Niestety takie się nasuwają wnioski.
Poziom głupoty, idiotyzmów, debilizmów wypisywanych w tzw. śledztwie blogerskim jest zatrważający. Większość stawianych tez nad którymi rozwodzi się w dziesiątkach notek można zbić jednym argumentem, pokazując jeden zapis czy mapę. Ale wytknięcie błędu nic nie zmienia. Nadal pojawiają się notki i toczy niby poważna dyskusja o dawno już skompromitowanym pomyśle. Do tej całkowitej odporności na argumenty dodajmy jeszcze chamstwo niektórych blogerów, powtarzające się wyzwiska i kompletny brak szacunku do dyskutantów. Ale to nie wszystko. Okazuje się, że większość tzw. śledczych znakomicie włada językiem rosyjskim, niektórzy nawet nie kryją się z pisaniem w tym języku do innych, a wielu pisze z zagranicznych IP. Oczywiście wszyscy to anonimy. Niektórzy mają wręcz niesamowicie wiele czasu na pisanie.
Co więcej na każdym kroku robią oni z polskiej załogi idiotów, którzy nie tylko nie znają zapisów prawa, regulaminu lotów, instrukcji, ale są dosłownie jak dzieci we mgle, którym jak się nie powie co mają robić, to zwyczajnie prowadzą samolot do katastrofy.
Pojedyncze ciekawe spostrzeżenia śledztwa blogerskiego dosłownie giną w totalnym śmietniku absurdów, wyzwisk i idiotyzmów. Cały sztab ludzi byłby potrzebny, aby to wszystko odkręcić i poukładać. W konsekwencji śledztwo blogerskie tak naprawdę nie istnieje. Jest zupełnie ośmieszone.
I tutaj pozostaje zastanowić się nad konkretnym pytaniem: czy to tylko głupota niektórych osób, których wielkie ego każe im wypowiadać się autorytarnie w kwestiach o których nie mają zielonego pojęcia, czy może jednak świadome działanie? Czy na Salonie mogą być osoby, które świadomie działają w celu ośmieszenia śledztwa blogerskiego poprzez zaciemnianie spraw oczywistych, wrzucanie różnych idiotyzmów i kierowanie dyskusji z konkretów na te wrzutki? Kto mógłby to inspirować i w jakim celu?
Komentarze