jan mak jan mak
2072
BLOG

Eliciarze III RP z Wałęsą w klapie

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 31

Uświadomiłem sobie, że Lech Wałęsa nadaje się jak nikt inny na symbol tzw. „elit” III RP, i aż dziwić się należy, że kodziarze czy sędziowie zebrani na ostatnim kongresie antyrządowym nie noszą jeszcze wizerunku Wałęsy w klapie. Rzecz w tym, że jak sądzę, Lech Wałęsa naprawdę wierzy, że nie był esbeckim kapusiem, a obrońcami komuny byli jego zdaniem Gwiazda, Wyszkowski i Anna Walentynowicz.  To się nazywa w języku psychiatrii – wyparcie. Otóż dokładnie tak samo zachowuje się większość przedstawicieli „elit III RP”. Nie dostrzegają swojego głębokiego zakorzenienia w komunie, czy to bezpośrednio czy to przez tatusia lub mamusię. Uważają się za obrońców wolności i demokracji, a tych którzy naprawdę walczyli za komuny o wolność i demokrację (mam tu na myśli dziesiątki tysięcy działaczy podziemia, którzy dziś w zdecydowanej większości popierają PiS) – tych przypisują publicznie chęć powrotu do PRL-u. Wyparcie.

Główne cechy „elit III RP”, które sprawiają, że ich postkomunistyczny rodowód „widać, słychać i czuć” są następujące:

1. Niezdolność podania się do dymisji, niezdolność do honorowego zachowania się, wzięcia na siebie prawdziwej odpowiedzialności, trzymanie się pazurami zdobytej pozycji do niechlubnego końca. Ta cecha nie ma nic wspólnego z zachodnimi standardami demokracji. To typowy postkomunizm.

2. Okradanie państwa bez umiaru, organizowanie się w typowe złodziejskie szajki, nepotyzm i pogarda do ludzi, którzy nie kradną. Złodziejstwo pod osłona władzy występuje też na Zachodzie, ale z dużo większym umiarem, a jeśli już wyjdzie na jaw to kara polityczna jest nieuchronna.

3. Kompleks ubogich krewnych wobec Zachodu. To zawsze cechowało komunistów. Zdawali sobie sprawę, że jak siermiężne jest ich bogactwo przy zachodnich standardach. To zostało ich synom i córkom. Poczucie gorszości. Stąd te ciągłe obawy „a co o nas pomyślą”, to wypieranie się polskości, bezmyślne naśladowanie wszystkiego co zachodnie, bez refleksji, co dobre, a co złe, ta niechęć do prowadzenia niezależnej polityki, żeby nie podpaść tym lepszym i silniejszym.

*

Można by tu jeszcze wymienić kilka innych cech, które tę „elitę III RP” mającą się za prawdziwą elitę czynią tak żałosną i tragikomiczną. Ale żeby nie przedłużać przywołam tylko obraz będący inspiracją dla tej notki, przedstawiający wjazd polskich posłów do Rzymu. Nie pamiętam już gdzie go widziałem, wydaje mi się, że właśnie w Rzymie. Jak sprawdziłem w intrnecie istnieje wiele obrazów i akwafort przedstawiających to słynne wydarzenie: "Entrata in Roma dell' eccelmo Ambasciatore di Pollonia l'anno 1633". Poniżej najlepsza kopia, jaką udało mi się znależć, obrazu znajdującego się na Wawelu. Mało co widać, bo obraz ma prawie 4 metry długości. To co pamiętam doskonale, to przepych i duma przedstawione na obrazie, zupełnie inne stroje niż na Zachodzie, Turcy i Tatarzy w służbie u posła,  i niewątpliwy podziw autora obrazu dla przybyszów z obcej cywilizacji, którzy swoich innych zwyczajów nie tylko się nie wstydzą, ale się nimi szczycą. 

Eliciarze III RP z Wałęsą w klapie

"Wjazd Jerzego Ossolińskiego do Rzymu", po 1643, nieokreślony malarz włoski, olej na płótnie, 116 x 386 cm, fot. Zamek Królewski na Wawelu.

Link do krótkiego opisu obrazu: http://culture.pl/pl/dzielo/autor-nieznany-wjazd-jerzego-ossolinskiego-do-rzymu

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka