Motto:
W iskier krzesaniu żywem
Materiał to rzecz główna.
Trudno najtęższym krzesiwem
Iskry wydobyć z substancji miękkiej i podatnej.
Tadeusz Boy-Żeleński
Odnotować pragnę epickie, wręcz heroiczne osiągnięcie dobrych i kosztownych nauczycieli języka angielskiego, jakich wyrozumiały podatnik polski postawił do dyspozycji p. Donalda Donaldowicza Tuska.
Otóż, jak wynika z pierwszego krótkiego starcia pomiędzy Donaldem Donaldowiczem a Nigelem Farage, brytyjskim politykiem cokolwiek niszowym, ale będącym ponadprzeciętnym mówcą w swoim języku ojczystym, Donald Donaldowicz opanował język angielski w stopniu pozwalającym uniknąć omyłkowego zamówienia w knajpie deseru zamiast zupy. Naturalnie pod warunkiem podłączenia do profesjonalnego symultanicznego tłumaczenia menu przez słuchawki. No, ale nie od razu Rzym zbudowano.
Pójdę dalej – nie da się wykluczyć, że Donald Donaldowicz jest obecnie w stanie podtrzymać konwersację po angielsku przy barze na temat haratania w gałę. Z jedną osobą naraz. Pod warunkiem, że angielski jest trzecim lub czwartym z czterech znanych tej osobie języków obcych. Natomiast w nieuzgodnionej wcześniej publicznej dyskusji bez kartki z native speaker języka angielskiego, na jakikolwiek temat, Donald Donaldowicz jest, na tym etapie swej biegłości językowej, bez szans.
Donald Donaldowicz nie powinien się jednak zniechęcać. Keep up the good work, Mr Tusk. Fundusze jakimi dysponuje Unia na tłumaczy są praktycznie nieograniczone, a żaden z traktatów z Maastricht, Nicei ani Lizbony nie stanowi, że przewodniczący Rady Europejskiej ma wiedzieć co mówi.
