Przychylność kibiców na Rubikoniu bryka. Dobrze wiedzą o tym sportowcy, którzy odnosili sukcesy i byli uwielbiani przez tłumy. Bo kibice kochają zwycięskich bohaterów ale potrafią być bezlitośni dla pokonanych.
Dobrze wie o tym Robert Lewandowski, piłkarz uwielbiany przez kibiców. Bo i jemu zdarzały się mecze po których schodził z boiska żegnany gwiazdami.
Politycy też powinni wiedzieć, że wyborcy w swych sympatiach bywają równie stali jak kibice. Dobrze wiedział o tym Donald Tusk. W końcu sam był głównie kibicem, a nie graczem. Dobrze wiedział kiedy należy uciec z areny. Nie wiedział o tym Bronisław Komorowski i boleśnie odczuł skutki tej zmienności.
Serca kibiców można zdobyć też zabawiając ich. Ale to droga do sukcesu tylko na chwilę. Przekonał się o tym sympatyczny skoczek Piotr Żyła i mniej sympatyczny polityk Janusz Palikot.
Bywa, że rozgoryczeni porażką, wygwizdani sportowcy rezygnują z dalszej kariery. Są politycy, o których mówiono, że nie da się z nimi przegrać. Ale prawdziwi mistrzowie potrafią podnosić się po porażce i wracać by znów zachwycać kibiców.
Mam nadzieję, że pani Beata Szydlo ma świadomość tej zmienności w uczuciach kibiców, wyborców. Bo takiej świadomości można i należy wymagać od kapitana biało-czerwonej drużyny.
Komentarze