zetjot zetjot
461
BLOG

Jak wyborcy spychają postkomunę do Bałtyku

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 13

Wiele się mówi o podziale Polski na część propostkomunistyczną i część propolską i na dowód przedstawa się mapki opracowane na podstawie wyników wyborów. Jeżeli są to mapki opracowane jedynie na podstawie matematycznych wyników i słupków w podziale na województwa, to faktycznie widać podział na dwie połówki idący od południa ku północy, i tylko warmińsko-mazurskie ten obraz południkowego podziału zakłóca. Ale jeśli dobrze popatrzymy to widać, że środek ciężkości każdego z dwóch obozów mieści się gdzie indziej: centrum  dla obozu propolskiego mieści się  w podkarpackiem i małopolskiem a centrum obozu propostkomunistycznego na północ od Poznania.

Ale ten obraz nie oddaje faktycznego stanu rzeczy. Z ostatnich mapek, zamieszczonych w tygodniku "wSieci", które pokazują rozkład wyników na poziomie powiatowym i gminnym i przy pomocy kontrastowych kolorów, widać wyraźną dynamiczną tendecję. Z  kierunku południowo - wschodniego w kierunku pólnocn-zachodnim przemieszza się przez Polskę  front zmiany ze szpicą centralną sięgającą poza Konin i nacierającą na Poznań. Po obu stronach na skrzydłach, na południu  wysunięta jest szpica dochodząca przez Dolnośląskie aż do granicy z Lubuskiem, a na skrzydle prawym, szpica prawa przeskakuje Kujawsko-Pomorski i lokuje się w centrum Kaszubszczyzny.

Jeżeli teraz popatrzymy na mapkę jeszcze raz to zobaczymy, że linia frontu przebiega od północy od Suwalszczyzny wzdłuż granicy z Warmińsko-Mazurskim aż po Nowe Miasto Lubawskie i stamtąd przeskakuje na Kociewie i Kaszuby,  a od Nowego Miasta Lubawsiego poprzez Brodnicę, Golub-Dobrzyń,  biegnie poprzez Kujawsko-Pomorskie, podchodząc pod Toruń i biegnie dalej na południowy zachód do Radziejowa, przecina Wielkopolskę w rejonie Słupcy, Jarocina  sięgając za Konin, a następnie skręca na południe za Kaliszem, poprzez Wieluń aż do granicy z Opolskiem, biegnie przez Kłobuck, Tarnowskie Góry aż do Zawiercia i skręca ponownie na zachód aż do Głubczyc, i, pozostawiając za sobą enklawę propostkomunistyczną w Opolskiem i części Śląskiego, przeskakuje przez Dolnośląskie tworząc szpicę lewą dochodzącą niemal do Leszna, obejmującą rejon Głogowa, Polkowic, Lubina i Legnicy, pozostawiając enklawy propostkomunistyczne w rejonie Jeleniej Góry i Wałbrzycha. Z grubsza więc linia natarcia biegnie ukośnie od Suwałk, przed Toruniem, Poznaniem aż po granicę Lubuskiego z Dolnośląskiem, z forpocztami w rejonie Kaszub i Głogowa.

Wyraźnie widać tu, że ten walec zmiany przemieszczający się w kierunku pólnocno-zachodnim spycha postkomunę w stronę  Bałtyku. I jest to obraz optymistyczny. Byle tak dalej.
Proszę sobie porównać wszystkie mapki wyborów z ostatnich lat - tendencja jest wyraźna:
http://www.wyborynamapie.pl/

Rysująca się tendencja powinna mieć wpływ na dalszą strategię wyborczą, dopasowaną do różnych regionów Polski, ale to już inny temat.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka