Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko
925
BLOG

Referendalna katastrofa prezydenta RP za 100 milionów złotych

Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko Polityka Obserwuj notkę 4

Prezydent Komorowski z pełną desperacją, próbuje odwrócić niekorzystny trend spadku poparcia wyborczego, w celu wygrania w drugiej turze wyborów prezydenckich. To nie jest łatwe, zmienić wizerunek leniwego prezydenta, spełniającego każde życzenie rządzących, zbudowany pracowicie przez prezydenta w ciągu ostatnich 5 lat, na prezydenta pracowitego, dbającego o obywateli naszego kraju, i to wszystko zaledwie w ciągu 2 tygodni. Jest jasne, że dopiero prezydencka przegrana w pierwszej turze wyborów prezydenckich, wymusiła na organizatorach kampanii prezydenckiej i na samym prezydencie, rozpaczliwe działania w celu zdobycia poparcia wyborczego, w drugiej turze wyborów.

Najpierw, prezydent RP, bez żadnych politycznych konsultacji z partiami politycznymi w Polsce, w tym partiami rządzącymi, ni stad, ni zowąd zaproponował Polakom ogólnokrajowe referendum. To, że w niedalekiej przeszłości, związkowcy Solidarności prosili prezydenta o zorganizowanie referendum w sprawie przedłużenia wieku emerytalnego, popierając swoją prośbę 2.5 milionami zebranych podpisów, nie miało dla prezydenta żadnego znaczenia. To, że rodzice dzieci, prosili prezydenta o zorganizowanie referendum w sprawie obowiązkowego uczęszczania do szkół dzieci 6 letnich, popierając swoją prośbę milionem zebranych podpisów, nie miało dla prezydenta żadnego znaczenia. Z nieznanych dla nikogo powodów, prezydent uznał, że może zlekceważyć głos opinii publicznej w Polsce, domagającej się przeprowadzenia referendum, w sprawach bardzo ważnych, dla wielu obywateli naszego kraju.

Natomiast, mimo tego, że znaczące grupy polskich obywateli nie domagały się przeprowadzenia referendum w sprawach politycznych, prezydent w pogoni za uciekającymi wyborcami, niespodziewanie, postanowił takie referendum zorganizować. Gdyby prezydent, dokonał politycznej analizy kwestii referendum, to z pewnością musiałby uznać, że taki referendum w ogóle nie ma sensu, ponieważ większość partii politycznych będzie przeciwko proponowanym zmianom przez prezydenta.

W pierwszym pytaniu referendalnym, będzie pytanie o poparcie dla JOW-ów. Wiadomo, że PiS, PSL i SLD będą przeciwko temu pomysłowi, a jedynie PO będzie za. Więc, szanse na uchwalenie ustawy wprowadzającej JOW-y do polskiego systemu wyborczego są zerowe. Więcej, po to, żeby w ogóle referendum w tej sprawie mogłoby się odbyć, parlament musi dokonać zmiany Konstytucji RP, przewidującej dotychczas, proporcjonalny, a nie większościowy (JOW) system wyborczy do Sejmu. Szanse na zmianę Konstytucji RP w tej sprawie są zerowe, ponieważ przeciwko będą PiS, PSL i SLD, a za tylko PO. W końcu, w pytaniu referendalnym, nie określono o jaki system JOW chodzi, chociaż są różne systemy JOW. Prezydent RP, przebiegła natura, chce poprosić Polaków o zgodę na JOW, ale o tym, jak naprawdę będzie wyglądał JOW, ma zamiar sam zdecydować w zaciszu własnego gabinetu.

Drugie pytanie referendalne dotyczy ukrócenia dotacji budżetowych dla partii politycznych. Samo pytanie, wbrew pozorom nie daje przyzwolenia na całkowitą likwidacje dotacji budżetowych dla partii politycznych, ale tylko daje przyzwolenia na zmianę sposobu finansowania partii politycznych w Polsce. Tym niemniej, przeciwko będą PiS, PSL i SLD, a za będzie PO. Więc szanse, na uchwalenie nowej ustawy zmieniającej sposób finansowania partii politycznych w Polsce lub w ogóle zabraniającej finansowania partii politycznych z budżetu są zerowe.

W końcu ostatnie pytanie referendalne, ma dotyczyć kwestii rozstrzygania wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika. Jak się okazało, jest to pytanie zupełnie zbędne, ponieważ rządzący, po bardzo długich dyskusjach, rządzący zdecydowali się wprowadzić tego typu rozwiązanie w życie. Warto tylko wspomnieć o tym, że wszystkie partie polityczne, popierają tego typu pomysł.

Można zapytać, dlaczego prezydent RP wybrał samodzielnie takie, a nie inne pytania referendalne. Moim zdaniem, to jest związane z tym, że prezydent Komorowski jest politycznym, prawnym i ekonomicznym analfabetą. Prezydent RP sądził, że jedyną partią polityczną w Polsce, opowiadającą się przeciwko JOW i zakazaniu dotacji budżetowych dla partii politycznych w Polsce jest PiS. W związku z tym, prezydent miał zamiar rozpocząć ostrą krytykę PiS i Dudy, zaraz przed drugą turą wyborów, jako jedynych sił politycznych nie zgadzających się na proponowane zmiany. Sądzę, że gdy prezydent zorientował się, że jest w dużym błędzie, ponieważ przeciwko proponowanym zmianom, opowiadają się również SLD i PSL, to już było za późno, na wycofanie się z pomysłu referendum.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że wielu ekspertów skrupulatnie wyliczających koszty wyborczych obietnic Dudy, danymi wziętymi z sufitu, tym razem, zupełnie beztrosko zrezygnowali z oszacowania koszów przeprowadzenia, całkowicie zbędnego referendum w Polsce. Właśnie, rzekomi niezależni eksperci, chętnie obliczają koszty obietnic wyborczych partii opozycyjnych, a w ogóle nie przejmują się kosztami obietnic wyborczych składanymi przez partie rządzące. Więc, informuję zainteresowanych, że PKW skalkulowała koszy przeprowadzenia referendum w naszym kraju na 100 milionów złotych. Więcej, informuję zainteresowanych, że referendum prawdopodobnie nie będzie ważne, ponieważ liczba uprawnionych do głosowania nie przekroczy 50%. W bardzo łatwym głosowaniu w pierwszej turze wyborów prezydenckich, wzięło udział 48% uprawnionych, więc nie sądzę, żeby w trudnym głosowaniu referendalnym liczba osób uprawnionych przekroczyła 50%, co czyni, referendum ważnym. Tym bardzie, że trzy główne siły polityczne w kraju, PiS, SLD i PSL, raczej nie będą specjalnie zachęcać do udziału w referendum.

Więc obraz referendalny jest bardzo prosty. Prezydent RP w pogoni za uciekającymi wyborcami, oraz po to, żeby zdyskredytować PiS i Dudę, zdecydował się zorganizować referendum krajowe z pytaniami, jakie w ogóle nie są interesujące dla przeciętnego wyborcy, dzięki czemu, referendum nie będzie ważne, ponieważ liczba głosujących nie przekroczy 50%. Za to wszystko, polski podatnik zapłaci 100 milionów złotych. Dla mnie jest to prawdziwa referendalna katastrofa prezydenta Komorowskiego, wynikająca z tego, że prezydent RP jest politycznym, prawnym i ekonomicznym analfabetą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka