Eine Eine
1478
BLOG

Edukacja w łapach sprytnych wydrwigroszy

Eine Eine Rozmaitości Obserwuj notkę 70

          

W prasie ukazała się farsowa wiadomość dla uczniów szkół średnich:

uczniowie, koniec ściągania z internetu!

Farsowa, albowiem na­uczy­cie­le w gim­na­zjach i li­ce­ach mają otrzy­ma­ć spe­cjal­ny pro­gram an­ty­pla­gia­to­wy, któ­rym ze­ska­nu­ją rozwiązania zadanych przez nich zadań domowych. I wy­chwy­cą wszyst­kie "za­po­ży­cze­nia" – in­for­mu­je  wiele polskich gazet.

Sys­tem an­ty­pla­gia­to­wy dla ok.4 tysięcy szkół, ponad 1 milion uczniów i ponad 1oo tysięcy nauczcieli  sprzedadzą resortowi edukacji za grube miliony, dwie sprytne firmy :pro­du­cent po­pu­lar­nych e-dzien­ni­ków Li­brus i firma Plagiat.​pl. Sys­tem bę­dzie automatycznie po­rów­ny­wał za­da­nia uczniów z za­so­ba­mi in­ter­ne­to­wy­mi i ba­za­mi prac, które stwo­rzą szko­ły. Nie tylko w ję­zy­ku pol­skim, ale rów­nież w ob­cych.

Trzeba zwięźle a dobitnie powiedzieć ,że jest to niebywały kabotynizm ,zamieniający polską szkołę w prawdziwe piekło. CO gooowno obchodzi szkołę w jaki sposób moje dziecko uczy się w domu?

Na tym poziomie wiekowym,  nauczanie polega na przerabianiu przykładowych metod rozwiazywania danego typu zadania. Są  nawet specjalne zbiory zadań z rozwiązaniami  i uczeń zdobywa umiejętności poznając te rozwiązania.

O tym ,czy  uczeń tylko bezmyślnie przepisał rozwiązanie nie zdobywając żadnej wiedzy, to każdy nauczyciel w ramach zajęć i rozmowy z uczniem może się łatwo przekonać, bez opłacania cwaniackich firm produkujących jakieś automaty. Byleby tylko służbowo zmusić nauczyciela do rozmowy z naszymi dziećmi!

O  właśnie tym, powinna się zająć kolejna [z serii nieszczęść narodowych] minister edukacji: przywrócić polskiej szkole rozmowę nauczyciela z uczniem !

a nie zamienieć nauczyciela w bezdusznego policmajstra.

 Jeśli dziecko przepisało rozwiązanie ,zrozumiało jego istotę, potrafi przedstawić je przy tablicy to znaczy, że miał miejsce nie plagiat, lecz - proces kształcenia ! I należy mu się pozytywna ocena.

 Weryfikacja zdobytej na tej drodze wiedzy odbywa się podczas samodzielnych sprawdzianów,  i egzaminów w budynku szkolnym i w odniesieniu tylko do tych sytuacji racjonalne jest wykluczenie ściągawek i jakiejkolwiek pomocy.

 Sposób uczenia się dziecka w domu, rodzaj pomocy, korzystanie z takich czy innych podręczników ,z internetu ,z korepetycji, jest domeną kontroli, oceny i decyzji rodziców, a nie nauczyciela. Jeśli uczeń wykazuje rozwój umiejętności i wiedzy ,to nauczyciel winien oceniać go wysoko ,lecz nie w oparciu o maszynową kontrolę schematu przedstawionego rozwiązania zadania, w zestawieniu do jakiegoś innego schematu dostępnego w internecie.

Ktoś tutaj myli samodzielne studia wyższe, z kształceniem na poziomie średnim, ale nawet tam: najpierw pokazuje się studentowi metody rozwiązywania problemów, a następnie wymaga się oryginalności.

 Już od dłuższego czasu przez Polskę wędruje fala oburzenia uczniów i rodziców: nauczyciele nie rozwiązują w klasie zadań,lub rozwiązują ale tylko takie najłatwiejsze i najprostsze, nie uczą metod rozwiązywania, tylko zwalają na ucznia do domowej pracy dziesiątki zadań nie mając nawet wyobrażenia o tym, ile czasu trzeba zużyć na własne, samodzielne rozwiązanie.

 Edukacja podstawowa jest ostatnio terenem idiotycznych pomysłów i projektów ,w tle których widoczny jest „skok na kasę” wycwanionych oszustów,  przy aplauzie kierownictwa resortu, które ciepłą rączką wypłaca pieniądze podatnika swoim pociotkom.

Idiotyczny slogan: ”walczymy z plagiatami” dzieci i nastolatków podczas pracy w domu,   to prawdziwy śmieć mentalny i społeczny. Pojęcie plagiatu może dotyczyć świata dorosłych , a nie dzieci w rozwoju. Zresztą zadania na poziomie średnim nie są objęte prawem autorskim.

Ten kolejny pomysł urzędasów oświatowych pełniący funkcję maskowania rzeczywistych problemów systemu edukacji, prawdopodobnie zamieni szkołę w piekło relacji dochodzeniowo-śledczych w stosunkach nauczyciel-uczeń, oraz bezpodstawnych oskarżeń dziecka [ zarzut: ”takie rozwiązanie jest w internecie” wcale nie musi oznaczać ,że zostało przepisane z internetu].

Oczekuję , że  resort  doda do niego,  zakaz wydawania zbiorów  zadań ze wskazówkami do rozwiązań,  oraz używania przez nauczycieli takich zbiorów  [dotychczas wydanych].

Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości