echo24 echo24
989
BLOG

Nawet się nie cieszę z ich klęski!

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 48

UWAGA! TRUDNY PRZEKAZ TYLKO DLA INTELIGENTNYCH!

Swój blog założyłem po tragedii smoleńskiej w kontrze do poczynań Donalda Tuska po tej narodowej apokalipsie, a także celem zaprotestowania wobec deptania politycznego obyczaju w dążeniu do partyjnej hegemonii przez premiera kochającego Polskę inaczej podług jego pamiętnej maksymy: „Pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą, Dzikie Pola i Jasna Góra... Polskość to nienormalność... Polskość nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem...” (Donald Tusk, Polak przełamany, Znak, 11/1987).

Opublikowałem do tej pory 874 notki i pisaniu każdej z nich towarzyszyło pragnienie bym doczekał tej radosnej chwili, kiedy Polacy się obudzą i dadzą czerwoną kartkę tej szkodliwej dla Polski kumoterskiej sitwie prowadzącej ludzi ku moralno etycznemu zatraceniu państwa, w którym nastało prawo dżungli - kto silniejszy ten lepszy, cham chama chamem pogania, złodziej na złodzieju jedzie, byle tylko rządzić. Państwa drwiącego z konstytucji i zamiatającego rządowe korupcyjne afery pod dywan głosami pustych krzeseł – vide symbolizujące tę porutę obwieszczenie przemawiającego do pustej sali przewodniczącego Sekuły oświadczającego „ciemnemu ludowi”, że afery hazardowej nie było.

Pamiętam te wszystkie upokorzenia jakie musiałem znosić w czasie rządów Tuska, który w chwili, gdy się zorientował do jakiego stanu doprowadził państwo dał drapaka do Brukseli, powierzając Polskę władzy Ewy Kopacz, która zaczęła „rządzić” od słynnego oświadczenia, że w obliczu zagrożenia Ojczyzny zatrzasnęłaby się w domu zasłaniając okna. Pamiętam tę nieznośną bezsilność, gdy afera podsłuchowa pokazała, gdzie politycy Platformy mają Polskę i również ukręcono łeb temu draństwu, a rządowe elity grały butnie Polakom na nosie obrażając i poniżając opozycję próbującą tej infamii się sprzeciwić.

Więc ilekroć byłem w mieście wstępowałem do krakowskiej Bazyliki Mariackiej, gdzie w pierwszej nawie na prawo od głównego wejścia jest obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej Królowej Polski i choć, przyznaję ze wstydem, że nie było to do końca chrześcijańskie prosiłem Ją, bym doczekał kiedyś dnia kiedy będę się radował z ukarania przez obywateli tej szajki łobuzów deprawujących Polaków i Polskę.

No i Pani Jasnogórska mnie wysłuchała i cud się wydarzył, bowiem jeszcze do niedawna nikt nie wierzył, że wybory prezydenckie przegra namaszczony przez Platformę Obywatelską partyjny namiestnik. Nareszcie Polacy, szczególnie ci młodzi pokazali przy urnach wyborczych, że nie chcą już rządów partii Donalda Tuska kontynuowanych przez, co tu dużo gadać żenującą panią Premier.

Powinienem więc skakać z radości.

Tymczasem, jak patrzę na te lisie pyszczki „polityków” Platformy ze śmiertelnym strachem w rozbieganych oczkach, którzy w panice zaczynają się wzajemnie zagryzać, zdumiałem się, że nie potrafię się cieszyć, bo chęć radości zdominowało poczucie zawstydzenia, że zmanipulowana przez Gazetę Wyborczą połowa moich rodaków przez blisko osiem lat dawała przyzwolenie na deptanie wartości, dzięki którym Polska przetrwała wszystkie zawieruchy historyczne.

Na szczęście życie pokazało, że nie da się zabić naszej polskiej duszy i ludzie, jak zgangrenowany przeszczep, odrzucili krzewiony przez Trzecią RP stereotyp, że „lewactwo to cnota, a patriotyzm to obciach”.

Dziś idę do miasta, więc nie omieszkam zaglądnąć do pierwszej nawy na prawo od głównego wejścia w krakowskim Kościele Mariackim. Podziękuję i poproszę, żeby wreszcie się Polacy dogadali pod skrzydłami, jak myślę w tym celu podarowanego Polsce nowego Prezydenta.

Krzysztof Pasierbiewicz (akademicki stary wiarus) 

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka