Stary Wiarus Stary Wiarus
6080
BLOG

Wyjeżdżajcie dopóki macie paszporty, dzieci zabierając ze sobą

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 88

Mam  swoje lata, w tym lata przeżyte w PRL jako człowiek dorosły, które powodują, że widok takiego anonsu jak przytoczony poniżej działa na mnie jak trzask bicza na konia. 


Wiem bowiem dokładnie z obserwacji własnej, gdzie w realiach PRL musiał stać względem ideologii i życzeń komunistycznej władzy państwowej człowiek zapisujący się do PZPR w 1950 roku, u szczytu stalinowskiej nocy, następnie skierowany na studia w École pratique des hautes études w Paryżu w latach 1956-58, a następnie mianowany dyrektorem Ośrodka Kultury Polskiej w Paryżu w roku 1960.

Każdy może we własnym zakresie zgadywać do trzech razy, czy Fundacja nosząca imię tak znamienitej persony jest think tankiem o profilu:

(a) lewicowym,
(b) silnie lewicowym
(c) lewackim, bądź
(d) all of the above.

Kiedy Fundacja imienia tak czcigodnego patrona pragnie się czegoś dowiedzieć o naszych dzieciach, to jest w zasadzie jasne, że żaden pozytywny skutek z tego wyniknąć nie może, zaś każdy normalny człowiek powienien postąpić odwrotnie do życzeń Fundacji.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,17706604.html

Fundacja Centrum im. Bronisława Geremka oraz psychologowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego poszukują młodych ludzi do udziału w badaniu poświęconemu funkcjonowaniu dzieci i młodzieży powracających z emigracji.


Fundacja poszukuje dzieci i młodzieży (w wieku od 6 do 18 lat) oraz ich rodzin, które powróciły z emigracji lub przyjechały po raz pierwszy do Polski z powracającymi rodzicami nie wcześniej niż w styczniu 2013 roku. Do badania mogą się zgłosić również osoby, które w trakcie ostatnich dwóch lat w swojej pracy pedagogicznej spotkały się z dziećmi i młodzieżą powracającymi z emigracji.
 

(…)
 

Dzieci mają trudności adaptacyjne wynikające ze zmiany otoczenia. - Zamykają się więc w sobie ze względu na niezrozumienie. Z tego powodu są też niepewne siebie i mają lęki

(…)

Badania mają więc też dzieciom pomóc zaadaptować się w nowym systemie. Chcemy wypracować kompleksową diagnozę o dzieciach emigranckich rodzin oraz wydać rekomendacje dla szkół i rodziców
(…)

Projekt został objęty honorowym patronatem przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Polski Komitet ds. UNESCO, Małopolski Niepubliczny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli oraz Komitet Ochrony Praw Dziecka.

Fundacja Centrum im. Bronisława Geremka dopiero poszukuje dzieci do udziału w badaniach, a już wie, że dzieci zamykają się w sobie z powodu niezrozumienia, są niepewne siebie, i mają lęki.

Już samego tego wystarczy, żeby rozpoznać klasyczny projekt pseudobadawczy ustawiony pod przyjętą z góry tezę "emigracja uszkadza dzieci i narusza prawa dziecka".

Nie trzeba też wielkiej wyobraźni, by zinterpretować ten projekt jako podgotowkę ideologiczną do wyciągnięcia przez państwo jedynie słusznego wniosku z prac badaczy: "emigracja uszkadza polskie dzieci, a więc najwyższy czas skończyć z tym, żeby każdy sobie jeździł gdzie i kiedy zechce!"

Wniosek taki całkowicie wpisuje się w etos polskiej waaadzy, która uważa, że obywatele, a specjalnie ich dzieci, są własnością państwa, które wie lepiej, jak, gdzie, kiedy i w jakim duchu te dzieci mają być wychowywane, a rodzicom do tego nic.

Nie ulega kwesti, że waaadza zauważyła już  jakiś czas temu, że z polskimi dziećmi wychowanymi w normalnych krajach będzie tylko kłopot, bo trudniej im będzie tłumaczyć, że znajdują się na zielonej wyspie, gdzie ich podstawowym życiowym posłannictwem i celem jest praca do 67 roku życia na ośmiorniczki spożywane ustami ich przedstawicieli. No a jeśli języka polskiego te dzieci nie znają, to wtedy już w ogóle polscy urzędnicy mogą do tych dzieci jak dziad do obrazu, co głęboko narusza komfort umysłowy waaadzy państwowej, która nie toleruje sytuacji, gdy komuś jedynie naskoczyć może.

Nie ulega także kwestii, że waaadza widzi stan rzeczy, w którym kto ma waaadzy dogłębnie dosyć i już nie chce, by nim dłużej rządziła, ten bierze co trzeba w troki i wyjeżdża, waaadzy o zdanie nie pytając -­ jako głęboko anormalny, a co więcej analogiczny do kradzieży bydła roboczego z państwowej obory. Wszak każdy wyjeżdżający na długo lub na stałe emigrant swego właściciela, czyli państwo, z siebie samego okrada.

Establiszmęt krajowy nie byłby sobą, gdyby patrzył na to spokojnie.
Jako kierownik Katedry Futurologii im. Wernyhory przepowiadam przeto jak następuje



1. Rządząca sitwa, w której interesie jest, żeby w Polsce zostało tak jak jest, zacznie dłubać przy prawie Polaków do podróżowania i prędzej czy póżniej, działając stopniowo, ograniczy je administracyjnie, naturalnie w imię wyższego interesu społecznego, czyli kontynuacji ośmiorniczek dla sitwy.

Żeby wyjechać za granicę, to a to kartkę trzeba będzie przynieść, że książki do biblioteki oddane, a to zwrócić koszt obiadów w stołówce liceum przed 30 laty, a to paszport będzie ważny nie dziesięć lat, tylko dwa miesiące i cztery dni, a to weksel gwarancyjny na równoważnik pięciu lat dochodu profesora zwyczajnego trzeba będzie złożyć porzed wyjazdem, przedstawiając trzech żyrantów, a to zakładnikow pozostawić spośrod najbliższej rodziny, a to zaproponują, by dla wlasnego dobra podróżujących paszport trzymać na policji, a nie w domu, bo tak bezpieczniej,  a to trzeba będzie za każdym razem na granicy wlepiać do paszportu znaczek skarbowy za 1000 zł, a to każą meldunki uaktualniać przed każdym wyjazdem i składać z góry papier, na ile dni się wyjeżdża, a jakby kto był nieobecny w Ojczyźnie dłużej, to zapłacić grzywnę naliczaną za każdy dzień "samowolnego pobytu za granicą" etc. etc. 

Młodszych salonowiczów zapewniam, że PRL miała przebogaty wybór takich małych, ale bardzo dotkliwych świństw, mających przywiązać chłopa do ziemi, zaś urzędnicy III RP w niczym nie ustępują PRL-owskim swoim wdziękiem i życzliwością. 

 

2. Rządząca sitwa, przerażona, że nie będzie miał kto na nią pracować, postąpi jak w 1. ograniczając prawo podróżowania w grupach wiekowych wieku produkcyjnego i dokładając do tego kampanię propagandową przeciw fanaberiom sprzedawczyków, którym się w głowach poprzewracało i nie wystarcza im trzy tysiące złotych brutto miesięcznie. Dalej jak w pkt. 1.

 

3. Rządząca sitwa, przerażona, że nie będzie miał kto na nią pracować, postąpi jak w 1., ograniczając prawo podróżowania w grupach wiekowych wieku produkcyjnego, dla ratowania dusz polskich dzieci. Dołoży do tego kampanię propagandową przeciw męczycielom dzieci, czyli rodzicom przedkładającym 'obce' pieniądze nad szczęście dzieci w 'swoim' kraju. Dalej jak w pkt. 1.

 

 

 

 

emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka