Voit Voit
960
BLOG

Napad nałaźliwych

Voit Voit Polityka Obserwuj notkę 15

 

 

Nasz kolega- bloger, poseł Dorn, najwyraźniej zaczął śledzika. Bywa, ale może lepiej pić tu, na Salonie, bo przynajmniej nie widać i nie słychać, a ponieważ posła Dorna i tak trudno zrozumieć, czy po pijanemu, czy na trzeźwo, więc nikt się nie połapie. Nieszczęsny Schetyna z tradycyjnie zafrasowanym wyrazem twarzy oznajmił pocieszającym tonem, że w pierwszej kadencji było gorzej. Fakt - butelki przez okna hotelu poselskiego fruwały, a teraz jakoś bardziej kulturalnie - raptem jedna pijana posłanka i dwóch posłów, z których poprzedni usiłował rąbnąć komuś samochód. Nie jest najgorzej - na Ukrainie stołkami sobie szczęki łamią.  No, ale tam przynajmniej transmisje obrad mają szanse na oglądalność.

Kaczyński rozmawiał - a może korespondował -  z Cameronem i wynikła z tego chryja. Z Kaczyńskim już tak jest, ze czego się nie tknie, od razu rozpętuje awanturę. Podobno Brytyjczyk pogratulował Kaczyńskiemu tego, że nie przywitał się z Putinem. Już sam pomysł, że brytyjski premier mógłby dopuścić się takiego afrontu, jest zadziwiający, a pisemko, które Kaczyński pokazał jako dowód rzeczowy to typowy dyplomatyczny bełkot, z którego nic nie wynika. O co tu chodzi, pojęcia nie mam. W każdym bądź razie należy chyba serdecznie współczuć nowemu rzecznikowi prasowemu PiS - powinien zażądać podwyżki i odszkodowania za straty moralne, płatnego z góry raz w miesiącu.

Mamy nową gwiazdę palestry - objawił nam się mecenas Rogalski, wielbiciel teorii spiskowych. Tym razem wpadł na pomysł, że na Wawelu pochowano nie Lecha Kaczyńskiego, tylko… no właśnie. Kogo? Nieistotne - ważne, ze jest świetny powód do kolejnej rozróby medialnej. Nie wiem, ile mecenas Rogalski bierze za swoje usługi, ale powinien podbić stawkę. Być może to ostatnia możliwość zarobku, bo raczej wątpię, żeby po tej historii ktokolwiek chciał, żeby pan Rogalski go reprezentował. W tym wszystkim zbrzydziła mnie Wyborcza, która kompletnie niepotrzebnie weszła w polemikę z panem mecenasem, publikując opis zwłok prezydenta. Wyszło obrzydliwie – po pierwsze Wyborcza pochwaliła się sukcesem, czyli zdobyciem materiałów, po drugie opowiedziała się po Jasnej Stronie Mocy i zrobiła z siebie niewiniątko, a po trzecie dyskutuje z facetem, który powie absolutnie wszystko, co przypadnie do gustu wdowie po Gosiewskim, bo w końcu ta wdowa mu za te prawdy objawione płaci, a po czwarte i najistotniejsze - epatowanie zgłodniałej sensacji publiki opisem, którą nogę prezydentowi urwało i gdzie, jest niesmaczne. I żadne tłumaczenia tu nie pomogą.  Wielbiciele spisków wszelakich już trąbią, ze z Wawelem to jest tak, ze Kaczyński chce cichcem przenieść brata i bratową na Powązki. W końcu nagrobek już jest. Gdyby nie było to wszystko tragiczne, byłoby przezabawne…

A Dorn pijany nie był - to dziennikarze byli nałaźliwi, cokolwiek by to nie znaczyło. No i rzecz jasna tradycyjnie się obraził. Pan poseł najwyraźniej dzisiaj ma zły dzień, ale na takie przypadłości zazwyczaj pomaga klinik. Może warto spróbować?

A moze poseł Dorn ma rację? Na trzeźwo to się tego nie da ogarnąć.

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka