Obserwujac sposob zycia duzej liczby Polakow i caly system ich wzajemnych relacji i zaleznosci, nie sposob zauwazyc jak latwo ludzie daja zrobic z siebie kogos, kto z jakichs powodow (zakladam, strachu oraz wygody), rezygnuje z prawa do wlasnego, prawdziwego zycia, zycia wolnego czlowieka, na rzecz zycia w stadzie.
Wiaze sie to z wyrzeczeniem wolnosci osobistej, prywatnosci oraz prawa decydowania o wlasnym losie w stopniu najbardziej mozliwym w danej chwili.
Wiekszosc osob nie zdaje sobie zupelnie sprawy iz wiekszosc tych relacji jest im zupelnie do niczego nie potrzebna. Zaklocaja one wylacznie, ich tryb zycia i harmonie wewnetrzna w oparciu o ktore, czlowiek moze w oparciu o logike, skoncentrowac sie, zastanowic nad dzialaniami w danej chwili i wybraniu najlepszych rozwiazan.
Wiekszosc zaleznosci jest czesto narzucona przez inne osoby rowniez uczestniczacych w tych "spolecznych relacjach", a calosc tych relacji tworzy jeden wielki harmider, na ktory one maja bardzo znikomy wplyw a skutecznie uniemozliwiajacy zycie osobom nim dotknietym.
Strach ktory zostaje zagluszony przez dolaczenie do stada, jest wylacznie strachem urojonym, strachem wytworzonym przez osoby chcace kogos wciagnac z jakichs, sobie tylko wiadomych korzysci.
Caly ten system sprowadza sie do zycia wedlug instynktow i w zaden sposob nie odbiega od zycia kundli w sforze.
Wszystko to sprowadza sie wylacznie do jednego " aby bylo milo" a zadne prawdy czy fakty sa nieistotne.