UWAGA! Trudny przekaz tylko dla kumatych z poczuciem humoru
Byłem teraz przez godzinę w mieście, gdzie ciągną tłumy zwołanych przez papieża Franciszka do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży dziewczyn i chłopców z flagami wszystkich krajów świata.
Piękni! Kolorowi! Uśmiechnięci! Rozśpiewani! I radośni!
Na Rynku spotkałem Przyjaciela, legendarnego tenisistę Andrzeja Faruzela, który mnie powitał słowami: "Krzysiek! Ale jaja! Wszystkie diabły z Krakowa pouciekały".
A gdy go spytałem, co ma na myśli powiedział:
"Co ja ci będę dużo gadał! Chodź to ci pokażę".
I zrobił ze mną obchód znanych krakowskich kawiarni, gdzie jak to w grodzie Kraka bywa zawsze ci sami ludzie piją kawę zawsze o tej samej porze.
Byliśmy w „RIO”, „DYMIE”, „VIS a VIS” i tak dalej.
I rzeczywiście ani jednego komucha i ani jednego platformersa nie było, a zawsze tam są o tej godzinie. No i ani śladu po walecznych szwadronach sztandarowych bojowników KOD-u.
Zostali sami przyzwoici krakowianie i dam głowę, że to nie przypadek.
Oczy przecierałem ze zdumienia. Kraków zrobił się jakiś taki dostojniejszy i lepszy.
Szkoda, że tylko na tydzień.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)
Komentarze