Zygmunt Jan Prusiński i Ewa Prusińska
NOC W TEATRZE - część druga
i wiersze z cyklu EWA W NEAPOLU
Maj 2012 - 2015 III Rocznica w Ustce
_________________________
Moja najnowsza książka W OGRODZIE NORWIDA
wersja elektroniczna
http://www.powiat.slupsk.pl/plik,1098,w-ogrodzie-norwida-zygmunt-jan-prusinski.pdf
_______________
Zygmunt Jan Prusiński
PRZEZ CIEBIE UCZĘ SIĘ TEGO MIASTA
Przez ciebie uczę się tego miasta
zaglądam jakby pod sukienkę
wtóruję dźwiękom twoich obcasów.
Idę przed tobą - obok - za tobą
kuglarzem jestem w czerwonej marynarce,
widzę jak się śmiejesz z różami.
Dotykasz zatokę chcesz się z nią zaprzyjaźnić
a ja zaczytany w "Nimfy oko błękitne" Teresy Wilkoń,
(Obrazy Neapolu w poezji polskiej XIX i XX wieku).
Po przeczytaniu opowiem ci więcej -
dlaczego osobiście rozpisałem się o Ewie w Neapolu.
W tej chwili słucham piosenkarkę Pietrę Montecorvino
wprowadza mnie w te wąskie uliczki głosem cieni.
Tak mi się zdaje że powinienem być,
czy myślisz że więcej bym tam napisał muzycznych utworów?
W lustrze ścieram się z dwoma kulturami
przeważa w tym mieście grecka kultura.
- W ogóle czy dzisiaj pasuje to znaczenie,
całe życie się poświęciłem kulturze -
co wygrałem to biedę - niesamowita wygrana.
Neapolitański wedut czuję przez twe ciało,
kiedy intymnie wchłaniasz ten urok kolorem cytryny.
9.4.2015 - Ustka
Czwartek 7:46
Zygmunt Jan Prusiński
JEŚLI NIGDY NIE BYŁEŚ POETĄ...
Motto: Znam tę chorobę., Melancholię...
Czytam wiersz Adama Asnyka
"Stać się poetą w Neapolu",
wibracje moje mają powód szczególny
tam moja dziewczyna w architekturze starych murów
miejscowe kobiety zawieszają między murami wysoko
codzienne pranie na sznurze -
przypomina to flagi na wietrze.
A jeśli wysusza się słoneczne drzewo
to dowód że starość go ogarnęła -
już nie rodzi owoców - życie odeszło.
Słyszy się pieśni wysp - mają co robić pieśniarze.
A zapachy unoszą się zapraszają gości,
jak pisze Kubuk: "Neapol to kulinarny raj!
Włosi nie są specjalistami od słodyczy,
wyjątek stanowi właśnie"... to miasto.
Ale czy po to udałaś się Ewo?
Nie ma lepszej słodyczy ode mnie,
kiedy dotykasz moje ciało
w nich wybucha namiętność...
- Dlaczego tylko w Neapolu
czyżby usteckie wydmy nie dawały oczom rozkoszy,
wabiących korzeni w ciszy absolutnej
gdzie zostawiasz swój ślad na piaskach?
Jak wrócisz poczytam ci wiersze Asnyka
przy ognisku w zarezerwowanym miejscu!
Posłuchasz iskier chrustu i mój liryczny głos.
10.4.2015 - Ustka
Piątek 8:50
Zygmunt Jan Prusiński
NIMFY CZASEM WRACAJĄ
Mój głód szerzy się na wszelkie niespodzianki
podsłuchuję wiersze z tomu "Nimfy oko błękitne",
prawie nagie przy brzegu chóralnie nucą
nieznaną mi pieśń - ale wydaje się znajoma...
Okoliczności jak bal nagiej nocy - cichy wiersz
wieszam na samotnym drzewie na rozstaju
odchodzących cieni onegdaj sławnych -
wedle iście zatopionych wspomnień.
I drży liść a na powłoce szarpie się pająk
skuteczny architekt potrafi więcej ode mnie,
i on nucący i ja nucący - wszyscy nucą
w Neapolu nie wolno milczeć - nie wolno.
Odbija się o skały echo ptaków wędrujących
spoglądasz na groźnego Wezuwiusza -
on dokończy kiedyś dzieło ostatecznie
- zniknie większa część Europy...
Ale póki co kochajmy się Ewo w poezji
jedyny świat który ma sens przetrwać wieki.
11.4.2015 - Ustka
Sobota 8:36
Zygmunt Jan Prusiński
W POBLISKIEJ HERBACIARNI
Powielam błękit w wierszu
warkocz rozczesuję pannie - jest skulony pies
jakby szukał może coś zgubił,
a kot który nie ma domu ukryty w cytrusach.
I nikt się nie wabi - zwierzęta bez imion,
a czy ja mam prawdziwe imiona?
Obopólna zgoda - zawsze jest brzeg lewy i prawy,
i niby trójca święty w co wątpię
unikam kolorów czarnych.
Przebywasz Ewo w mieście poetów,
ja wczoraj na plaży w Ustce
rysowałem twą postać z książki - nie było łatwo
leniwe fale ledwie dopływały
do moich wyobrażeń bez czasu,
bo czasu nie liczyłem - komu to potrzebne?
Idź do ogrodu La Mortella
tam ujrzysz lilię wodną największą na świecie
Victoria amazonica czeka na ciebie,
w herbaciarni na tarasie usłyszysz
muzykę Williama Waltona.
Nie pytam czy myślisz o mnie
nawet gdybyś powiedziała i tak piszę
w pobliskiej herbaciarni gdzie byłaś ze mną
na Marynarki Polskiej cichutki erotyk -
a kolorowa szyba odbija twoją twarz...
12.4.2015 - Ustka
Niedziela - 8:32
Zygmunt Jan Prusiński
NA KRAWĘDZI WIERSZA W NEAPOLU
Wstałem dzisiaj jakby bez snu
nie śniłaś mi się ani na moment,
przechodzę jakby stamtąd
dotknąłem wulkanicznych skał
stąd uprawa winogron i oliwek,
można powiedzieć na złotych glebach.
Chwalili poeci jako smakosze win
i Wergiliusz i Horacy - i pisarze
Columella i Pliniusz Starszy,
kiedyś postaram się tam wstąpić.
Z Ustki do Neapolu nie jest daleko
pojadę książkę ukończyć...
Moja samotność jest szczytem sławy
dlatego w Pompejach spacer
jest przyjemnością - podobno tylko
w samotności - bo można się skupić
nad dziełem natury i zapisać ostatnie
strony - wspomnieć o patrycjuszach
którzy odpoczywali i o zakochanych
których pokrył wulkaniczny pył.
Wracając wstąpię na wzgórza Avelino
zaśpiewam tutejszą pieśń wędrowca,
o miłości niespełnionej z obu stron słońca.
13.4.2015 - Ustka
Poniedziałek 8:15
Zygmunt Jan Prusiński
NEAPOLITAŃSKIE SNY
Nawracają myśli jakby nie chciały dojść
do końca drogi, zmiętoszone prześcieradło
jakby odbywały się dotknięcia
paraliż wątłej miłości.
Cudownie jest pragnąć
ale to jeszcze następne kilometry
w skalnych odbiciach ech.
Wyobrażam sobie, tylko wyobrażam
że siedzisz na tarasie -
masz przed sobą Neapolitańską Zatokę,
zaznaczasz piórem uczucia
powstaje niemy wiersz...
Chowasz go przed spojrzeniem
samotnego motyla z podróży,
podobno we śnie powstają wiersze
zdarzyło się to mnie na emigracji w Wiedniu.
- Czy możesz mi przywieź cytryny z Amalfii
i kilka pocztówek bym mógł przypomnieć,
gdzie cię kochałem naprawdę?
14.4.2015 - Ustka
Wtorek 7:15
Zygmunt Jan Prusiński
SPOSTRZEŻENIE WOBEC LOTU CISZY
Motto: Niewiele już sensu
zdobię czasami pryzmat światła
chwilową jałmużną wiersza.
A ta miłość przez Neapol
wraca do Ustki
poszarpana jak wietrzny głód.
Oglądam spoza wielkości nieba
na obrazach jest ciasno
by się tam zmieścić.
Czytam co napisała Bettina:
"Zapach pizzy, wino, śpiew
i uśmiech - to Neapol"!
Idę swoim uśmiechem do ciebie
promenadą Caracciolo
jest tyle do powiedzenia
zatrzaski hamują napięcie.
Rozrabia bezsens po swojemu
nie wszystko ułożone -
schlebia mi wąska uliczka
jakby potargana historią.
Nad głowami rybaków
koncert morskich ptaków -
układam ballady o miłości
z używalnością strun gitarowych.
Więc graj Zygmunt serenadę Ewie.
15.4.2014 - Ustka
Środa 6:24
______________________________