Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
652
BLOG

Kurs złotego czyli kolacja dla palantów

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 35

Lamentują dzisiaj wszyscy, roniąc krokodyle ślozy, że, cytuję za jakimś misiem z onetu: „kurs złotego najniższy od 21 lat”. Poza tym oczywistym kłamstwem, powielanym na salonie24 przez takich blogerów jak @stary, istnieją jeszcze fakty.

Podczas gdy 2,2% dewaluacja polskiej waluty postrzegana jest jako katastrofa na miarę zderzenia z supernową, analizując dane z ostatnich, powiedzmy, ośmiu lat dochodzimy np. do takich wspomnień:

Zaczynam nowy kontrakt, w dużym polskim mieście, kilkumiesięczny, z wynagrodzeniem denominowanym w euro. Jest styczeń 2008 roku. Na szczęście PiS nie rządzi bo kurs wymiany byłby inny niż ten, którego doświadczyłem. A tak jest na poziomie 4,1500. I w lipcu kończę szczęśliwy kontrakt. Kurs PLN/EUR wynosi 3,2063. Jestem dumny i blady z mojej waluty.  Trochę straciłem ale co tam. Najważniejsze, że złoty jest silny.

Pół roku później, w dniu 18 lutego 2009 roku, kurs PLN/EUR wynosi 4,8999.  To 36% więcej niż pół roku wcześniej, to 20% więcej niż dwa miesiące wcześniej.

Ale nikt nie panikuje, przynajmniej na medialnej powierzchni wydarzeń. Ileś tam set firm przymoczyło na hedgingu i futures-ach. Ale co tam. Wicepremier z PSL trochę się pomiotał, że im pomoże, potem wszyscy zapomnieli o sprawie, potem wice zapomniał, ze obiecał pomóc. O obywatelach nic nie powiedział nikt. Sprawy frankowiczów, eurowiczów i innych, co pobrali kredyty hipoteczne i inne, w walutach obcych nie było. Nie było żadnego „kryzysu zaufania dla waluty”, nie było obniżenia ratingów.

Z dzisiejszej perspektywy, wygląda na to, że nie było nic. W porównaniu z 3,2% dewaluacją złotówki w ciągu ostatnich trzech miesięcy, te siedem lat temu 20% w ciągu dwu miesięcy a 36% w ciągu pół roku to oczywiście tylko „gra sił wolnego rynku” i brak powodów do niepokoju. No bo ratingu przecież nie obniżyli. Allejuja!!

Zaraz, zaraz. Przecież wszyscy wiedzą że to była manipulacja kursem zorganizowana przez JP Morgan. No tak. Nie to co dzisiaj.  Dzisiaj jest katastrofa. Aha. No przecież wtedy rządziła koalicja POPSL, więc z założenia katastrofy być nie mogło.

Pytanie: kto ma czytelników i w ogóle Polaków za idiotów?

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka