Jan Herman Jan Herman
2723
BLOG

Czego wam Putin nie powie

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 91

Mniej-więcej 20 lat temu sformułowałem książkowo koncept gospodarki typu rosyjskiego. Wywiodłem go z założenia, że podłożem wszelkiego gospodarowania są realne warunki kulturowo-cywilizacyjne, te zaś inne są w świecie anglosaskim (gdzie zrodziła się znana nam nauka ekonomii), inne w świecie hinduskim, inne w arabskim, jeszcze inne w świecie latyno-amerykańskim czy w świecie chińskim.

Rosja to w moim przekonaniu odrębny typ cywilizacyjny, na który składają się: stepowo-bizantyńskie naludnienie w okolicach Morza Gościnnego i wzdłuż Dniestru, Dniepru, Donu, ryty państwowe narzucone prze Ostrogotów, oraz polityczne formuły kremlowskie wpojone w czasach Złotej Ordy. Żaden inny region świata nie ma zbliżonej, podobnej genealogii, dlatego można mówić o rosyjskim fenomenie cywilizacyjnym, aplikowanym bez szczególnego zdziwienia, choć przy oczywistym oporze, pośród żywiołów słowiańskich, bałtyckich, kaukaskich, środkowo-azjatyckich, syberyjsko-dalekowschodnich.

Teoretycy „od spraw rosyjskich” rozróżniają w Rosji „formułę Iwana Groźnego” (ordyńską) i „formułę Piotra Wielkiego” (prozachodnią), Putina obsadzając w pierwszej z ról.

Ja zaś w odpowiedzi definiuję pojęcie OSWOJENIA, które rozumiem aksjologicznie jako wstawianie do rodzimego systemu wartości, na wysoką pozycję, wartości cudzej, obcej, rugującej jakąś własną, wychowaną wartość do roli drugorzędnej. W gospodarce oznacza to gotowość wyzbycia się dobra „swojego” za bezcen, byle tylko pozyskać – nawet przepłacając – dobro „obce”. Car Piotr sprowadził na Rosję epidemię oswojenia, na skalę – rzec można – przemysłową (symbolem – przymusowe golenie bojarskich bród i metropolia zbudowana na bagnach). I odtąd Rosja i jej ludność jest polem ścierania się odruchów oswojeniowych z odruchami autarkicznymi (kulturowo i gospodarczo).

Ostatnie stulecie nawet tę ryzykowną postać ustroju poddało ciężkiej próbie. Najpierw Lenin wmuszał rozwiązania zachodnie (kolektywizacja samorządnościowa, industrializacja, spółdzielczość, planowanie, itp.) – ale czynił to absolutnie „po rosyjsku”, udarnie (np. za pomocą czerezwyczajki), potem Stalin poszedł stylem Iwana Groźnego, w dodatku po wojnie zakazując Europie Środkowej uczestnictwa w planie Marshalla, a Chruszczow i Breżniew wyciszyli ZSRR do postaci skrajnie przerośniętej biurokracji zorientowanej na Kreml (symbolem – wielkie „przemysłowe” pomniki socjalizmu).

W tym czasie jednak oswojenie pełzało „dołem” głównie jako echo zachodniego blichtru konsumpcyjnego. A na Kremlu próchniał system-ustrój, zaczynała się Smuta.

Gorbaczow zaproponował Rosji (ZSRR) rozwiązania tak obce kulturowo, że okazały się samobójcze: głasnost’, uskorienije, pieriestrojka (urynkowienie plus decentralizacja polityczna). Jelcyn pojął to i „wdrożył” jak wańka-duraczok, wyjmując z konstrukcji ustrojowej węzłowe bierwiona. No, i runęło. „Europeidom” i „Amerykanoidom” przypominam, że słowo „demokrata” kojarzy się zdecydowanej większości Rosjan fatalnie i jest epitetem, oznaczającym paskudztwo.

Putin odbudowuje kondycję Rosji jako imperator i jedynowładca. Popełnia – jak każdy imperator – błędy. Ale skutecznie centralizuje i podporządkowuje Państwu mega-biznes, zaspokaja rosyjski dumny nacjonalizm, odnajduje dla Rosji „nadiożnyje” pozycje w grze globalnej, posługuje się Cerkwią jako narzędziem kulturowo-ideologiczno-wychowawczym. Planuje przywrócić w Rosji „obywatelstwo lenne” (objaśnię jutro). Kto liczy na porażkę takiej polityki w Rosji – nie rozumie nic z jej odrębności kulturowo-cywilizacyjnej, widzi Rosję zaledwie jako siermiężną prowincję Europy.

Jest coś patologicznego w naszym polonijnym myśleniu o państwie rosyjskim: za dobrą monetę bierzemy wyłącznie ten jego wyraz, który jest oswojeniowy, wtórny, zaś to co w tym państwie jest sednem rosyjskości – opluwamy jako barbarzyńskie. Do tego nie widzimy, jak bardzośmy podobni.

*             *             *

Zatem jeszcze raz: polityka zagraniczna Rosji – to uzgadnianie sąsiedzkich racji z Japonią, Chinami, Azją Centralną (np. Iran), Kaukazem, Bliskim Wschodem (Syria – ale i Turcja), Europą Środkową, Skandynawią – a w skali globalnej – z Indiami, Chinami, Europą, Ameryką, Latinum. Ukraina to jeden z (ważnych) aspektów, a nie oczko w głowie. Europa w sprawie ukraińskiej naruszyła PISEMNĄ umowę Ameryka-Rosja-Ukraina, zaś USA zamiast tej umowy bronić – wykorzystują okazję dla reorientacji własnej polityki środkowo-azjatyckiej.

Oczywiście, Polska propaganda bez żenady obsobacza Putina o to, że jest nieodrodnym synem Rosji i apostołem jej wielkości, bo to jest przecież niesłychane…!

I kto tu jest paranoikiem – że zapytam mędrca Andrzeja Rycharda.

Zadanie domowe: poczytać TUTAJ i TUTAJ.

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka