karlin karlin
683
BLOG

"Rasa Panów" świętuje Mundial

karlin karlin Rozmaitości Obserwuj notkę 19

Ich chyba naprawdę nauczają w szkołach, że naziści przybyli do Niemiec i podbili je z Księżyca.

I w sumie powinniśmy być za to wdzięczni, bo potem, jak wpadną w euforię i się zdrowo nachlają, przypominają całemu światu, że ich pradziadowie, a pewnie i oni sami, jakby przyszło co do czego, powitali owych nazistów chlebem i solą, znaczy, sznapsem i wurstem.

Tak jak witali swoich herosów po triumfalnym powrocie z Mundialu. Herosów kość z kości, krew z krwi z nich samych, czyli najbardziej niemieckiej niemieckości, jaka istnieje.

"Sześciu piłkarzy niemieckich (m.in. Mario Goetze, Toni Kroos, André Schürrle) wychodząc na scenę śpiewało: „Tak chodzą gauchos, tak kroczą gauchos (pastuchy)!". Byli wtedy zgarbieni. Po chwili wyprostowali się i śpiewali: „A tak chodzą Niemcy, tak chodzą Niemcy!".

Argentyńczycy nazwali to „nazitańcem”. Są oburzeni zachowaniem niemieckiej kadry. Miejscowe media nie pozostawiają suchej nitki na swoich reprezentantach. „Gigantyczny samobój” – pisze o ich zachowaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Wolfgang Niersbach prezes Niemieckiego Związku Futbolowego (DFB) wystosował list do Julio Grondony - prezydenta argentyńskiej federacji, zapewniając, że piłkarze nie mieli zamiaru nikogo obrażać."





No i co?

No i nic. Niektórzy się oburzą, inni wzruszą ramionami, niektórzy nie będą kryli zaskoczenia, że przecież oni myśleli, że naziści to Polacy, i tak dalej. Do czasu, aż Argentynie uda się złoić Niemców, jak w 1986 r.

Przecież nie wrócą tak upiorne czasy, jak sprzed czterdziestu kilku lat, gdy Jaques Brel nagrał piosenkę "Flamandowie", wyszydzającą, przyznajmy że dość łagodnie, przywary części swoich współziomków, po której nie za bardzo już mógł koncertować w Belgii.

Poza tym, Niemcy to nie Belgowie, prawda?

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości