folt37 folt37
828
BLOG

CNOTY CHRZEŚCIJAŃSKIE W ZANIECHANIU.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 29

 Coraz większe zaniepokojenie wzbudza w Polsce narastanie nienawiści międzyludzkiej na tle politycznym, światopoglądowym, czy rosowym. Zewsząd słyszymy o konieczności zaniechania takiego postępowania. Mówią o tym listy pasterskie biskupów katolickich, deklaracje polityków o chrześcijańskiej proweniencji(słynne Kaczyńskiego: zakończmy wojnę polsko – polską), tytułów prasowych i ich publicystów.

Powszechną świadomością jest więc fakt narastania owego zła, skoro tak często się o tym mówi. Szkoda jedynie, że tylko mówi. Praktyka bowiem pokazuje, że jest odwrotnie. Nienawiść zionie nieomal z każdego wystąpienia polityków, głównie chrześcijańskich, z wielu łam prasowych i rozgłośni w dużej mierze także chrześcijańskich, i również (co jest wyjątkowo przygnębiające) z ambon świątyń katolickich w tym na Jasnej Górze. 

Niepokojące jest więc milczenie w tej sprawie hierarchicznego kościoła katolickiego, o czym coraz częściej mówią i piszą wybitni predstawiciele laikatu (ogół katolickich wiernych) zaniepokojonych tą obojętnością, a głównie przemilczaniem owych sprzecznych z wiarą katolicką zachowań. A takie zachowania prezentują nagminnie prominentni politycy chrześcijańscy tacy jak Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz (np. fałszywym pomawianiem o „zbrodnię smoleńską”), a także działaczy kultury i publicystyki takich jak p. Ewa Stankiewicz czy p. Grzegorz Braun (polski reżyser, nauczyciel akademicki, scenarzysta i publicysta, twórca filmów dokumentalnych) pomawiający ludzi o zdradę stanu. Pan Braun znany z pośmiertnego szkalowania abp Drzycimskiego posunął się ostatnio do jeszcze bardziej szokującej wypowiedzi mówiąc:

„Tu nie można nic zrobić, jak nie zostanie w sposób nagły, drastyczny wyprawionych na tamten świat tuzin redaktorów >Gazety Wyborczej< i ze dwa tuziny z TVN. Jeśli się nie rozstrzela co dziesiątego, to znaczy hulaj duszo, piekła nie ma. Jeżeli nie karze się śmiercią za zdradę, to co?”

A polski, katolicki kościół hierarchiczny niepokojąco milczy. Ba, żeby tylko, czasami wręcz wspiera te antychrześcijańskie zachowania, co sam słyszę nieraz w homiliach głoszonych w moim kościele parafialnym.

Na szczęście milczenie to zastępują głosy wspomnianych przedstawicieli laikatu jak: dr Stefan Frankiewicz (red. naczelny miesięcznika katolickiego „Więź”, redaktor polskojęzycznej edycji „L’Osservatore Romano”i b. ambasador RP w Stolicy Apostolskiej), prof. Stanisław Luft (lekarz, wieloletni wykładowca medycyny pastoralnej),czy Halina Bortnowska (filozof, teolog, publicystka. Animatorka ruchu ekumenicznego, przewodnicząca Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka). 

Osoby te okazują się być sumieniem Polskiego Kościoła Katolickiego, dziwnie bezwolnego wobec łamania etyki chrześcijańskiej i odchodzenia od cnót chrześcijańskich, tak dobitnie wyartykułowanych w Katechizmie Kościoła Katolickiego (Pallottinum 1994 r.) określeniem:

                „Cnota jest habitualną i trwałą dyspozycją do czynienia dobra”. 

Obejmuje cztery cechy kardynalne: roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie.

Dr Stefan Frankiewicz przypomina w artykule „Milczenie Kościoła” (GW z 17-18 listopada) nauki Jana Pawła II, że chrześcijanin musi mieć odwagę głośno piętnować to wszystko w życiu publicznym, co stanowi jaskrawe zaprzeczenie przykazania miłości bliźniego ducha współpracy i dialogu. Że nie będzie angażowania się biskupów i księży w spory i wybory stricte polityczne, co przecież tak istotnie przyczynia się do podziałów i dezintegracji  katolickiego społeczeństwa.

Prof. Stanisław Luftpisze w liście otwartym do Episkopatu: „Media nazywające siebie "katolickim głosem w twoim domu" nie tylko angażują się we wspieranie konkretnych nurtów politycznych, ale wręcz organizują wspólnie z partiami akcje i demonstracje polityczne. Jest to niezgodne z nauczaniem Kościoła zawartym w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym (art. 76), a także z postanowieniami konkordatu. Podziały polityczne, naturalne w każdym demokratycznym społeczeństwie, a w Polsce wyjątkowo głębokie, są w tych mediach dodatkowo podsycane. Uruchamiane są złe emocje i wzbudzana nienawiść, którą od czasu do czasu ujawnia się publicznie w formie gorszących incydentów np. w trakcie uroczystości i świąt państwowych. Jako weteran Powstania Warszawskiego byłem tego świadkiem osobiście.

(http://wyborcza.pl/1,75248,12758452,Prof__Stanislaw_Luft_pisze_list_otwarty_do_Episkopatu_

html#ixzz2DJvUU6Rn 

Prof. Halina Bortnowskaw felietonie: „W Obronie Religii Przed Maturą” (GW z 26 listopada)zwraca uwagę na problem zanikanie wychowania chrześcijańskiego i próbą zastąpienia go przymusem szkolnym. P. Profesor pisze: „Pragnienie wiedzy religijnej nie rodzi się w związku przygotowaniem do matury. Mogą temu służyć raczej nabożeństwa o pomyślny wynik egzaminu”.

Zaś w kwestiach wychowawczych tak pointuje: „Zastanówmy się wspólnie – co zamiast kary matury? I zróbmy coś.”

Te refleksje uzmysławiają wszystkim istnienie zagrożenia pokoju społecznego tolerowaniem zachowań sprzecznych z chrześcijaństwem, a niezasłużenie nazywanych chrześcijańskimi przy milczącym przyzwoleniu polskiej hierarchii katolickiej.

Trzeba uzmysławiać owej hierarchii na każdym kroku, że Kościół to wierni wyznawcy (lud boży), a  hierarchowie są tylko sługami tego Kościoła i powinni być wzorem dla wiernych, a także wyrzutem sumienia dla tych, którzy  sprzeniewierzają  się chrześcijańskim cnotom, zaniechanie których grozi moralnej degrengoladzie i zanikaniu dobra.

Za czyny złe i niemoralne wszyscy politycy, a chrześcijańscy przede wszystkim, powinni być napominani, a nie wspierani przez katolickie ośrodki medialne i wielu biskupów.

Wyżej cytowani intelektualiści chrześcijańscy wskazują takie obszary życia chrześcijańskiego, w których Kościół powinien zmienić swoje postawy i wrócić do roli wytyczonej mu przez II Sobór Watykański, co tak znakomicie wyłożył o. Maciej Zięba OP w publikacji  pt.: „Przełom Który Ocalił Ciągłość” zamieszczonej w tygodniku Powszechnym nr 48 z 25 listopada.

Praktyka pokazuje, że wielu biskupów i księży jakby zapomniało o tym Soborze i naukach Jana Pawła II. 

Więc spieszmy im z przypominaniem. Wszak członkowie Kościoła mają takie prawo, a ośmielę się powiedzieć, że nawet obowiązek.

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka