1maud 1maud
14480
BLOG

Jak to było w Smoleńsku 2010 roku

1maud 1maud Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 295

Komisja Millera do swojego raportu użyła: rosyjskie wyniki badań miejsca katastrofy, kilka kopii zapisów z rejestratorów lotu, zdjęcia „przyrody” amatora Amielina, rosyjskie i własne. Czyli wszystko to, co „spadło z pańskiego stołu”.

Pan Lasek w 2011 roku wyjaśniał :  w lutym 2011 r. dr inż. Maciej Lasek wraz z 12 innymi członkami komisji Millera wysłał list do ministra Cezarego Grabarczyka, w którym napisał m.in.: „...nagły i nieuzgodniony, zarówno z zespołem doradców, jak również ze stroną rosyjską wyjazd Pana Edmunda Klicha ze Smoleńska w trakcie prac grupy polskich specjalistów na miejscu zdarzenia uniemożliwił stronie polskiej dokończenie tych prac, w tym badania wraku samolotu Tu-154M”.

Sam Płk Klich w swojej książce „Moja czarna skrzynka” stwierdza,” że eksperci polscy nie przebadali wraku, i to ich obarcza odpowiedzialnością za niedopełnienie obowiązków. Klich tak odpowiada dziennikarzowi na pytania o badanie wraku: „Red.: Czy to znaczy, że Polacy w ogóle nie chodzili do wraku?
Klich: Jeśli chodzili, to niewiele z tego wynikało. W czerwcu zrobiłem odprawę w Moskwie, na której omawialiśmy wyniki pracy. Wierzbicki (mowa o szefie zespołu technicznego komisji Millera – przyp. aut.) przedstawił na niej tylko tyle, ile mu przekazali Rosjanie”.
Dzisiaj pan Lasek twierdzi, że dostęp do wraku był pełen.
Proponuje powrócić do relacji świadka wydarzeń na miejscu katastrofy :” środa, 31 października 2012

skrępowane ręce polskich śledczych

Kilka dni temu napisałem o zaskakujących zdarzeniach jakie miały miejsce z udziałem naszych śledczych na lotnisku Siewiernyj kilka godzin po katastrofie rządowego Tu 154. Dziś dodam do tego coś jeszcze.

Wieczorem 12 kwietnia 2010 roku kolejny raz uciąłem sobie pogawędkę z jednym z naszych ekspertów przybyłych z kraju aby badać okoliczności katastrofy. Powiem tylko, że był to wojskowy. Człowiek ten opowiedział mi szczegóły pewnego zdarzenia, którego był bezpośrednim uczestnikiem. Otóż, kiedy wraz z innymi członkami polskiej ekipy przekopywali się przez to, co zostało z Tu 154, jeden z naszych znalazł dokumenty Lecha Kaczyńskiego i, jak twierdził wojskowy, prezydencki telefon. Nie trzeba chyba tłumaczyć jak ważne było to znalezisko. Kiedy nasi próbowali zabezpieczyć przedmioty do akcji błyskawicznie wkroczyli Rosjanie. Kategorycznie zażądali oddania dokumentów i telefonu. Wywiązała się ostra dyskusja. Nasi nie mieli zamiaru niczego oddawać, przekonywali, że przedmioty należące do polskiego prezydenta są naszą własnością i powinny trafić w polskie ręce. Rosjanie nie ustępowali. Według relacji wojskowego, między Polakami i Rosjanami doszło do poważnego spięcia.W jego trakcie nikt nie przyszedł naszym ekspertom z pomocą. Nie myślę tu oczywiście o pomocy fizycznej a o dyplomatycznej. Nasi dyplomaci widocznie zajęci byli ważniejszymi sprawami. Ostatecznie Polacy, przymuszeni oddali wszystkie znalezione rzeczy.

Zbulwersowani działaniami Rosjan, jeszcze w Smoleńsku, polscy śledczy napisali pełen oburzenia list adresowany do swoich przełożonych. W liście poskarżyli się na to wszystko czego byli świadkami i uczestnikami. Opisali wszystko to o czym pisałem i ja.Według relacji wojskowego pismo na pewno adresowane było także do kancelarii premiera i do szefa ABW. I co, i …cisza. Ślad po tym piśmie powinien przecież gdzieś być.

Nie wiem po co Rosjanom dokumenty polskiego prezydenta (mogę tworzyć jakieś holywoodzkie scenariusze, ale nie ma to większego sensu)? Domyślam się natomiast dlaczego tak bardzo zależało im na jego telefonie.

Opisane zdarzenia oprócz tego, że bulwersuje daje asumpt do myślenia.

Skoro w pierwszych, niezwykle istotnych godzina po katastrofie polscy śledczy zamiast pracować tkwili zamknięci na lotnisku Siewiernyj a kiedy pozwolono im działać byli pod ciągłą „opieką „ Rosjan i gdy coś znajdywali, musieli przekazywać wszystko stronie rosyjskiej, to znaczy, że był to starannie zaplanowany i realizowany scenariusz wydarzeń. Ktoś zadecydował, że każdy, nawet najdrobniejszy przedmiot należący do każdej z osób podróżujących Tupolewem jest ważny i kiedyś może się przydać. Telefony, aparaty, laptopy, dokumenty, elektronika, wszystko to znalazło się w rękach rosyjskich służb. (Interesujące w tym temacie są także informacje o ingerencji w karty aparatów fotograficznych).”Blog Przemka Wojciechowskiego.
Ten sam dziennikarz opisywał sposób „pozyskiwania „materiałów do śledztwa i badań przez polskich specjalistów Otóż siedzieli oni pod namiotem na polu zdarzenia, vis a vis siedział rosyjski wojskowy , który dyktował to co znaleźć się miało w protokole oględzin.
Dlatego tak niezwykle ważne jest pozyskanie wyników własnych badań, wszystkiego, co się da. Niestety, upływ lat możliwości mocno zdeprecjonował.
   Zapowiadana możliwość zmiany kwalifikacji dochodzenia prokuratorskiego w sprawie katastrofy  o wersję spowodowania przez osoby trzecie – rozszerzy także możliwość pozyskiwania dodatkowych materiałów do badań. Może też być dobrym uzasadnieniem dla bolesnej dla rodzin procedury planowanych ekshumacji i badań szczątków ofiar.
  Nie spodziewam się dzisiaj przełomu. Oceniam podobnie - jak celnie opisał zakres „nowości” w śledztwie – re. Marek Pyza zrobienie kolejnego kroku w kierunku wyjaśnienia prawdziwych przyczyn katastrofy. Nowe elementy , które nie były znane ZP oraz rodzinom- na pewno ten krok  dobrym kierunku stanowią.
  Komisja pod kierownictwem pana Berczyńskiego ma do dyspozycji wszystkie materiały dostępne dla Komisji Millera oraz nowe, pozyskane od czasu powołania tego gremium. Profesor Frank Taylor*, doradca Komisji przedstawiając swoje doświadczenie zawodowe ,zaczął od wspomnień o budowaniu modeli w dzieciństwie. Dość ryzykowne wspomnienie pośród dziennikarzy, którzy każde doświadczenie tego typu, mocno w stosunku do ekspertów ZP –wyśmiewali….Wykład Franka Taylora na temat roli komisji badania wypadków lotniczych i krytyczna ocena dokonań Anodiny i Komisji Millera nie może podlegać dyskusji. I to jest dobry wstęp i dobry prognostyk dla jakości badań tej komisji.
Taylor jasno określił zasadność powołania nowej Komisji. I na nic wygibasy panów z tzw. komisji Laska.
   Wydał również doskonałe rekomendacje  dla osób współpracujących z nim w różnych przypadkach badań ,gotowych włączyć się w badania komisji.
Zestawienie informacji, których nie zbierali polscy śledczy wykonane  przez sp.  Żurkowski jest powalające. Szczególnie jego kolegę pana Laska.
   Może nie ma tutaj porażających , nowych dowodów bezpośrednio związanych z wypadkiem(poza druzgocąca oceną jakości raportu Anodiny i Millera),  ale poraża cyniczne założenie Komisji Millera, ujawnione podczas konferencji. Jeśli ktoś miał kiedykolwiek wątpliwości jaki cel przyświecał Komisji Millera – dzisiaj usłyszał jasno. Raport polski (także dochodzenia rosyjskie i polskie) musi być zbieżny z raportem rosyjskim! Nie prawda materialna, ale odbiór społeczny w Polsce ma być wyznacznikiem oficjalnych ustaleń.
Takie przesłanie badania przyczyn tragedii w której zginęło 96 osób, w tym prezydenci Polski i elita władzy oraz życia publicznego – to powód do postawienia winnych przed odpowiednimi instytucjami , chroniącymi porządku prawnego. I od tego trzeba zacząć.

   *Frank Taylor Frank Taylor jest dyrektorem Centrum Bezpieczeństwa Lotniczego, Cranfield University. Prowadzi różnorodne kursy dotyczące bezpieczeństwa lotniczego, badania wypadków, zdolności przetrwania katastrof i zarządzania kryzysowego w lotnictwie. Współpracował z AAIB (Air Accidents Investigation Branch) podczas badania katastrof lotniczych, w tym pożaru B737 w Manchesterze i zamachu na B747 w Lockerbie. Od 1990 do 1995 był członkiem Komisji Technicznej ponownie badającej katastrofę samolotu DC9 w 1980 koło miejscowości Ustica. Jest członkiem Royal Aeronautical Society, International Society of Air Safety Investigators, Grupy Roboczej Lotnictwa PACTS (Parlamentarna Rada Doradcza Bezpieczeństwa Transportu), Grupy Roboczej Bezpieczeństwa Lotniczego
 

 

http://niezalezna.pl/34903-lasek-klamal-nie-zbadali-wraku

http://wpolityce.pl/polityka/143692-relacja-przemka-wojciechowskiego-dzis-publikuje-w-calosci-wpis-czlowieka-ktory-byl-w-smolensku

http://niepoprawni.pl/blog/1137/nieznana-wstrzasajaca-relacja-ze-smolenska-cz-iii

http://przemekwojciechowski.blogspot.com/2012/10/sledczy-pod-kluczem.html

http://wpolityce.pl/smolensk/308327-nowe-dowody-ws-1004-sa-i-nie-ma-przed-konferencja-komisji-berczynskiego-warto-uporzadkowac-wiedze

http://www.mon.gov.pl/d/pliki/rozne/2016/02/Eksperci.pdf

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka