pink panther pink panther
3807
BLOG

Ukraina należy do oligarchów a nie narodu ukraińskiego

pink panther pink panther Polityka Obserwuj notkę 63

 

Od lat 90-tych a konkretnie od tzw. kuponówki cała gospodarka ukraińska : przemysł, transport, nieruchomości i rolnictwo – dostało się w ręce małej grupki, która prezentuje się światu jako „ukraiński interes”.

            W  tym kontekście warto spojrzeć na dramat Ukrainy i jej narodu, trwający nie od kilku miesięcy a od wielu lat.

           Zapewne w tym momencie wielbicielom „rewolucji oranżowej” i „rewolucji majdanowej” zapali się czerwone światełko i zakrzykną: „ruski agent”. Trudno.

           

           Wczoraj czy dzień wcześniej któryś bloger ośmielił się jedynie zbliżyć do tezy wyrażonej w tytule i został zaatakowany „z wszystkich dział”. Ciekawe, że podobnie nieprawomyślne przekonania zostały przedstawione w artykule prof. Vladimira Goldsteina z Uniwersytetu Browna w artykule pod znamiennym tytułem: „Wszystko co przeczytaliście o Ukrainie jest nieprawdziwe”, zamieszczonym w maju tego roku  na stronie internetowej Forbesa.

                      

Więc z ciekawości przeglądam Internet i co znajduję: oto tygodnik ukraiński Kommersant zamieszcza co roku listę pod nazwą „Zołotaja sotnia” a na niej 100 nazwisk najbogatszych ukraińskich obywateli wraz z deklarowanym stanem majątku i rodzajem działalności.

           Lista robi wrażenie: pierwszych 25 najbogatszych Ukraińców za rok 2012 zadeklarowało łączny stan posiadania o wartości 51,94 mld USD, kolejnych 25 od miejsca 26 do 50 – 6,7 mld USD, miejsca 51-75 to łącznie – 3,09 mld USD . A miejsca od 76 do 100 okupują szczęśliwcy, którzy „uzbierali” łącznie – 1,49 mld USD. Razem daje to majątek o wartości ok. 63,22 mld USD. Na stu facetów i ich rodziny czyli, wliczając: żony, dzieci, rodziców, rodzeństwo i szwagrów – jakieś 800-1000 osób.
Niby 63 mld USD to nie jest kwota powalająca na kolana, ale warto porównać to do aktualnego GDP Ukrainy i średniego dochodu na jednego Ukraińca. A wynosi on 337,4  mld USD za rok 2013 i 7400 USD per capita, co daje Ukraińcom 139 miejsce w rankingu światowym. Porównanie majątku 100 najbogatszych Ukraińców do rocznego GDP to 18,7%. Robi wrażenie.

 

           Jeszcze większe wrażenie robią pierwsze nazwiska na liście:

 

1.     Rinat Ahmetow – 17,8 mld,

2.     Igor Kolomojski – 3,4 mld

3.     Wadim Nowinski – 3,3 mld

4.     Gennady Bogoliubow – 3,25 mld,

5.     Dmitry Firtasz - 3,2 mld

6.     Wiktor Pinczuk – 3,19 mld

7.     Wiktor Nusenkis – 1,7 mld,

8.     Oleg Bahmatiuk – 1,6 mld,

9.     Konstantin Żewago – 1,5 mld,

10.Aleksiej Matynow – 1,46 mld,

11.Piotr Poroszenko – 1,3 mld,

12.Jurij Kosiuk – 1,1 mld,

13.Aleksandr Jarosławkij – 0,94 mld

14.Aleksiej Bagatyrskij – 0,86 mld,

15.Siergiej Tihipko – 0,785 mld.

 

 

Co wynika z tej „próbki”? Że pierwszych piętnastu „mogulów” zgromadziło w wyjątkowo jak na Europę biednym kraju – majątek rzędu 45,385 mld USD , co stanowi 72% majątku całej setki.

Że pierwszych sześciu to I liga, ci z majątkiem poniżej 2,0 mld a powyżej 0,7 mld to II liga a reszta tej gromadki to KLIENTELA uzależniona od rozgrywek między pierwszą szóstką a może pierwszą dwudziestką.

 Jest też „lista nieobecnych”, którą otwiera i zamyka pan były premier Pawło Lazarenko, odsiadujący wyrok zdaje się 9 lat w USA. Kara kończy się niebawem. I kilku panów, którzy zginęli w wypadkach samochodowych, wybuchach bomb w kawiarniach lub trafił im się niezrozumiały dla lekarzy zawał o cechach zatrucia (pan Tsuschko?).

 

Są też „ojcowie założyciele”.

 

Najbardziej znanym  czy raczej znamiennym jest pan Siergiej Tigipko , pochodzący z Mołdawii absolwent Technikum Metalurgiczno-Hutniczego w Dniepropietrowsku w 1986 r.

Siergiej „postawił na politykę” i zamiast studiów zajął się Komsomołem na tyle aktywnie, że w latach 1986-1989 był I Sekretarzem Komsomołu na cały okręg Dniepropietrowska. Oznaczało to wielką władzę: organizacja liczyła prawie 0,5 mln członków. W „okresie przełomu” był I Sekretarzem partii o nazwie mniej więcej: „Unia Młodych Komunistów’ .

 

I zaraz przeszedł był „do bankowości” to znaczy najpierw został wicedyrektorem małego Dnipro Banku aby szybko przejść do banku o nazwie Privat Bank , którego szefem był do roku 1997. Bank ten stał się bardzo szybko jednym z największych banków Europy Wschodniej. Obecnie nosi nazwę „Privatbank” a jego właścicielem jest no2 na liście czyli pan Igor Kolomojski, aktualnie gubernator Dniepropietrowska.

 

Pan Tihipko był w latach 2002- 2004 szefem Narodowego Banku Ukrainy a wtedy jego zastępcą a później następcą został znany nam pan premier Arsenij Jaceniuk. Też z okolic Mołdawii.

 

Pan Tihipko był  doradcą w wyborach pana Prezydenta Kuczmy , którego zięć, pan Wiktor Pinczuk jest no.6 na w/w liście i  podobno „cichym wspólnikiem” firmy o nazwie „Burisma” ( z siedzibą w Londynie), w której Radzie Dyrektorów obok Huntera Bidena (syna pana Joe Bidena) i Devona Archera , wysokiego pracownika Grupy Heinza i doradcy w wyborach Johna Kerry’ego – zasiada sam pan Aleksander Kwaśniewski. Ostatnio Burisma przeżywa zapewne niejakie trudności, albowiem z trzech pól naftowo-gazowych, na które otrzymała koncesję na Ukrainie, dwa gigantyczne obszary roponośne i gazonośne – południowy obejmujący północny Krym i Morze Azowskie oraz pas szerokości ok. 50-100 km na północ od Krymu i wschodni – ciągnący się od granicy z Białorusią na południowy wschód wzdłuż granicy z Rosją przez regiony Donbasu i Doniecka – są zajęte przez Rosję i „separatystów –nazistów”.

 

Poza licznymi obowiązkami politycznymi „dla kraju” pan Tihipko sponsoruje kulturę Ukrainy a konkretnie Festiwal Filmowy w Odessie poprzez małżonkę Viktorię. Na festiwalu tym nie może zabraknąć naszych markowych twórców filmowych. W „warsztatach filmowych” na koszt pana Tihipko nauczają studentów panowie: Zanussi i Stuhr (starszy).

 

Generalnie „złota sotnia” BARDZO  sponsoruje na Ukrainie (poza polityką czyli tworzeniem partii politycznych) dwie rzeczy” sport i religię. W tej kolejności.

Każdy z oligarchów posiada klub sportowy, najlepiej piłkarski i niemal każdy z nich, zależnie od swojej wiary wybudował lub odnowił jakąś świątynię.  Powstaje np.  wiele nowych cerkwi prawosławnych i jeden wielki obiekt w Dniepropietrowsku  na miejscu starej Synagogi Złotej Róży pod nazwą Menorah Center, który wspólnie za 60 mln USD wybudowali panowie :Igor Kolomojski i Gennady Bogoliubow. Menorah Center ma powierzchnię 50 tys. metrów kwadratowych (dla porównania Pałac Kultury i Nauki w Warszawie – 123 tys. a Świątynia w Licheniu- 23 tys.). Jest to największa synagoga żydowska na świecie, przekazana w zarząd przez fundatorów odłamowi Chabad Lubawicz. Zapewne pan Rinat Ahmetow wybudował jakiś meczet.

 

  Niestety nic nam nie wiadomo o fundowaniu przez jakiegoś „oligarchę o polskich korzeniach” – kościoła katolickiego. Przeciwnie. W sercu Borysławskiego Zagłębia Naftowego – w Borysławiu (aktualnie w rękach firmy Burisma) – odmówiono katolikom zwrotu dwóch katolickich kościołów i przekazano je prawosławnym. Jeden kościół katolicki został wybudowany ze składek lokalnych wiernych a jeszcze bardziej ze składek Polonii zachodniej. I nosi starą nazwę kościoła św. Barbary.

 

Więc należy domniemywać, iż mimo wielu polsko brzmiących nazwisk na liście „złotej sotni”, albo właściciele tych nazwisk nie są Polakami , albo są ateistami/agnostykami.

 

Oligarchowie sponsorują również pewien rodzaj „sił zbrojnych”. Taki pan Igor Kolomojski posiadający dobry kawałek gospodarki ukraińskiej (bankowość, chemia, transport, telewizja) podobno ufundował oddziały paramilitarne liczące 10 tysięcy sołdata. Obecnie jest gubernatorem Dniepropietrowska a ludzie z jego  konglomeratu biznesowego „Privat Group” nawet zasiadają w rządzie pana Jaceniuka. Na przykład pan Jurij Prodan, kiedyś związany z panią Timoszenko i panem Juszczenko.

 

Inną ciekawostką jest fakt, że mimo iż w prawie ukraińskim nie wolno mieć podwójnego obywatelstwa czyli zagranicznych paszportów, to bardzo wielu panów oligarchów ma poza ukraińskim obywatelstwo Szwajcarii, Izraela a nawet Panamy. Na przykład nieszczęsny były premier Ukrainy uwięziony w USA. Czyli zasadniczo oni tworzą prawo, ale to prawo ich nie obowiązuje.

 

Kto  przelotnie tylko spojrzy na te drobne w końcu przejawy „politycznego życia codziennego Ukrainy”,  przestaje mieć złudzenia, że w tych „rewolucjach” chodzi wyłącznie o „demokrację”, „wolność” i „szczęście, zdrowie i pomyślność” szarych obywateli w liczbie 44 milionów.

 

Raczej chyba nie ma już czego rabować i „trzeba zmienić stosunki właścicielskie siłą”. Krótka kołdra. I kolejna „rewolucja”.

 

Nie wiemy zatem, czy  pan Igor Kolomojski   bardziej martwi się o „bombardowane dzieci” niż o liczne przedstawicielstwa PrivatBanku – atakowane, zamykane i rabowane (?) na obszarach Ukrainy zaanektowanych przez Rosję i objętych walkami zbrojnymi. A inni członkowie „złotej sotni” , którzy mieli/mają fabryki, hotele, radiostacje, lotniska oraz dworki i pałacyki  na wyżej wymienionych terenach? Nikt o tym nie pisze.

 

Nikt nie pisze, jakie to może mieć reperkusje dla eskalacji działań zbrojnych i sytuacji ekonomicznej poszczególnych miliarderów.  I nie pisze – JAKI JEST TAK NAPRAWDĘ TEN MAJĄTEK, bo ten wykazany na „liście złotej sotni” równie dobrze może być jedną piątą lub jedną dziesiątą faktycznego stanu posiadania. Przecież żaden z panów nie ujawnia stanu swoich kont na Cyprze, Kajmanach czy w Lichtensteinie. Za to mnóstwo jest materiału na temat działalności charytatywnej.

 

Wiadomo: oligarchowie ukraińscy podobnie jak oligarchowie wszystkich krajów świata to przede wszystkim – dobroczyńcy ludzkości.

 

Biedna ta Ukraina. Rabowana bez miłosierdzia i wydana na bratobójcze walki.

 

PS. Oleksandr Janukowycz  (syn –dentysta) wykazuje zaledwie 130 mln USD a bracia Kliczko 50 mln USD – i ledwie mieszczą się na „złotej liście”. Pani Julii Timoszenko nie ma na liście Ukraińców posiadających ponad 40 mln USD.  Nic się nie dorobiła na tym gazie. Albo wszystko rozdała w ramach akcji charytatywnych.

 

Ciekawski, prowincjonalny wielbiciel starych kryminałów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka