Rybitzky Rybitzky
6014
BLOG

Marsz Rosjan: Bijatyki nie będzie, będzie tylko hańba

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 62

Gdyby rosyjscy bandyci pobili we wtorek kogoś Warszawie, to może nawet wyszłoby to nam na dobre. Może do niektórych głów przedostałby się rzeczywisty obraz sytuacji w Polsce. Zresztą, jak dla mnie, na ulicach Warszawy rosyjskie bojówki powinny grasować codziennie – miasto radośnie głosujące na HGW nie zasługuje na nic innego. Byłby to też świetny przykład ciągu przyczynowo-skutkowego – wybraliście sobie tak nieporadne władze, to teraz kryjcie się po bramach.

Nie sądzę jednak, aby faktycznie Rosjanie urządzili na ulicach Warszawy masakrę – tak jak to wieszczy w swoim wpisie Witold Gadowski. Rosjanie okażą się potulni jak baranki, bo oni właśnie dobrze wiedzą, że przesada w prowokacjach mogłaby w końcu skłonić polskie lemingi do myślenia. Polacy są, jacy są, ale w końcu przychodzi na nich otrzeźwienie (często za późno, ale to inna rzecz). Takim otrzeźwieniem mogłyby być właśnie hordy rosyjskich kiboli demolujące stolicę i bijące ludzi ciosami sambo, tak przejmująco opisanymi przez Gadowskiego.

Rosjanom zależy na tym, aby Polaków upokorzyć, żeby pokazać światu swoją dominację nad Priwislanskim Krajem – ale nie na tym, aby Polaków zbuntować. Zbuntowani Polacy są bowiem nieobliczalni. Polaków należy więc hańbić stopniowo, a nie bić z rozmachem nahajką po plecach.

Dlatego dobrze wiem, jak będzie wyglądał marsz Rosjan przez Warszawę we wtorek. Przejdą spokojnie, zwartą grupą, chronieni przez wielkie siły policji. Polscy policjanci skupią się na pałowaniu ewentualnych grup chcących zablokować marsz, a Rosjanie będą się temu przyglądać z ironicznymi uśmiechami.

Warto przy tym podkreślić, że nie spodziewam się żadnych akcji ze strony polskich kibiców. To środowisko zostało mocno spacyfikowane przez policję zaraz prze Euro – zwłaszcza w Warszawie. Spoza stolicy nikt się nie pojawi, bowiem policja ma doskonale opanowane metody zatrzymywania przemieszczających się po kraju grup kibiców. Ponadto środowiska klubowych kibiców są nastawione wobec Euro 2012 z wielkim dystansem i po prostu mają gdzieś to, co się przy okazji Euro 2012 dzieje.

Jeśli już do czegoś mogłoby dojść, to na tle nie tyle politycznym, co po prostu na skutek wrogości wobec kibicami Legii Warszawa oraz Spartaka Moskwa. Trudno mi jednak ocenić, czy kibice Legii są dostatecznie zdeterminowani do podjęcia jakiejś akcji 12 czerwca. Raczej nie, bo, jak wspomniałem, policja ma kontrolę nad tym środowiskiem.

Inna sprawą pozostaje jednak rola policji właśnie. Pamiętamy, że 11 listopada to funkcjonariusze praktycznie doprowadzili do wybuchu zamieszek. I coś mi się wydaje, że 12 czerwca to znów oni mogą popełnić "błędy", których skutkiem będzie wybuch przemocy. 

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka