Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
216
BLOG

Północ z diabłem w oknie - Część III

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 15

 

PÓŁNOC Z DIABŁEM W OKNIE - część trzecia


Motto...


Margot Bene

Jarzębina

Kiedy słowa nasze purpurą zapłoną
ręce krople losu pochwycą
powędrujemy ku dalekim horyzontom
słuchając szeptu połyskującej
w słońcu jarzębiny.

6.07.2016 - 23:12

________________________


Zygmunt Jan Prusiński


NOCNE BOLERO

Te wszystkie noce powtórzymy
film się nie kończy na tańcu bolero
w umiarkowanym metrum trzy czwarte
nie musimy jechać do Andaluzji
czy do Kastylii - poniekąd wystarczy
cicha leśna polana za miastem.

Doświadczenie ma swe walory
w kątach niedostytu pająki śpią
ostatnio omijał nasze okno diabeł
mogłaś wygodnie nago spać
co lubię spoglądać jak na obraz.

Dzwonisz że mój przyjaciel balkon
rozrósł się dzikim winem - chyba i ja
jestem też dziki kiedy napieram
stoczyć miłosne nacieranie...

Okoliczności zbiegają się z zapytaniem
bo nocne bolero łagodzi tęsknotę
przecież wrócisz za kilka dni.

Na razie odszukuję cię z mocą snu -
jakby ciąg dalszy filmu dwojga ludzi.

27.7.2016 - Ustka
Środa 11:55

 

NOCNY WALC

O jeden dzień przedłużyłaś pobyt
by dłużej pieścić mnie drogą
którą idziemy przed siebie.

Wybieramy te drogi i ścieżki też
chcemy zsumować przeżycia
i cumować do brzegu co raduje
jak wczorajszy nocny walc.

Kto nas widzi to podejrzewa
jakże szczerą i dojrzałą miłość -
nie układamy jej wedle wzoru
to my ten wzór przekazujemy
innym - by trwali w czystości.

Aczkolwiek są minuty zawarte
w chwilowym dramacie
gdy w głębi starej lipy słyszę
odgłos ukrytych mieszkańców
jakby w tej wyrwie zabrzmiał
blues w metrum cztery czwarte.

Powrócisz w sierpniu do walca
a parkiet z traw posłania zabrzmi...

26.7.2016 - Ustka
Wtorek 15:18

 

NOCNA RUMBA

1

Pocieszam się że na chwilę odjedziesz
sprawy poza miłością są też ważne
by wrócić w sierpniu spragniona
moich pieszczot - tych ogników w nocy.

Wczoraj w porcie tryskałaś uśmiechem
jak przystało na modelkę w poezji
kokietowałaś jachty przybrzeżne i kutry.

Te granice skupione - a na piaskach
rysunki dzieci na zachodniej stronie.

- Margot balansowała nagrzana słońcem...

2

Ta nocna rumba nie zrobiła krzywdy
Marek potrafi śpiewać i grać
wypiłem z nim po jednym w przerwie
by znowu powrócić do nut rumby.

Skromnie to skromnie ale wieści płyną
że jutro dzień walca się zbliża...

24.7.2016 - Ustka
Niedziela 20:38

 

Cytat Margot Bene

"Tak się starałam a tu okazuje się że tylko udało mi się skokietować kutry. Muszę nasilić działania, żeby Zygmuncia olśnić, nie tylko jachty w porcie. Miły to wiersz (Nocna rumba), taki ciepły jak ta miniona ostatnia niedziela."

25.07.2016 - 21:34

______________________


Zygmunt Jan Prusiński


NOCNE TANGO

Wracam do miejsc w Bydlinie
jak to szukaliśmy starego młyna.

Zamiast młyna znaleźliśmy łąkę
godzinny piknik z lubelską cytrynówką
i jagodziankami choć były nieświeże.

Pić można pod drzewem
pod słonecznymi parasolami
czas wolny sprzyjał by zrelaksować
mieszczański tłok letni w Ustce.

Tańczyliśmy nocne tango
więc i na tej łące tangiem zagrało
skupieni na jednej rosnącej jabłoni
która obrodziła owocami -
wrócimy we wrześniu po jabłka.

W tym dniu ważny był dmuchawiec
szeleściła miłość pomiędzy nami.

21.7.2016 - Ustka
Czwartek 13:23

 

NOCNA CHACHA

Nie pozbywam się przyjemności
kędy jest mi dobrze
na przykład na moście
wpatrując się w spokój płynącej rzeki
akurat tak było w Bydlinie.

A przecież jeszcze niedawno
tańczyliśmy nocną chachę -
błogosławiona przez kilka gwiazd
nie odstępowałaś od chęci
dotykania moich rąk.

Wzbogacam cię słowami w czasie
zapisu wydobytych z korzeni
wyrastających roślin
gdzie odbywa się gra świateł
i poniekąd cieni...

Liczę na to Margot że noce
będą coraz lepsze -
tyle masz sukienek by zmieniać
nie tylko rytmy ale i kolory
i moje zaangażowanie w miłości.

19.7.2016 - Ustka
Wtorek 11:16

 

NOCNA BOSSA NOVA

Preludium miłości to jak udany wiersz
opisuję przecięcie nocy
ze świtaniem gdzieś pomiędzy
nagromadzoną witalnością
wchodząc w ciebie.

Nie odmawiam uroku jak widzę
że śpisz z moimi snami
układasz je po swojemu
orientujesz się co zapamiętać
chwile bogacą duszę.

Sobota słoneczna więc zatoczymy
udeptane ścieżki na wydmach
lubię cię słuchać - opowieści
na rowerze zabawne
jak mijałaś na alei pewną parkę.

- Czy wiesz że brzozy dla nas rosną?

Tam skupimy się ponownie
ułożę scenę jak w teatrze -
Romeo i Julia w nas żyje...

Panno M. czekam na twój dotyk
nocna bossa nova krwawi!

16.7.2016 - Ustka
Sobota 08:27


Cytat Margot Bene

"Przepraszam, że odpisuję teraz dopiero, może jestem jakaś zakręcona a nawet na pewno, pod wrażeniem Twoich słów i obcałowywania. Szczególne to uczucie być obcałowywaną i tu i ówdzie. To takie przeżycie z dreszczykiem."

18.07.2016 - 11:06   

___________________________


Zygmunt Jan Prusiński


NOCNA SAMBA

Uroczystość dopiero się zaczyna kolacją
butelka Stumbras na stole
o malinowym smaku i wdzięczność
przed północą - Donovan gra
i śpiewa "Słonecznego mężczyznę"...

Uroczystość nie znika z dymem ognisk
gitary śpią w futerałach
chmury graficzne kształty
kłębiące chwile - że pójdziemy
posłuchać brazylijskie rytmy.

Uroczystość może być jak nocna samba
piszę o tej rocznicy bo ważna
nie dla wiśni na pewno
choć możemy trochę zerwać
owoców z gałązek poza parkanem.

Uroczystość można zacząć od niczego
wystarczy przytulić się
czy obejrzeć kolor drzewa
można też wypić piwo na plaży
czy po prostu napisać wiersz.

15.7.2016 - Ustka
Piątek 01:52

 


RUMBA PRZED ROCZNICĄ

Wczoraj zatańczyliśmy rumbę
przed samą północą
na promenadzie.

Nie zamierzaliśmy tańczyć
to miał być tylko spacer
oglądanie nocy...

Umiemy się skupić na rozmowach
w literaturze nie jesteśmy skąpi
wspomnieć pisarzy -
tylu ich odeszło skąd się nie wraca.

Czytasz ostatnio książkę
"Urząd mojego ojca"
Isaaca Bashevisa Singera -
staram się omijać żydowskich pisarzy
interesują mnie słowiańscy twórcy.

Słowiańska poezja jest autentyczna
jak my w słowiańskim kraju
tańczymy rumbę patrząc sobie w oczy.

O tej właściwej godzinie zabrzmi dzwon
w lesie wiatr doniesie wieści -
że pierwsza rocznica pożycia minęła.

13.7.2016 - Ustka
Środa 07:44

 

 

SĄSIEDZKA MELODIA

1

Uratowałem młodą mewę -
nie wiem czy samiec czy samica
powróciła do rodziców i do siostry lub brata
- to moja powinność w misji człowieka.

Od początku karmiłem tę rodzinę
na moim podwórku -
rozmawiałem z rodzicami
rozumieli mnie iż jestem ich przyjacielem.

Kiedy przynoszę domowe potrawki
to rodzice na moją cześć oddają okrzyk -
a ja gwiżdżę - to mój dla nich sygnał
- mewy jedzą z mojej ręki dosłownie.

Nikt z sąsiadów tego nie czyni - prędzej
zabiliby te mewy - wszystkie ptaki
bo tylko oni chcą się liczyć - chcą żyć
- taka jest rzeczywistość pomiędzy
tubylcami a niewinnymi ptakami.

2

Ale myślę o tobie bo jesteś moją kobietą
która oddaje swą czystość kochania -
pierwszy raz mam taką kobietę by dać
i wziąć to co nazywamy - miłością.

Dlatego okupuję te wartości bezcenne
zapraszam noce i poranki względem
erotyzmu który sprzyja nam wzajemnie...

Bo tylko to się liczy - być kochanym
- być wzorem uczuć w przyrodzie!

5.7.2016 - Ustka
Wtorek 04:06

 

POGODNA NA STYK

Czekałem - czy czekałem
ale nie szukałem
to przychodzi samemu
jakiś dzień
jakaś godzina
i tak się zaczyna
niewinne wydarzenie
spośród mniej znaczących
i tych ważnych
jak to było najpierw 13 czerwca
a potem 13 lipca
a jeszcze później 13 sierpnia...

Rocznica czerwcowa minęła
ale ta najważniejsza się zbliża
za siedem dni
niewyobrażalna
rok miłości
rok doświadczeń
dotyków tysiące
pocałunków setki
i kłótnie były owszem
ale zaraz gasiliśmy by nie trwały
- bo po co kruszyć porcelanę?

Świat nasz jest mały
malutki ale bogaty w przeżyciach
oglądam fotografie
zapamiętuję chwile kiedy
widać że szczęśliwa z nas para
jak dwa białe rumianki
w niewinnej obsadzie
gdzie miłość jest naturalna
i ekspresyjna
w intymnej sztuce poezji.

6.7.2017 - Ustka
Środa 10:28

 

 

ODPOCZYWAM PO WESELU

Prawdę powiedziawszy
nie zapraszajcie mnie
wolę z Margot na łąkach bywać
niż w tłumie trzystu osób
pod dachem noc spędzić
tym bardziej iż w pierwszy dzień
nie piję - takie mam zasady.

To nie jest żadna atrakcja
prędzej abstrakcja -
sztuka przetrwania
oczywiście za pieniądze
i to niemałe za dwa dni spędzone.

Wolałbym ci coś kupić z biżuterii
jak ostatnio złote kolczyki
z okazji 13 lipca i potem
wszak były to noce miłości
poznawaliśmy wspólne
oddanie - przekazanie...

Wówczas diabeł nas nie znał
nie podchodził do okna
by oczami kraść fragmenty
twoją nagość i moją nagość
w splocie ciał - krążącej
wirtuozji to w lewo to w prawo
przy prawidłowych ruchach
w zrywach bólu i ciepła
kiedy w środku u ciebie
spływają wciąż pragnienia.

2.7.2016 - Ustka
Sobota 16:41


_________________________________

 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

28.03.2012 00:43

@Zygmunt Jan Prusiński


Słodki Mistrzu! Niech Archanielskie trąby głoszą że jest Pan Poetą! (jestem odmiennego zdania, niż pani Canela, żeby wystarczyło 10 Pańskich wierszy miłosnych zamiast 100 i tysiąca, bo przecież każdy jest inny, w swej inności i wonności, tak samo jak kwiat nasturcji inaczej pachnie od rezedy. Ona miała na myśli i ja też, że gdy do bukietu nasturcji dołoży się papier w którym były śledzie, to zapach jest jeszcze bardziej interesujący i nie powiedzą, że jednak te wiersze są ciut za słodkie i za mdłe. (Znowu nie trafione, ale trudno), natomiast gdyby bukiecik ten leżał w kuchni koło co dopiero usmażonego kotleta i nabrał zapaszku kucharskiej ręki, to spektrum by się jeszcze bardziej powiększyło i oznaczało ciut co innego. Na razie jednak wszystkie Pańskie wiersze leżą w konwencji "między ustami a brzegiem pucharu" i są jednorodne w swej elegancji. Mnie się to podoba, bo się nie boję opinii ckliwego wielbiciela sentymentalizmu, w stylu "kochanka Justyny".

Zygmunt Jan Prusiński

W METAFORACH ZAŚNIESZ

Kiedy będę cię rozbierał
byś naga patrzyła na mnie
wiedz że pomogę ci sięgnąć
gałązkę jarzębiny czerwonej
i będziesz mnie karmić
widokiem nagim pośród
wodorostów przy brzegu
w rytmie wybranego metrum
aż w piersiach tobie zagra
pragnienie wzbogacenia -
drżenia kiedy pocałunkami
o jeden i więcej tu i ówdzie
ocierać się będę by te dotyki
miały wartość rozkwitu
na twej białej skórze na której
namaluję czerwone serce...


Drogi Panie, niech się Pan nie gniewa, że tak te kwestie z panią Małgorzatą (Margośką) roztrząsamy, bo jest co roztrząsać, jest problem, skoro Pan pisze - i to elegancko - te setki niepodobnych jednak do siebie a jednak jednorodnych, w tej samej konwencji wierszy. Po prostu ta ilość zabija wieka, że można o tym samym (o miejscu między ustami a pucharem) pisać i pisać i to nie jest nudne, chociaż sprawia wrażenie oswojenia, osłuchania i bliskiej znajomości. W tym jest problem, że jest Pan nową jakością. Będąc męską szowinistyczną świnią, zastanawiam się, czy by było tak samo elegancko gdyby było: "Między udami a brzegiem pucharu". I powiadam, że to dlatego jest takie interesujące, że sprawia wrażenie "miejsca między ustami a brzegiem pucharu", podczas gdy w rzeczywistości jest bardzo często "między udami a brzegiem pucharu"; "między dupcią a brzegiem pucharu"; "między palcami a brzegiem pucharu" etc. I to jest piękne i to nie razi i to nawet nie jest zauważalne poprzez wielu! I o to chodzi, że jest Pan mistrzem jakiegoś eleganckiego nieświńskiego świntuszenia (też!) Tak to widzę! I tak myślę, że napisanie tysięcy tego typu wierszy nie tylko nie szkodzi, ale jest oznaką nowego rodzaju geniuszu, bo między tymi wierszami znajdują się perełki mistyki religijno-miłosnej, kiedy dziewica się rozbiera do naga i tuli się całym ciałem do krzyża, do kwiatów, do pokrzyw doznając niebiańskiej ekstazy, a Pan jej mówi, "nie dotykaj mnie, bo nie jestem taki odważny". Jakoś mi Pan przypomina Zbigniewa Morsztyna, który wcale nie dbał o opinie, co o jego wierszach inni powiedzą, tylko pisał jakby nie istnieli inni poeci na świecie. Co ciekawe, pisał o kobiecych piersiach, dłoniach, ciele itp. w właściwie widział w nich ukrzyżowanego i uwielbionego Chrystusa. Niektórymi wierszami jego można się podniecić erotycznie, erotycznymi obrazami kobiety, jej piersi etc., a przecież są ukryte obrazy i aluzje do ciała zmartwychwstałego i uwielbionego Zbawiciela. Co gorsza, nikt o tym nie pisze jakby nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. Przykład:


Zygmunt Jan Prusiński

EROTYK DLA CELINY

Patrzę na twoje fotografie
i szukam w nich powabu
kobiecej racji kiedy będziesz
w mojej krainie blisko
tak blisko bym mógł
dotykać czułe miejsca
a ty namiętna jak wiosna
oswobodzona w darze
otworzysz się jak kwiat
głodna tych chwil
by przeżywać z poetą
zupełnie inny rozdział
w mojej książce -
która jeszcze nie ma tytułu
ale jestem tym wybranym
co zawładnie twoim ciałem
w locie niebieskich iskier
w dźwiękach nieznanych uczuć...


Mam przyjaciela w Krakowie, oczytanego w poezji staropolskiej i on to potwierdza. Więc sprawa nie leży w oparach mojego prywatnego seksistowskiego mniemania. O niektórych Pańskich wierszach sądzę podobnie. Poza tym jakość wierszy i ich walorów poetyckich leży jednak w statystyce. Rzecz polega na rozwijaniu talentu, a gdy się często i dużo pisze to się rozwija talent. Oczywiście jeśli się go ma. A Pan go ma i ma Pan do tego prawo. Co do wydawania Pańskich wierszy, to nawet uważam, że na razie nie powinien ich Pan "weryfikować" poprzez ładowanie na papier, i porcjować na jakieś tomiki, bo one są całością, ich początek jest gdzieś w kosmosie i koniec również w kosmosie... Pan się przysiadł do kosmicznej uczty, do stołu który ma długość nieskończoną i zaczął wyrywać swoim umysłem, swoją poetycką intuicją kawałki z tego sznura pereł, z tego metafizycznego tortu. Bowiem te wiersze są opisem metafizycznej piękności świata, w której też Pan takim jest i my wszyscy, ale szczególnie Pan, ze swymi "klawiaturami poetyckiego słowa i bąblami "kolczastego lasu". Gdyby Pańskie frazy o rozdartym sercu w kryształowym kielichu były tylko przypadkowymi "nawijkami" a nie fragmentami metafizycznej całości, toby Panu rychło brakło "konceptu" i by Pan szybko zamilknął. Ale nie. Pan nie zamilknie, bo Pan siedzi przy ogromnej wstędze kosmicznego stołu, na której pojawia się całe nieprzebrane bogactwo stworzonego świata, które jest nie do wyczerpania. Pan jest jednak poetą zewnętrznym, czyli opisywaczem zewnętrzności a nie wnętrzności (jak inni poeci, którzy nadsłuchują tego, co im burczy w kiszkach, w tym w kiszce stolcowej i z tego czerpią "natchnienie"). Pan jest poetą ekstrawertykiem (jak np. Konstanty I. Gałczyński), który czerpie i opisuje urodę świata; w tym urodę kobiet, które są jego częścią.


Zygmunt Jan Prusiński

PRZYTUL MNIE...

Czy chcę wiele niż to
byś mnie przytuliła nago
taka potrzeba nie krwawi
bo modlitwą jest fizyczną
a stan mój ubogi nie zmusza
trywialności spod płatka róży
ni wiatru pieśni która wciela
nasze dążenie do sławy -
przykuty jakby do twych nóg
całuję twój brzuch i biodra
odbija się światło cień znika
w wolnym kącie gdzie pająk
zdradliwą sieć utworzył
dla drobnych insektów -
bo każdy chce żyć
więc podaj ręce niech błyszczy
zawirowanie kiedy zbliżę się
do łona by namaścić
obopólną zgodę przejścia
na drugą stronę wyzwolenia.


Pańskie skargi, że jest Pan nieszczęśliwy, bo sam i niezrozumiany, są jakby na dalekim marginesie, i tego nieszczęścia nawet dobrze nie widać wśród tych świateł i świecidełek, w których Pan tonie cały. Zapyta Pan a gdzież te kosmiczne światła, o których Prusiński pisze? "Świat" - (choćby go sam diabeł stworzył - a nie Bóg) jest elegancki i Pan jest elegancki. Te światła pochodzą choćby od pięknej kobiecej skóry bohaterek Pańskich wierszy, od ich oczu, od wybłyszczonych ust, od brylantowych lakierów do paznokci i rączek i nóżek! Ach te paznokietki! od tego, jak Pan się do nich zwraca, świetliście. Im bardziej Pan klnie na swoje realne Teresy Amon, tym bardziej wielbi ich ciała i dusze w wierszach przydając im wspaniałej świetlistości. Boski Orfeuszu i Apollinie. Pani Małgosiu! To jest nasz Apollon Belwederski i nasz Faeton! Kuros Belwederski! (jeśli gawiedź wie co to znaczy! Salve o Boski! Salve!)))))))))))


Zygmunt Jan Prusiński

WOBEC TWEGO CIAŁA

To mój szacunek
jak do drzew które mijam
uspakajam naturę wierszami
wiodę myśli o tobie
jakbym podróżował
z niebieskimi skrzydłami
a piersi twe nabrzmiewają
pieśnią wschodu
i taki się czuję lekki
wręcz unoszą mnie metafory
że zbliża się czas srebrny
by mnie objąć w ogrodzie róż
a na leśnej polanie
zaśpiewać moje piosenki
polubisz je bo mówią o miłości
kiedy wędrować będę
od ud do stóp od ud do ust -
cała zostaniesz namaszczona
pocałunkami aż do nocnej wilgoci.

________________________________


Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

08.05.2011 22:47


@Zygmunt Jan Prusiński

Panie Zygmuncie, Pan jesteś dla mnie nie tylko Królem Salomonem poezji (oby tylko się nie obrazili na mnie żydzi i nie wybili mi okien kamieniami!) ale samym Mojżeszem i Abrahamem! W Pańskich wierszach jest złożenie ofiary z Izaaka, widzę w Pańskich wierszach takie tendencje i podskórne motywy, natomiast co do Mojżesza, to jesteś Pan znaleziony w korabiu pływającym po wodach wśród sitowia i to czuć. Pańska poezja jest z jednej strony czymś z wody (Mojżesz, andaluzyjskie zasłony (chociaż dalekie od egipskiej rozwiązłości) i odkryte pępki) z drugiej zaś strony suche trawy, spalona ziemia i jagnię uwikłane w ciernie. To Pan! Baranek ofiarny i Mojżesz to przecież jedno i to samo. Pan przecież wie, że Mahomet znał bardzo dobrze stary testament i czerpał pełnymi garściami z ezoteryki symboli mesjańskich typu Abraham, baranek ofiarny, Mojżesz i Egipcjanka, Abigail, Putyfara i tysiąc lat późniejsze hiszpańskie tańce. Jakże one są podobne w klimacie do arabskich tańców brzucha!

____________________________________________________

Zobacz galerię zdjęć:

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura