Z dr. Jerzym Bukowskim, rzecznikiem Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, rozmawia Rafał Stefaniuk.
- Jak informuje dzisiejszy „Nasz Dziennik”, MON nakazało grzebanie komunistycznych wojskowych bez asysty honorowej. Mimo to warszawski garnizon wystawia im regularnie tzw. małą asystę. Pogrzebom żołnierzy LWP powinna towarzyszyć jakakolwiek asysta?
- Honorowa asysta wojskowa podczas pogrzebu jest oddaniem czci człowiekowi, który całym swoim życiem zasłużył sobie na nią. Trudno tu mówić o jakimkolwiek automatyzmie, ale na pewno nie powinna ona przysługiwać tym dygnitarzom z epoki PRL, którzy zostali skazani prawomocnymi wyrokami sądowymi lub dali się poznać jako ludzie zwalczający niepodległościowe dążenia Polaków. Jeżeli dowódca garnizonu bądź jednostki wojskowej poproszony przez rodzinę lub organizację kombatancką o taką asystę ma wątpliwości, czy powinien ją posłać na cmentarz, niech zasięgnie opinii w MON, a gdyby w tym resorcie były różnice zdań, minister zawsze może zwrócić się o pomoc w ustaleniu faktów z biografii danej osoby do Instytutu Pamięci Narodowej.
- Jak traktować argument, że to było jedyne oficjalne wojsko polskie?
- Armia niepodległego państwa musi odwoływać się do jego chlubnych tradycji. Dlatego trzeba stanowczo powiedzieć, że generał Wojciech Jaruzelski i jego najbliżsi współpracownicy byli zdrajcami, a pułkownik Ryszard Kukliński bohaterem, by odwołać się do dwóch najbardziej symbolicznych postaci z tamtej epoki. Nie wolno przekreślać LWP jako całości, ale nie można też mówić, że była to w pełni samodzielna, niezależna od Moskwy armia wolnego kraju. Co do tego, że na jej czele stali wyznaczani przez Kreml zaprzańcy, nikt nie ma już dzisiaj wątpliwości.
- Komu zależy na tym, aby komunistyczni żołnierze i funkcjonariusze służb specjalnych PRL byli chowani z honorami?
- Zależy na tym ich kolegom, którzy w ten sposób bronią swoich życiorysów, oraz wielu politykom dawnej opozycji demokratycznej, nadmiernie i zupełnie niepotrzebnie uważającym niektórych komunistycznych dygnitarzy z lat PRL za ludzi honoru. Na szczęście nadchodzą już chyba wreszcie czasy, w których możliwe będzie „słowom naszym zmienionym chytrze przez krętaczy” przywrócenie ich prawdziwego sensu. Nie obejdzie się też bez przywrócenia alejom i kwaterom zasłużonych na naszych cmentarzach takiego charakteru, jaki winien im przysługiwać.
- Dlaczego wojsku tak ciężko odciąć się od okresu PRL?
- Nie tylko Wojsku Polskiemu trudno jest odciąć się od okresu PRL, ponieważ w ogóle nie było jasnego i konkretnego oddzielenia III RP od Polski Ludowej, co spowodowało ogromne zamieszanie w sferze moralnej, historycznej i politycznej. Skoro nie ma wyraźnie zarysowanych granic między bohaterstwem a zdradą, w alejach zasłużonych leżą zaś obok siebie na cmentarzach ci, którzy zniewalali Naród Polski w imię sowieckiej racji stanu, i ci, którzy na różne sposoby przeciwstawiali się im (także z bronią w ręku) w imię najwyższych ideałów, trudno jest prowadzić politykę historyczną i wychowywać młodzież w poszanowaniu dla narodowych imponderabiliów.
- Dziękuję za rozmowę.
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/139615,czesc-tylko-zasluzonym.html
Komentarze