kreatywny wandal kreatywny wandal
2370
BLOG

Minister Mariusz Błaszczak. Najsłabsze ogniwo?

kreatywny wandal kreatywny wandal Polityka Obserwuj notkę 70

Minęło już ponad sto dni nowego rządu p. Beaty Szydło. Od razu muszę przyznać, myliłem się w swoich ocenach, co do możliwości sprawowania urzędów niektórych osób którzy zostali szefami resortów w rządzie premier Szydło. Raczej pozytywnie jestem zaskoczony pracą ministra Zbigniew Ziobro jako Ministra Sprawiedliwości. Ministra Antoniego Macierewicza jako Ministra Obrony.

Raczej zawodzi mnie prof. Piotr Gliński jako minister Dziedzictwa Narodowego. Więcej sobie po jego działaniach obiecywałem. Widać tu wyraźnie trudności z nawiązaniem kontaktu ministra ze najogólniej mówiąc, „środowiskiem artystycznym” pozostałym po III RP i całej sytuacji z tym związanej. Posągowatość osoby i brak skłonności do kompromisów, akurat w tej sytuacji nie sprzyja dobrym rozwiązywaniu istniejących i wydumanych przez środowisko i ich „suflerów” problemów. Praca z tym środowiskiem wymaga finezyjnych działań i pracy w rękawiczkach, inaczej grozi  zagospodarowaniem niepokojów „środowiska artystycznego” przez zdecydowanych przeciwników PiS-u i rządu, a to już sprawa poważna.

Najsłabszym jednak ogniwem w rządzie Beaty Szydło jest Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak. Dla mnie to nie ulega wątpliwości. Od samego początku praca nowego p. ministra nie układa się najlepiej. Wpadka z wyborem inspektora Zbigniewa Maja na stanowisko Komendanta Policji, było zwiastunem nieporadności nowego ministra, braku rozeznania w resorcie. Jeśli brak rozeznania można a nawet jakoś trzeba zrozumieć i wytłumaczyć, to późniejsze działania, a w  zasadzie brak działań nowego ministra, już nie. Można oczywiście mówić na konferencjach prasowych, że min. Błaszczak pracuje intensywnie gdzieś w zaciszu swego gabinetu, tworząc projekty ustaw, nowe regulaminy dla policji, wydając okólniki, dyrektywy, zarządzenia, nominacje,- słowem uwija się jak pszczółka dla bezpieczeństwem obywateli, ale to się kupy nie trzyma. Nie widać żadnych efektów tych działań. Wręcz przeciwnie. Jeśli zaraz po zmianie władzy, patrole policyjne zaczęły pojawiać się na ulicach małych miast, a dyżurni w komisariatach stali się bardziej uprzejmi dla petentów, a nawet zaczęli „udawać” zainteresowanie ich problemami, to ten czas już minął. Policja wróciła do starych kolein i jest tak jak było... Można oczekiwać kolejnych „świń” podkładanych nowemu ministrowi i swoistego bojkotu starych służb, chcących w ten sposób zobrazować społeczeństwu, że nie warto było zmieniać rządu. To bardzo niebezpieczne! Oczekiwania poprawy bezpieczeństwa najogólniej ten problem nazywając, były bardzo silne i często artykułowane na spotkaniach wyborczych.

Minister Mariusz Błąszczak może byłby dobrym ministrem swojego resortu w innych czasach. Nazwijmy je umownie, czasami pokoju. Wtedy tak ale nie teraz. Teraz powinien stanąć na czele tego ministerstwa nie delikatny, może nawet utalentowany negocjator, lecz ktoś z „kwadratową szczęką” Człowiek o żelaznej woli, twardy, nieustępliwy inteligentny i bezwzględny w dążeniu do poprawy działania Policji i wszystkiego co wiąże się z bezpieczeństwem obywateli Rzeczypospolitej. Odporny na zabiegi generałów i komendantów różnego szczebla, kręcących się po korytarzach gmachu ministerstwa, mających do ugrania swoje sprawy i interesy niekonieczne zbieżne z interesem rządu i obywateli.. Pan Błaszczak mógłby w ministerstwie pełnić funkcje rzecznika prasowego i w tej roli, jestem o tym głęboko przekonany, spełniał by się znakomicie.

Można postawić pytanie. Do czego pan Mariusz  Błaszczak się nadaje? Tu trzeba napomknąć, że powiela on i wchodzi w rolę swoich poprzedników na stanowiskach szefów tego resortu od lat dziewiędziesiątych, od początku nowej demokratycznej Polski. Nadaje się znakomicie do wygłaszania okrągłych zdań na różnych resortowych uroczystościach, nagradzania, odznaczania funkcjonariuszy, przecina wstęg. Odwiedzania w szpitalach, rannych w akcji policjantów i strażaków, - lub, oby jak najrzadziej, wdów po nich i przyznawania im okolicznościowych zasiłków pieniężnych. I niestety będzie to robił coraz częściej jeżeli się nic w resorcie nie zmieni. Do czego się pan Mariusz Błaszczak, przesympatyczny zresztą człowiek, nie nadaje. Nie nadaje się do kierowania najtrudniejszym resortem w ministerstwie pani premier Beaty Szydło. Nie nadaje się do pełnienia funkcji ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Utwierdzają mnie w tym przekonaniu „pomniki nieudaności” pana ministra, ustawione przez poprzednie ekipy rządowe przy drogach całego kraju. Obecnie poowijane czarną folią, nie służące ani poprawie bezpieczeństwa na drogach i ulicach miast a będące ilustracją „raźności” działań i wysiłków nowego ministra.

 

 

Umiarkowany konserwatysta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka