Co chcąc niechąc między wierszami ujawnil jeszcze minister Sienkiewicz?
Nowe światło na wątpliwości w kwestii wiarygodnosci wyników ostatnich wyborów rzuciły słowa jakie min. Sienkiewicz wypowiedział podczas rozmowy z Prez. Belką.
Jako problem, zwłaszcza dla słabnacej Platformy prócz braku pieniedzy, Sienkiewicz wymienił "katastrofe" jaką byłoby dojscie PiS do władzy. Jednym z argumentów jaki miałby to potwierdzac to ...43% poparcia dla PiS własnie...
Warto sie przyjrzec faktom i cyfrom, bo z nich moze wyłonic się coś więcej...
Rozmowa została nagrana mniej wiecej rok temu.
Sondaze dla PiS w 2013 roku dawały mu ok 30% do nawet 35% w maksymalnym punkcie, niezaleznie od osrodka badawczego - Millward Brown, Homo Homini, CBOS...przy frekwencji na poziomie ok 40%.
Tymczasem minister Sienkieiwcz podaje poziom poparcia dla PiS na poziomie 43% ...
Skąd? Jak?
Odpowiedxi pewnie moze byc wiele.
Jedna z nich koresponduje z popularną opinią, iż sondażownie w publikowanych wynikach badan mniej lub bardziej swiadomie rozmijaja sie z prawda lub w taki sposob konstruuja sonde i pytania, by osiągnąc okreslony wynik - > mozliwie najsłabszy wynik pis i najkorzystniejszy dla partii rządzącej.
Skądinąd wiadomym jest powszechnie ze partie robią swoje własne wewnętrzne badania które w odróżnienu od publikowanych przez sondazownie (najczesciej (sic!) na czyjes zamowienie) mają na celu pokazanie prawdziwego poziomu poparcia i nastrojów społecznych.
To by świadczyło, że minister Sienkiewicz posłuzył sie w rozmowie z Belką informacją z wewnętrznego źródła/sondazu, które musiało być dla PO i rządu Tuska zatrważające (własnie w maksymalnym punkcie!) skoro postanowili wbrew konstytucji, wbrew prawu za wszelką cenę, łaącznie z naruszeniem monetarnego bezpieczenstwa Panstwa kupczyc i ugadywac polityczne deale byle zachowac władze.
Jesli tak, a na to wiele wskazuje to realne poparcie dla PiS kształtuje sie na wyższym o przynajmniej 7-8% niźli wskazywałyby na to najchojniejsze sondaże.
Wydawać by sie to mogło jakimś czczym gadaniem, ale...
W ostatnich wyborach wynik PiS i PO był przedmiotem niezwykłych jak na europejskie standardy działań o których szeroko pisano. Od wynoszenia kart w workach bez podawania wynikow, poprzez wrzucanie worków z kartami przez okienko do piwnicy, przez wnoszenie lewych kart, itp itd...ale najbardziej zauważalnym i budzącym zasadne wątpliwosci było masowe oddawania głosów nieważnych.
Ostateczne wyniki wg PKWd awały PO 2 271 215 głosów czym uzyskało wynik 32,13% -
PiS zaś 2 246 870 głosów czyli 31,78 %.
Różnica wyniosła 24 345 głosów.
Co sie stało z poparciem PiS - tak niedoszacowywanym przez cały rok przed wyborami?
Zwłaszcza, ze sondaże wciąż pokazywały poziom poparcia w okolicy 30% i do samych wyborów potwierdzały paropunktową przewage PiS nad PO (oficjalnie paropunktową).
Pierwsze sondaże po wyborach znów dawały PiS przewage. To co się wydarzylo w ciągu kilku dni - od piątku do wtorku, gdy podano nowe wyniki sondazy, w ktorych znow prowadziło PiS?
Bardzo zastanawiająca jest tez niezwykle duża jak na niska frekwencję i popularnosc tych wyborów ilosc głosów niewaznych: 228 005.
Tymczasem mimo iz niemal wszystkie głosy były policzone i zsumowane nad ranem w poniedzialek po wyborach...to ku powszechnemu zdumieniu, PKW nie podawała zadnych oficjalnych danych..przez cały dzien.
Co sie wówczas działo?... Mozna sie tylko domyslac...
Pomijam niezgodnosci w Obwieszczeniu PKW sięgające kilku tysięcy kart...Jak to przechodzi w rzekomo demokratycznym kraju...pozostaje tajemnicą...
Czy to niedoszacowanie w oficjalnych sondazach które ujawnił chcąc niechcąc minister Sienkiewicz mogło zniknąć na 2 dni z poziomu 8% i zejsc o 0,5% ponizej poparcia PO?
Moze te niemal 230 tys zastanawiających niewaznych głosów to właśnie ta "górka", którą trzeba było w poniedziałek zniwelować zeby wynik był zblizony do jedynego przychylnego tamtego dnia sondazu exit-polls?
W rzeczywistosci bowiem te niewazne głosy mogłyby dac PiS ponad 35% poparcia co by korespondowało z tym o czym mowił Sienkiewicz w rozmowie z Belką i stało w zgodzie z sondazami zarowno tymi sprzed wyborów, z tymi po wyborach jak i tymi z 2013 roku. Powiem wiecej - stałoby to w zgodzie z obrazem rzeczywostosci jaki daje sie zauwazyc w spolecznestwie i jego nastrojach.
Opinie i komentarze polityków PO z poniedziałku wyborczego były w duzej mierze spójne i wskazywały na błędy popełnione podczas kampanii jak i wiele innych krytycznych uwag o stanie gospodarki i zurzyiu rządu...Nie było zdziwienia...tymczasem macherzy od serwerów i wyników zadbali o dobre PRowe samopoczucie rządzących. Chodzilo o to, by PiS przegrało minimalnie, by wynik był jak nablizszy odczuciom spoleczenistwa ze nie ma juz szalonego popierania Tuska i jego mafii, a po 1001 afer akolitów Tuska PiS z jego cholernym dorszem za 8 zł wygląda zdecydowanie korzystniej, niz za czasow IV RP.
Czy minister Sienkiewicz obnazyl niby demokratyczne dzialania aparatu panstwowego ktory manipuliuje opinią publiczną wprowadza w błąd sciemnianymi sondazami by wytworzyc kompletnie nieprawdziwy obraz rzeczywistosci by ukryc wszelkie machinacje?
Nie tylko finansowe o czym mowi sie od dawna... ale równiez te które odzierają nasza resztke demokracji z szat i pokazuje ze ...RP jest naga?...