Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
3055
BLOG

Nie dadzą Kaczyńskiemu spokoju

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 60

 

           Prawo i Sprawiedliwość w kolejnych sondażach, także tych wewnętrznych, przegania lub dogania Platformę Obywatelską. Sądzicie, że w tej sytuacji Tusk i jego ferajna, cała chmara posłusznych redaktorów odpuszczą Jarosławowi Kaczyńskiemu podczas i przed EURO 2012? Że nie sprowokują go, by ogłosić, że oto ten wielki psuj nie szanuje woli większości Polaków chcących świętować wielką gałę, choć nie wiadomo, czy będzie co świętować? Już lawina komentarzy po apelu o spokój społeczny podczas EURO, wykpiwających słowa Prezesa PiS mówi sama za siebie. Kompromituje się nawet Jacek Kurski apelując do Kaczyńskiego, by wycofał się z apelu o bojkot ukraińskiej części turnieju. Tak daleko nie poszli ani Leszek Miller, ani nawet Janusz Palikot. Pozbierajmy to wszystko, bo Platformie wcale nie zależy na absolutnym spokoju podczas EURO, a opinia publiczna w Polsce jest święcie przekonana, że Prezes PiS nic robił przez ostatnie tygodnie nic, tylko wzywał do bojkotu EURO w Polsce, a nie na Ukrainie.

 

         Dla Tuska EURO 2012 to koło ratunkowe, to ostatnia szansa (przy założeniu wyjścia Polaków z grupy) na zatrzymanie nieuchronnej klęski słupkowej i w konsekwencji wyborczej. Mistrzostwa mają być jednym wielkim pucharem szczęścia dla rządu. Oczywiście, premier podziękuje społeczeństwu za wysiłek, drogowcy z A-2 dostaną po złotym kilofie na drogę, ale to – według założeń speców od PR – ma być feta PO, feta premiera. A do pełni szczęścia brakuje tylko jednego: kompromitacji Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u. Do tego wystarczyłaby jedna niewielka manifestacja prawicy z niewielką taką na 300 samochodów blokadą i info, że chłopcy z Rosji nie mogli się dostać do hotelu. Już sobieniowscy i siostry Pochanke zrobiłoby z tego majstersztyk. Nagłówki z internetowych wydań zachodnich dzienników, ślina Niesiołowskiego, rynsztok Palikota, załatwiłyby sprawę PiS-u na dobre kilka miesięcy. Dziś Kaczyński „uciekł” przed takim scenariuszem, ale wcale nie wiadomo, czy nie zostaną - on lub jego ludzie - wkręceni w jakąś zadymę. A ponad wszystko, czy to się lewakom i plastusiom podoba czy nie, Prezes jest typem polityka propaństwowego. I tu raczej doszukiwałbym się źródeł jego apelu, a nie w jakichś grach na użytek bieżącej polityki. Szef PiS-u musi mieć tylko świadomość (i pewnie ma), że reżymowe media mu nie odpuszczą. Dawno już dostały dyspozycję, by za wszelką cenę go skompromitować. Drugiej takiej okazji do odebrania głosów prawicy już nie będzie! Nie będzie przez najbliższe kilka lat, albo i więcej. Spodziewajmy się więc zaczepek, złośliwości i innych rynsztokowych zagrań.      

 

 

Jeśli ktoś ma wątpliwości, wystarczy przyjrzeć się tylko jednej sprawie, o której dziś wspominał też Jacek Kurski. Jest to sprawa, gdzie takie określenia jak propaganda goebbelsowska czy stalinowska, pasują jak ulał i dlatego granie Kurskiego po drugiej stronie boiska w sprawie pisowskiego bojkotu wydaje się obrzydliwe. Media rozpowszechniły, a potem wyciszyły (bo PO zaspała z lekka) apel prezesa Kaczyńskiego o bojkot ukraińskiej części EURO, w takiej mniej więcej formie, jak czynili to zachodni politycy. Nic więcej na temat innych bojkotów nie było. Apele apelami, ale ukraiński Prezydent nie przejął się nimi bardzo, a Tymoszenko trafiła w końcu do szpitala. Co zostało z apelu Prezesa PiS? Powinna zostać cisza, no bo jest po sprawie. Otóż nie. Przez ostatnie dwa tygodnie, dzień w dzień, TVN 24 i TVP tłukły, jak młotkiem po głowie, swoich widzów, że Kaczyński i PIS chcą bojkotu EURO 2012 w ogóle, że nie będą kibicować Polakom, że zaleją ulice, zablokują pociągi, a może i samoloty.

 

Kiedy więc dziś, prezes PiS oświadczył, że jest za zawieszeniem walki politycznej na czas mistrzostw, reakcja propagandzistów była natychmiastowa. Kaczyński wycofuje się z bojkotu, PiS wycofuje się z bojkotu EURO 2012. Mimochodem ktoś wspomni, że chodziło o bojkot polityczny części ukraińskiej i wsparcie dla Tymoszenko. Ale do głów Polaków, jak za czasów Stalina i Hitlera (dokładnie te same metody!), wbito jeden message: chciał zbojkotować całe EURO, a teraz cichcem się wycofuje, bo przegrał, bo ludzie chcą się bawić, etc. Oliwy do ognia (mojego) dolał właśnie Jacek Kurski, który klepał dziś do wszystkich stacji, żeby Prezes PiS wycofał się z bojkotu „ukraińskiego”. Niby dlaczego? Z jakiego powodu ? Ktoś sypał głowę popiołem? Jak Kurski jest taki gorliwy to niech zaapeluje jeszcze do Angeli Merkel i Barosso, żeby odwołali bojkot. Można być wkurzonym na byłego szefa, ale w sytuacji, gdy rozsądny w sumie gest Kaczyńskiego jest obśmiewany przez sobieniowskich i siostry Pochanke, wyszydzany przez PO i SLD, należałoby się spodziewać jednak głosu wsparcia, było nie było, polityka prawicy. Może Solidarna Polska zaspała i też chciała apelować o spokój? Nie liczmy na spokój na wizji i w eterze. Kaczyński wytrzyma prowokacje i zaczepki bo doskonale wie, że Platforma postawiła wszystko na jedną kartę. Tą kartą jest EURO 2012. Nie odpuści. Nikomu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka