Po raz pierwszy od 24 lat polscy wynalazcy nie otrzymali dofinansowania z Ministerstwa Nauki. Poinformowała o tym w rozmowie z RMF FM Barbara Haller de Hallenburg , oficjalny przedstawiciel Polski na międzynarodowych targach wynalazczości w Brukseli.
Chodzi o 200 tysięcy złotych, co daje dofinansowanie w wysokości 3,5 tysiąca złotych na jeden projekt. Na targach prezentowanych jest 50 polskich wynalazków. Liczba ta - ze względu na brak dofinansowania - jest w tym roku o połowę mniejsza niż w poprzednich latach. Nie wiadomo, dlaczego Ministerstwo Nauki odmówiło wsparcia wynalazcom.
- Jest dużo polskich wynalazków, ale byłoby więcej. Poza tym mielibyśmy większe możliwości przygotowania się, jeszcze lepszego, do udziału w targach. Nie dostaliśmy dofinansowania po raz pierwszy od dwudziestu czterech lat - mówiła Haller.
Trzeba szczerze powiedzieć, że utrata przez bizneswomen 200 tysięcy złotych jest poważnym ciosem w newralgiczny punkt firmy Eurobusiness-Haller, związanej z promocją polskich wynalazków. Trzeba jednak dodać, że jest to cios dobrze wymierzony i na jednym ciosie skończyć się nie powinno. Kontrola NIK pokazała, że prawie 50% dotacji rządowych zostało przeżartych przez głodnych sławy wynalazców i ich opiekunów. Pozostała kasa wsiąkła w przysłowiową glebę i zysków spodziewanych nie przyniosła. Jest nadzieja, że na 24-letniej drodze sukcesów firmy Haller postawiono szlaban uniemożliwiający toczenie się kasy podatnika do kieszeni prywatnej.
Komentarze