Dziś rano korespondent radiowej Trójki relacjonował najnowsze wieści ze Słowacji.
Okazuje się, że nowy rząd Ivety Radičovej w nowatorski sposób podszedł tam do pracy nad uzdrowieniem finansów publicznych. Obok przeróżnych cięć budżetowych, pani premier Radičova zarządziła, że wysokość comiesięcznego wynagrodzenia członków rządu będzie bezpośrednio związana ze wskaźnikiem deficytu budżetowego. Przy obecnym wskaźniku (-8% PKB) pensje ministrów będą obniżone o 24%! Redukcja o trzykrotność wskaźnika deficytu wchodzi w życie od początku 2011 r.
Ciekawostka dodatkowa - w przypadku pozytywnego bilansu, pensje urzędników będą powiększone o odpowiedni procent. :)
Grosz do grosza...
Ciekawe jakby taka koncepcja przyjęła się w gabinecie premiera Donalda Tuska. Budżet ante portas.
Komentarze