niewoli. W jego pismach widać głęboką wolę współpracy z Polakami, pod warunkiem uznania obecnej granicy. UPA walczyła z Sowietami do 1954. Niektóre odziały do lat 60tych. Ich wojna z NKWD kosztowała setki tysięcy wysiedlonych z zachodniej Ukrainy i wielu tysięcy ofiar. Dowódcy odpowiedzialni za rzeź Polaków padli w tej walce, ze wspólnym wrogiem. Kłym Sawur w 1945. Szuchewycz w 1950. Itd.

Jeśli dojdzie ponownie do militarnej okupacji Ukrainy i Polski, to niewątpliwie następny WIN, spotka się z ukraińskimi nacjonalistami, występującymi pod tą samą czerwonoczarną flagą, na podobnych naradach. I jak wtedy też nie będzie ŻADNYCH innych sojuszników. Aby zmniejszyć szanse dojścia do tych okupacji, ta współpraca jest konieczna teraz. Dlatego jest blokowana dezinformacją. Putin nie chce porozumienia polsko- ukraińskiego najbardziej na świecie, bo to jego koniec. Bo to by odrodziło potęgę I RP, a ta siła wyrwała by nas i ich, z rosyjskiej i niemieckiej orbity.

Neobanderowcy, zwłaszcza ci z Prawego Sektora nie popełniają żadnych błędów, które popełniło kierownictwo UPA w roku 1943. Tych, które wytyka im pierwszy dowódca UPA Poleska Sicz. „Bulba” Borowiec w swoim słynnym liście. Oni myślą jak on. Majdan, na którym były polskie flagi i byli Polacy, uformował ukraińskich nacjonalistów. Ostatecznie robi to wojna z Rosją. Sugerowanie niebezpieczeństwa „czystek etnicznych” z ich strony, przez kierownictwo RN, jest odwracaniem uwagi od prawdziwych niebezpieczeństw. Czyli sabotażem. RN organizował latem protest przeciw przyjazdowi przedstawiciela PS, do Warszawy. Protestowali razem z SLD. Prawy Sektor zorganizował swój ostatni zjazd, w obozie, przy froncie, nie w Kijowie, jak reszta. Jego szef i członkowie walczą z kałachami w ręku. Takich sojuszników Polska potrzebuje na wschodzie, a nie politycznych prostytutek czy klaunów, stanowiących większość ukraińskiej klasy politycznej. Polskiej też. Oni przy większym podmuchu wiatru historii, z niej znikną.

To co robią teraz liderzy narodowców „to gorzej niż zbrodnia - to błąd. Marginalizują, kompromitują swoimi działaniami i spuściznę, i teraźniejszość ruchu narodowego, a ten autentycznie polski, jest Polsce potrzebny. Zwłaszcza w czasie nadchodzącej wojny. Działając zaś w obecny sposób, przynoszą korzyść naszym realnym wrogom. W wojnie informacyjnej podczas rewolucji i wojny ukraińsko - rosyjskiej, jej rozbioru - walczyli po stronie Rosji i nadal walczą. Aktywność RN ogranicza się w ostatnim roku, do działań albo anty – PiS i/lub anty – Ukraina.
„Ponieważ grupa Szaniec uważała komunistów za agenturę sowiecką, całkowicie wykonującą zlecenia Moskwy i podporządkowaną polityce sowieckiej, wobec tego siłą rzeczy byli oni wrogami wewnętrznymi państwa i narodu polskiego” Pisał dowódca Brygady Świętokrzyskiej Antoni Szacki „Bohun.” RN zaczyna teraz coraz bardziej wchodzić w buty ówczesnych komunistów.

 

file:///C:/Users/User_1/Downloads/biuletyn8.pdf
http://niepoprawni.pl/blog/2379/bulba-borowec-pisze-list
https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak

R.Zaleski
O mnie R.Zaleski

jakość polityki = jakość życia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka