Alexander Degrejt Alexander Degrejt
3514
BLOG

Polski błąd Ukraińców...

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 96

Ukraina swoją wojnę przegrała. Coś, co mogło się stać narodowym "mitem założycielskim" i czymś na wzór rosyjskiej "wielkiej wojny ojczyźnianej" (uwzględniając, ma się rozumieć, proporcje) spaliło na panewce i okazało się klęską. Dziś ukraińska Rada Najwyższa przyklepała tę sytuację przegłosowując ustawę nadającą Donbasowi specjalny status i - co ważniejsze - zwalniającą z odpowiedzialności terrorystów strzelających do żołnierzy z tryzubem na hełmach, czapkach czy beretach.

Piękny gest, szlachetny. Tyle, że prowadzący do zagłady.

Oznacza to, drodzy moi mili kochani, ni mniej, ni więcej a zgodę najwyższych władz ukraińskich na działalnośc grup terrorystycznych czy, jak eufemistycznie nazywają siebie bandyci z DRL "separatystów" i koniec państwowego tworu p.t. Ukraina - nastąpi dezintegracja, rozpad. Każdy co bardziej ambitny gubernator czy mer miasta będzie sobie mógł ogłosić niepodległosć i nie zmieniając stołka przedzieżgnąć się w głowę państwa. No bo kto mu zabroni, skoro siedzący w Kijowie na najwyższych stołkach ogłaszają amnestię dla bandytów?

Zresztą co ja będę przyganiał jak kocioł garnkowi, przecież my, Polacy, zrobiliśmy dokładnie to samo - zwolniliśmy od dopowiedzialności SB-eckich bandytów, ludzi współpracującyc z morderczym reżimem peerelowskim. Wystarczy, że do swojej działalności się przyzjają i mogą nie tylko wolności zażywać, ale zajmować najwyższe stanowiska w państwie śmiejąc się w twarz swoim ofiarom. Ukraińcy zafundowali sobie coś dokładnie takiego samego - stworzyli grupę ludzi stojących ponad prawem, którzy działając na rzecz obcego państwa (zabawne, w obydwu przypadkach jest to to samo państwo) dopuszczali się najcięższych zbrodni i nie zostali / nie zostaną nigdy za nie rozliczeni.

Nie potrafię tej logiki zrozumieć. Można - przy dużym zapasie dobrej woli - uznać, że zarówno donbascy terroryści jak i nasi swojscy bezpieczniacy są funkcjonariuszami obcego państwa będącego z nami (Polakami/Ukraińcami) w stanie wojny i jako tacy mają status jeńców wojennych. W porządku, jeńców się nie karze - ale po zakończeniu działań wydala się ich do kraju, z którego pochodzą a nie pozwala im mieszkać na terytorium, które próbowali zaanektować, żyć wśród ludzi, do których strzelali i jeszcze - jak to ma ciągle miejsce w przypadku Polski - zasiadać na wysokich stołkach. Nie chcą kary - niech wyjadą do tych, którym służyli, to powinna być jedyna akceptowalna opcja. W przeciwnym wypadku z dużego, środkowoeuropejskiego kraju robi się republika kolesiów, zwyczajne bagno, w którym ludzie dzielą się na dwie grupy - tych, których prawo ściga z całą surowością za najdrobniejsze przewinienie i feudalnych panów, którym wszystko wolno, bezkarnych właścicieli państwa.

Pocieszające w tym idiotyzmie jest tylko to, że nie jesteśmy jedynymi frajerami. Ukraińcy, jak widać, popełniają te same błędy, które były naszym udziałem. Tragifarsa, ale cóż, widać każdemu pisane jego własne skretynienie... 

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka