Sir Winston Sir Winston
1099
BLOG

Minister Piotrowska uwiarygadnia Krzysztofa Winiarskiego

Sir Winston Sir Winston Polityka Obserwuj notkę 16

Zacznijmy jednak od prostej konstatacji: TVN, POlsat, TVP et co. – nie należą do sfery mediów, a pt. Lis, Kraśko, Olejnik, ale również Piasecki i reszta towarzycha (za Blumsztajnejm) nie są dziennikarzami. W przeciwnym razie nad Polską przetaczałby się od miesięcy potężny, niecichnący grzmot: BANDA NISZCZY DOWODY. Echem odbiłyby się też takie wiadomości, jak forsowanie budowy Nordstreamu II przez prusko-ruski sojusz gospodarczo-militarny, kompletne postawienie na głowie sprawdzonych ruskich procedur badania wypadków lotniczych czy też zeznania ostatniego świadka w procesie w Aferze Marszałkowej.
A tu nic podobnego. Agentów propagandowych zajmują zupełnie inne sprawy.

Stwierdzenie rozpoczynające pierwszy akapit oznaczam w tej oczywistej sytuacji literami C.B.D.O. / Q.E.D.

W Aferze Marszałkowej drugi już świadek, jeszcze dobitniej niż poprzedni, przedstawia absolutnie porażający obraz państwa polskiego z ostatnich ośmiu lat. Jest to obraz opanowania szczytów władzy przez grupę zdemoralizowanych i bezwzględnych przestępców, nie liczących się nie tylko z prawem, ale i z ludzkim życiem i losem całego narodu. To oczywiste, że pojawiły się w związku z tym pytania o wiarygodność tych zeznań, w szczególności – w przypadku drugiego z świadków. Trudno się pogodzić z takim upadkiem; nas wszystkich.

Być może, a nawet prawie na pewno nie odnajdą się materiały „zabezpieczone” podczas przeszukania mieszkania Krzysztofa Winiarskiego (ciekaw jestem tych ocalałych). Lecz nie odnoszę wrażenia, by powstawała wskutek tego jakakolwiek wątpliwość co do wartości jego zeznań. Co więcej, ostatnie działania grupy przestępczej, o której mowa, tj. niszczenie za sobą dokumentów, które bez tej nadzwyczajnej akcji trafiłyby w ręce następców, nie tyle już przyczyniają się uznania tych zeznań za wiarygodne, co stanowią po prostu smoking gun w ręku osławionego oprycha. Dokładnie taki właśnie obraz ITI RP, jaki przedstawiają dwaj ostatni świadkowie w procesie przeciw Wojciechowi Sumlińskiemu w sprawie Afery Marszałkowe, potwierdzają nam ludzie Piotrowskiej: jedna wielka banda zdemoralizowanych oprychów w garniturach.

Jeśli komuś trzeba czegoś więcej niż rzeczone zeznania oraz akcji niszczenia archiwów, by rozumieć, co się dzieje, z kim mamy do czynienia i jaki rodzaj organizacji opanował państwo polskie w latach 2007-2015, to oświadczam, że mój blog nie jest dla takich osób przeznaczony i proszę o opuszczenie go bez zostawiania komentarza. (To samo dotyczy mojego państwa.)

Zainteresowanym zaś przypomnę, że WSI do końca wierzyło w swoją nietykalność, a tymczasem niespodziewane dla samego siebie poszło na dno; zgon przyszedł znienacka. Dziś nie spodziewałbym tak łagodnego obrotu sprawy, jak wówczas.

Tereni Piotrowskiej przypadło ostatnie ważne zadanie na zlecenie zorganizowanej grupy przestępczej. Terenia, jaka jest, każdy widzi i pewnie nie będzie wielu zdziwionych, że się podjęła czegoś, co bardziej lotna osoba rozpoznałaby jako sprawstwo kierownicze przy mataczeniu w rozlicznych poważnych sprawach o wysokim zagrożeniu karą, które należy po kolei pojedynczo osądzić; tylko pierwszą sprawę ma Terenia z wolnej stopy.

Zwrócę uwagę zainteresowanych osób na kilka okoliczności, które mimo bezmyślnego szamotania czynią ich perspektywy mrocznymi w porywach do rozpaczliwych:

1.     Listonosz zawsze dzwoni dwa razy: Al Capone nie został skazany za gangsterkę, a dokonał żywota na więziennej pryczy.

2.     Rękopisy nie płoną. Tym bardziej nie płoną cyrografy. A już w ogóle nie można polegać na ogniu i niszczarkach (choćby tak wydajnych, jak ta zarąbana przez Bronisława K.) w sytuacji wyścigu między drużyną niszczarek a zespołem kopiarek. Zwłaszcza, że to tylko dwa z kilku zespołów, a zapisy w różnej formie utrwalenia pozostają niekiedy w kilku miejscach i są crossowane.

3.     Kiedy upadało AWS, a także kiedy zmieniała szyld szemrana firma UD, takaż firma UW albo SdRP, to znikała formacja, ale nie rozpływały się w powietrzu jej duże figury. PO natomiast jest na drodze do pewnej a totalnej anihilacji włącznie ze wszystkimi, których da się choćby pomówić o związki z tym środowiskiem. Może ktoś nie wierzy, by mogła przestać istnieć np. GW? Chętnie wygram koleją butelkę dobrego wina. Wynik wyborów, i tak zaniżony w mojej ocenie o dobre 10%, nie uwzględniał jeszcze aktualnych wydarzeń, które – wierzcie mi – zostaną nagłośnione, czy też nadciągającego sejsmicznego przekształcenia krajobrazu medialnego.
ONI sami będą szukali ratunku, popychadeł nie będzie komu wyłowić z otchłani.

4.     Nie liczyłbym na układ z nową prokuraturą drugich kandydatów na świadków koronnych. Konkurencja, raczej ostra, już się rozpoczęła.

 

 

Sir Winston
O mnie Sir Winston

Large Visitor Map Wszystkie wypowiedzi w tym blogu stanowią osobistą i subiektywną opinię autora, który nawet sam uznaje się w POlskiej rzeczywistości za osobę spoza kręgu rozumnych. Młodym, wykształconym, z wielkich miast zaleca się niezwłoczne przełączenie na onet lub serwis informacyjny rządu - przynajmniej będzie się można poczuć jak jedna wielka rodzina. "Człowiek, który przypisuje sobie prawo posiadania własnego zdania na jakiś temat, nie zadając sobie uprzednio trudu, by go przemyśleć, jest doskonałym przykładem owego niezmiennego i absurdalnego sposobu bycia człowiekiem, który nazwałem masą"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka