Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
1446
BLOG

Nie wolno śmiać się z Żydów czyli Czerska bije się z Piotrkowską

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 7

Okładka tygodnika „Angora”, na której umieszczone zostały fotografie dwóch Żydów wywołała oburzenie w redakcji na Czerskiej. Redaktorzy „Angory” odważnie zakpili z Żydów, którzy kilka tygodni temu zgłosili oficjalne pretensje wobec Polski, żeby nasz kraj jak najszybciej powrócił do sprawy odszkodowań. Mimo, że użyłem słowa „zakpili” nie jestem do końca przekonany, czy zamieszczony fotomontaż nadaje się do kategorii kpin – jak dla mnie, jest to zwykła ironia lub sarkazm, który mieści się w granicach przyzwoitości. Ale może ktoś chciałby mi zarzucić, że jestem antysemitą, więc gotowym przyznać, że Angora kpi z Żydów. 

No i co z tego? Jest jakiś naród świata, z którego nie kpią gazety? W Polsce na przykład gazety wyszydzają i nawet szczują samych Polaków. Uważam, że angorowski żart z Żydów jest uosobieniem kurtuazji w porównaniu na przykład z promowaniem przez „Wyborczą” czy „Onet” Niesiołowskiego i Palikota, którzy co tydzień opluwają rodzinę Kaczyńskich. Ale to właśnie wspomniana wyżej okładka stanie się być może przedmiotem zainteresowania prokuratury.

Wyborcza rusza do akcji

Wczoraj w internetowym wydaniu „Wyborczej” ruszyła agresywna kampania przeciwko „Angorze”. Pod adresem redakcji z Piotrkowskiej posypały się zarzuty ciężkiego kalibru. Choć sprawa jest poważna, bo niebawem nie będzie można w Polsce użyć słowa Żyd (być może doczekamy się czasów, gdy nazwanie Żyda Żydem oznaczać będzie explicite odwołanie się do tradycji NSDAP) śmiałem się w kułak czytając artykuł w serwisie „Wyborczej”.

Obiektywnie patrząc na sprawę prezentowana okładka jest ironicznym i jakże trafnym komentarzem do odgrzanego przez Stuarta E. Eizenstata niezbyt świeżego kotleta, jakim są odszkodowania. Amerykańscy Żydzi wystąpili do Polski z roszczeniami, więc tygodnik „Angora” te roszczenia w prosty sposób zilustrował – „Synu, to wszystko kiedyś będzie Twoje”. Czyż nie o to chodzi diasporze żydowskiej, żeby polskie mienie przeszło czy też - jak określają to Żydzi – wróciło w żydowskie posiadanie?

Eizenstat i APCO Worldwide

Nie będę się zagłębiał w sam temat odszkodowań, bo jestem przekonany, że Eizenstat jako strateg APCO Worldwide, globalnego koncernu zajmującego się Public Relations, ma za zadanie stworzyć podatny grunt do negocjacji z polskim rządem. Czyli nie chodzi tutaj o żadną sprawiedliwości – Public Relations nie ma bezpośredniego związku ze sprawiedliwością, ale z tworzeniem wizerunku, który później wykorzystuje się w określonych celach. Cele te nie są już domeną PRu – ten ostatni dostarcza narzędzi i metod pozwalających do odpowiedniego zaprezentowania się przed opinią publiczną. Do czego ów PR zostanie później wykorzystany zależy od etyki osób, które zamawiają kampanię wizerunkową.

I właśnie dlatego, że gra toczy się na płaszczyźnie PRu „Wyborcza” tak się wściekła, a razem z nią znany na Salonie24 Eli Barbur, którego ego rozpościera się już pomiędzy dwoma biegunami ziemi. Angora celnie skontrowała koronkową akcję wizerunkową Eizenstata & C.O., co bardziej przekonało Polaków, niż nawoływanie do gwałtownego porzucenia swoich obowiązków i zajęcia się sprawą odszkodowań. Wynik byłby 1:0 dla Angory, gdyby nie to, że Wyborcza od dawna wypracowała sobie sposób, aby swoimi porażkami zainteresować prokuraturę.

Barbur jak Joszka Fischer

„Wyborcza” podaje, że Stowarzyszenie Przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczypospolita zawiadomi prokuraturę o nawoływaniu do szerzenia nienawiści na tle rasowym i narodowościowym przez wydawcę „Angory”. Feralna okładka zainteresowała również diasporę amerykańską, która orzekła, że „Angora” wskrzesza „ohydne stereotypy antysemickie” i sugeruje, że Żydzi spiskują, aby otrzymać więcej pieniędzy (sic!). Z kolei Eli Barbur przytacza artykuł w izraelskim „Maarivie – Nienawiść Warszawy” i zachęca, aby wziąć menelstwo za pysk (tj. „Angorę”). Pewnie Barburowi przypomniała się walka zbrojna Joszki Fischera oraz Daniela Cohn-Bendita, którzy ruszyli z koktajlami Mołotowa, aby rozprawić się z „faszystowskim państwem” własnymi rękami (Fisher nawet miał mieć proces o udział w siatce terrorystycznej, ale świadkowie dziwnym trafem zrezygnowali zeznawać).

W ten sposób „pokojowo nastawiona” polska gazeta zamierza walczyć z rysunkiem satyrycznym w innej polskiej gazecie. Z artykułu opublikowanego w „Wyborczej” jasno wynika dla każdego, kto umie czytać ze zrozumieniem, że prokuratura ma wziąć się do sprawy na poważnie. Redakcja z Czerskiej na pewno tego dopilnuje. Moim zdaniem sprawa jest kuriozalna i nadaje się wyłącznie do umorzenia. Ale pamiętajmy, że dobry PR potrafi zdziałać cuda.

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka