Piotr Pe Piotr Pe
421
BLOG

o zabójstwie w Łodzi i roli mediów słów parę

Piotr Pe Piotr Pe Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Zginął człowiek taki jak ja, ledwie 100-150 m od miejsca gdzie ja zazwyczaj urzęduję. W biurze PiS obok którego po wielokroć przechodziłem i przechodzić będę.Jaki jest skutek publiczny tej śmierci? Politycy się zastanowili, leciuteńko zreflektowali, nikt nie chce uznać własnej winy, przy czym różnicę widzę jedynie taką, że politycy PiS mówią o winie PO, a PO o winie wszystkich opcji, zaś ci PSL i SLD chcą odgrywać rolę jedynych mądrych i sprawiedliwych upominających kolegów o rozsądek. Ale rzeczywiście mniej jest obecnie nieuprzejmości w ich wypowiedziach.

Nie słyszę natomiast głosów refleksji ze strony wydawców mass mediów i dziennikarzy.

Pamiętam, jakiś czas temu rozmawiałem z kolegą zatrudnionym w jednej z takich redakcji (mniejsza o to,  czy w prasie, czy w TV, czy w radiu, czy też w internecie) i opowiadał o swojej pracy, która m.in. polegała na wyszukiwaniu co głupszych i agresywniejszych wypowiedzi polityków, które byłyby potem publikowane. Bowiem to co mądre, co wyważone, co nie zawsze barwne, co sięga do rozumu, a nie do emocji, to się gorzej sprzedaje, mniej przyciąga uwagę czytelnika. Przypomniała mi się wtedy książka Williama J. Coughlina, którego ulubiony bohater Charley Sloan, doświadczony zyciem adwokat widząc konferencje prasową prokuratora, który własnie przegrał proces, widząc jak padają głupie pytania, a młody prawnik się coraz bardziej rozgrzewa, mówi sobie w myslach, że dopiero jak ów prokurator zrobi z siebie kompletnego idiotę, to właśnie te fragmenty telewizja opublikuje.

Tak niestety jest w naszym życiu publicznym. I takie osoby jak J.Kurski, jak J.Palikot i wielu innych nie wzięli się z nikąd. Oni po prostu odpowiedzieli na zapotrzebowanie mediów szukających byle sensacji, mediów, których pracownicy często są zbyt podle opłacani aby chcieli podwyższać swoje kompetencje lub by ludzie naprawdę kompetentni w swoich dziedzinach chcieli w nich pracować, mediów, które często nie są wystarczająco kompetentne by uczestniczyć w publicznej dyskusji nad poważnymi sprawami. W efekcie preferowany jest przekaz sensacji, a tego co ważne i wymagające użycia rozumu media w swojej absolutnej większości nie tylko nie chcą, ale i nawet nie potrafią opisać. Nie uważam oczywiście, że nie ma w Polsce dobrych dziennikarzy. Oczywiście, że są. Tylko w bazującym na wskaźnikach oglądalności, słuchalności, klikalności, czy też sprzedaży nakładu i reklam świecie mediów nie za bardzo ich widać. Zresztą wiodący nurt sensacji wyraźnie obniża kryterium wiedzy merytorycznej i umiejętności pośredniczenia w przekazie tej wiedzy.

To nie sprowadza się jedynie do tego, iż politycy sobie ubliżają, jedni innych nazywają zdrajcami narodu, drudzy pierwszym choroby różnego rodzaju przypisują itd. itp. To oczywiście ma miejsce. Tylko dlaczego? Czy rzeczywiście dialog, dyskusja, czy też spór polityczny w Polsce sprowadzają się jedynie do epitetów i plwocin? Czy rzeczywiście politycy nie uczestniczą, mniej lub bardziej sprawnie, w rozwiązywaniu ważnych codziennych spraw funkcjonowania Polski i Jej mieszkańców? Tylko, że takie zwykłe ważne sprawy, takie wymagające wiedzy, a nie emocji mało kogo interesują i mało kto ze świata mediów interesuje się tym, jak je przekazać szerszej publiczności. To media masowe decydują, iż polityka staje się show, gdzie sztuczny penis z pistoletem, gdzie świński ryj, gdzie insynuacja że tam, gdzie stało ZOMO.... i tym podobne, mają większe znaczenie niz istota sporu, istota problemu, gdzie to co dzieli jest ważniejsze od tego co łączy. To sposób przekazu powoduje, że polityka i politycy jawią się tylko jako głębowisko nienawiści. Nie wybielając naszych parlamentarzystów i ich otoczenia nie można zapominać, że aby przedostać się do publiczności masowej muszą mówić takim językiem, jaki zainteresuje świat mediów i zainteresuje na tyle, aby zechciał ich wypowiedzi przekazać dalej, aby się sprzedały i zwiększyły nakład tych mediów i ich zyski.

A o tym co się sprzedaje, desydują widzowie, słuchacze, czytelnicy, czyli za każdym razem my w swojej większości.

Piotr Pe
O mnie Piotr Pe

...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości