echo24 echo24
2312
BLOG

Niech mnie Pan nie rozśmiesza! Panie (sic!) profesorze!

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 144

Wczoraj prezydent Andrzej Duda przyjął ślubowanie od nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego Zbigniewa Jędrzejewskiego.   

Przed chwilą obejrzałem w TVN24 migawkowy reportaż filmowy z tej uroczystości.

Na ceremonię ślubowania, która odbyła się w nad wyraz wytwornej oprawie w Pałacu Prezydenckim wraz zaproszonymi Gośćmi przybył także przewodniczący TK prof. Andrzej Rzepliński.

Patrzyłem i oczom nie mogłem uwierzyć, bowiem prezes Trybunału Konstytucyjnego przybył na tę gabinetową celebrę w stroju prowokacyjnie niestosownym, rozchełstany, niestarannie uczesany, z dwudniowym zarostem sprawiając wrażenie, z całym szacunkiem dla pana profesora, jakiegoś za przeproszeniem bon vivanta po nocy nieprzespanej.

Pan profesor, a zarazem przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego wszedł na salę "powłóczystym" krokiem, jakim mają zwyczaj chadzać luzacy podwórkowi, z ręką w kieszeni opadających spodni i rozpiętej marynarce, a w czasie przemówienia pana Prezydenta stał w zawadiackim rozkroku z rękami założonymi do tyłu i błądzącym wzrokiem mającym sprawić wrażenie, że pan profesor jest bardziej zainteresowany muchami chodzącymi po suficie niż tym, co mówi Prezydent.

Domyślam się, że pan prezes TK chciał tym zachowaniem upokorzyć pana Prezydenta, a mówiąc dokładniej zdołować młodszego kolegę po fachu, który ośmielił się zostać prezydentem.

Na koniec zwrócę się bezpośrednio do pana profesora Rzeplińskiego.

Wielce Szanowny Panie Profesorze!

W latach sześćdziesiątych, w czasie studiów na mojej Almae Matris Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie wykładał już wtenczas Europejczyk śp. prof. Henryk Świdziński, który oprócz geologii uczył nas dobrych manier, a także, jak należy nosić garnitury i jak do nich dobierać koszulę i krawat. Ten dystyngowany i władający przepiękną polszczyzną przedwojenny Profesor przez dwa semestry ani raz krawata nie powtórzył. Słowem w każdym calu światowiec.

Niestety życie wczoraj pokazało panie Rzepliński, że mieliśmy innych profesorów.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki) 

Post Scriptum

Spotkałem się dziś z moim Przyjacielem z lat młodości, obecnie profesorem renomowanych uczelni australijskich, doktorem honoris causa kilku poważanych uniwersytetów anglosaskich. Wypiliśmy kilka lampek koniaku w kultowym krakowskim klubie studenckim "Jaszczury", gdzie zostawiliśmy naszą młodość. Jak już dopiliśmy do chwili szczerości, Zenon mi powiedział ze łzami w oczach: "Krzysiek! Jak teraz nie wygramy, to już jest definitywny koniec Polski. Czy ci z tego KOD-u nie zdają sobie z tego sprawy?

Zaś, jak wychodziliśmy młody barman, o dziwo śniadoskóry, ale urodzony w Polsce, z autentycznym zainteresowaniem wysłuchał naszych opowieści o tym, czym przed laty było to kultowe miejsce i bywający w nim ludzie, po czym poprosił nas, dla niego zapewne siwowłosych zgredów o wizytówki. I choć dla wielu wyda się to śmieszne i nieistotne, uznałem to za jeden z naszych drobnych "sukcesów życiowych".

Post Post Scriptum

Przy okazji zwracam się do wszystkich Gości mojego blogu o możliwie najszersze rozpowszechnienie Oświadczenia w sprawie rzekomego zagrożenia wolności i demokracji w Polsce sygnowanego przez Akademicki Klub Obywatelski AKO im. prof. Lecha kaczyńskiego:

http://wpolityce.pl/polityka/291357-profesorowie-ako-wzywamy-opozycje-sedziow-tk-sn-i-nsa-do-zaniechania-atakow-na-wlasne-panstwo-oswiadczenie

Krzysztof Pasierbiewicz (czonek komitetu inicjatywnego krakowskiego AKO)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka