Chciałbym się dzisiaj podzielić spekulacjami odnośnie hipotezy elektrycznego wszechświata, tzn. jako działającego głównie w oparciu o siły elektromagnetyczne, a nie grawitacyjne.
Hipoteza ta posiada wielu zwolenników, ale chciałbym się przede wszystkim podzielić obserwacjami Bena Davidsona prowadzącego codzienny "dziennik" zdarzeń na Ziemi i w okolicach (You Tube - Suspicious0bservers, http://www.suspicious0bservers.org/). Zauważył on mianowicie, że silne trzęsienia ziemi występują zwykle w okresie występowania huraganów tropikalnych. Jednocześnie są one częstsze w rejonach występowania takich huraganów. W połączeniu z wysoką korelacją silnych trzęsień ziemi a dziurami koronalnymi na Słońcu skierowanymi w kierunku ziemi, wykazuje obserwacyjną zbieżność aktywności Słońca a nasilaniem i zanikaniem huraganów tropikalnych na Ziemi (ok 1:40):
Czyli wygląda na to, że Słońce elektrycznie wywołuje huragany na Ziemi. Jakie to ma dla nas implikacje? Powiedziałbym, że kolosalne.
Skoro wszechświat działa elektrycznie, to jest swoistym generatorem energii. A zbudowanie generatora energii jest przecież ulotnym celem marzycieli i konstruktorów wszelkiej maści.
Kosmos daje nam do obserwacji działający model takiego generatora!
A że wszystko w kosmosie ma strukturę fraktala, a zbudowany jest on w 99% z plazmy - czyli stanu materii w którym zachowuje się ona tak samo, niezależnie od skali, to zbudowanie takiego generatora nie powinno nastręczyć problemu prawdziwemu pasjonatowi elektryczności...
Wystarczy jedynie zrozumieć model. Tak się dobrze składa, że właśnie jestem w trakcie lektury książki:
Autorzy bardzo precyzyjnie opisali elektryczne interakcje w kosmosie zarówno na poziomie Słońce - planety, jak i na poziomie galaktyki. BTW, książka doskonale się czyta - ma sporo obrazków.
Najistotniejsze jest to, że nie do końca zrozumiałe mechanizmy pogodowe (wyładowania elektryczne, powstawanie opadów, powstawanie huraganów) i ich powiązanie z aktywnością Słońca, znajdują oczywiste wyjaśnienie zgodnie z elektryczną teorią świata - dlaczego więc nikt wcześniej tego nie zauważył? Zauważyło wielu, ale pewnie osobnicy żerujący na sprzedaży paliw też to zauważyli i strategicznie potrafili przeznaczyć część swoich olbrzymich zysków na odpowiednie sterowanie percepcją większości...
