Od początku Euromajdanu Zachód przestrzegał obydwie strony konfliktu przed użyciem siły. USA wprost ostrzegły zadymiarzy z Gruszewskiego, że mogą nie zobaczyć już nigdy amerykańskich wiz. Zachód nie akceptował też zajmowania siłą budynków państwowych.
W grudniu jeszcze udało się Kliczce spacyfikować bojówkarzy z ‘Prawego Sektora’. W styczniu już nie zdołał, potraktowany gaśnicą. A w lutym Majdan nie słucha już nikogo. Ruszył więc wczoraj na parlament z misją ‘pokojowego ataku’. Ciąg dalszy był do przewidzenia.
Kto ponosi za to odpowiedzialność? Zachód? Nawet Zachód nie obroni Ukrainy przed Ukraińcami. Dążą do zwarcia, więc do kogo teraz te pretensje? Volenti non fit iniuria.
Naprawdę, nie wiem, jaka siła byłaby w stanie wyperswadować Kozakom ich pojmowanie wolności (zanarchizowanej), honoru (nieuznającego kompromisów) i demokracji (wiecowej).
Dzisiaj w studiu TVP1 Pani Ukrainka wystąpiła z ostrą krytyką Zachodu z powodu braku reakcji na łamanie praw człowieka na Ukrainie.
Proszę Pani, w świetle zachodniego legalizmu wiec ludowy w centrum stolicy państwa nie ma władzy odwoływania prezydenta, a atakowanie sił porządkowych ochraniających budynki państwowe też nie jest uznawane za stosowne.
Jeżeli te kanony zgniłej zachodniej demokracji wydają się Pani jakieś takie bezpłciowe, to proszę się jeszcze raz zastanowić, czy Ukraina powinna podpisać umowę stowarzyszeniową z UE.
